7.07.2014
Lato, gdy przyjdzie, co z nim czynić?
Tak jak zima zaskakuje drogowców, tak lato, rok w rok, zaskakuje Jarecką.
Postawiwszy tę zgrabną tezę Jarecka popadła w zadumę; jęła grzebać w pamięci, czy aby na pewno nie zdarzyło jej się lato bez niespodzianek.
Oczywiście, NIESPODZIEWANE zdarza sie jak rok długi, ale od lata ma się zawsze wielkie wymagania!
Żeby było słonecznie, żeby wyjechać, odpocząć, coś zobaczyć, poznać, czegoś się nauczyć, żeby nikt nie zachorował, żeby samochód się nie zepsuł - byle wytrwać w tej kruchej idylli do północy trzydziestego pierwszego sierpnia - a potem choćby i potop.
Jarecka przygotowała się do lata najlepiej jak umiała.
Dzieci podzieliła na grupy, sekcje, wyznaczyła obowiązki, spisano plan dnia, Dwójka przylepiła go do ściany jak najprawdziwszy Luter (tak, tak, powinna była do drzwi) i przyjęła odpowiednią pozycję w blokach startowych.
Teraz, podnosząc głowę z poduszki o dziewiątej rano, nie może się nadziwić.
Pije kawę, którą zaparzył jej Jaśnie Panicz, z mlekiem, które sam podgrzał i spienił w specjalnym kubku; połowę tego mleka wlał do swojej filiżanki z inką.
Mógłby jeszcze croissanta upiec, myśli Jarecka.
Na głos nie mówi.
Listonosze i kurierzy wydają sie być zakłopotani widokiem Jareckiej w piżamie grubo po dziesiątej.
Ilekroć Jarecka wkracza do pokoju dzieci z zamiarem zajęcia ich "czymś ciekawym" (Dwójko, weź zeszyt, poćwiczymy ortografię, Czwórko, przynieś książeczki o Janku i Jagodzie), przekonuje się, że nic tam po niej. Dziatwa bawi się doskonale i zgodnie, więc pozostaje tylko przymknąć oczy na nieprawdopodobny (przysiąc by można, że acheiropoietos) bałagan (jeśli rzecz dzieje się w domu) lub na stan odzieży wierzchniej i naskórka (jeśli zabawa ma miejsce na podwórku) i wycofać sie chyłkiem do swoich zajęć.
Na przykład do szydełkowania, które latem sprawdza się lepiej niż szycie na maszynie.
Sweterek dla Czwórki z resztek po syrenach, misiach i kotach, co to włóczą się latem po Polsce:
W przeciwieństwie do prezentowanego w ostatnim poście poddupnika, zrobiony w krótkim czasie i satysfakcjonujący i Czwórkę i Jarecką.
To znaczy, tę ostatnią nie do końca...
Ma ona jednak poczucie, że jest na dobrej drodze i zamierza nad wzorem jeszcze popracować.
Do trzech razy sztuka :)
Cudo piękne! przepiękne i radosne...
OdpowiedzUsuńJarecka...wiesz,,, w lutym próbowałalam powrócić do szydełkowania...
Chciałam zacząć od rzeczy łątwej - opaski na głowę dla ALi...wyszło cos zwinięte w rurkę, na co Ala nie chciała zerknąc nawet...
Oj, bo tak ambitnie zaczęłaś... Trzeba było jej kwiatek udziergać i przyszyć/przykleić do opaski z materiału/z plastiku. Która księżniczka wzgardzi taką ozdobą? :))
UsuńNiesamowite jest to wdzianko. Modelka prezentuje go z niezywkłą klasą, no i te kolory bajkowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Modelka bardzo przejęta rolą. Jak widać ma nawet dyżurny modelkowy uśmiech :)
Usuńcudne wdzianko :)
OdpowiedzUsuńsweterek cudny samam bym taki chciała , a zadroszcze wakacji , ja mam urlop dopiero w sierpniu pod koniec ;/
OdpowiedzUsuńHm :/
UsuńWięc byle do sierpnia! :)
jakie kolory! lato na całego!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
ivonesca
No właśnie lato trochę Czwórce przeszkadza w nacieszeniu się sweterkiem. Nawet wieczorem nie bywa teraz na tyle chłodno żeby się weń przyodziać :)
UsuńJarecko! Sweter narzuca optymizm! Caly ekran mi tu swieci na kolorowo, a dzien podle szary.
OdpowiedzUsuńNasz listonosz tez ma teorie, ze matki dzieciom spia do dwunastej.
Ilez to razy witalam go o tej porze nadal w pidzamie :-)
Szary dzień? U nas żar leje się z nieba :(
UsuńZłożyłam już podanie o jakiś akuratny dezabil na okoliczność otwierania listonoszom :)
Jarecko kochana zrób mi taki sweterek!!! jest cudowny! w kolorach i kroju, i ściegach... ehhh żebym sama umiała... buziaki! i miłego wakacjonowania :)
OdpowiedzUsuńNa Ciebie wystarczył by jeden rozmiar większy ;)
Usuńhehe pewnie tak :) no może dwa :)
UsuńJa też chcę taki sweterek :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Ja też :)
UsuńI wcięło mi komentarza... A tak się naprodukowałam. Ale w skrócie: czy mogłabyś mi Jarecko napisać, z jakiej włóczki zrobiłaś sweterek?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Yarn Art Jeans. Bawełna z akrylem.
UsuńDziękuję bardzo! Mam problem z fajnymi włóczkami na szydełko. Żeby były miłe w dotyku i jeszcze, żeby były dostępne w całej palecie barw, jak mi się zamarzy... A to są chyba te same, z których robiłaś girlandy ptaszorkowe? Bo ja własnie taką jedną girlandę nabyłam i się zastanawiałam, co to za fajna włóczka :)
UsuńP.S. Girlanda jest ukochana przez moją Zuzię (1,5 roku)
No właśnie tak misię wydawało, że to Ty :)
UsuńPtaki są ze stuprocentowej bawełny. Na ubrania wolę mieszanki, są lżejsze i bardziej miękkie, a ta włóczka o której pisałam wyżej to od dłuższego czasu mój nr 1 ( na ubrania). Mają piękne, żywe kolory w ofercie.
jaki pogodny, kolorowy i w ogóle - świetny sweterek
OdpowiedzUsuńMerci kocie :)
UsuńO Jarecko! A juz myslalam przez nanosekunde, ze to Bebeportret tak ta tecza po oczach pojechalo!
OdpowiedzUsuńNiniejszym zielenieje! Niech czworka zamyka wdzianko w sejfie!
p.s. Teutonia deszczem i permanentna szaroscia stoi.
:)
Usuńuprzedzę Czwórkę, niech nie wyjmuje spod poduszki:)
P.s. dzisiaj to Wam nawet tego zazdroszczę...
Piknie zgrałaś kolory Jarecko. I wykonałaś też piknie. A jak projekt Twój własny - to chylę czoła aż do samej ziemi (podziw i fanfary). Jeans fajny i miękki w robieniu, ale mam wrażenie, że po praniu traci na tej swojej miękkości (chiba że ja go tak nieumiejętnie piorę). Pozdrawiam serdecznie - silvarerum :-)
OdpowiedzUsuńMasz rację, ale myślałam, że t ja nieumiejętnie piorę :)
UsuńW pralce :p
Przyjrzę się temu uważniej, chociaż aż tak mi to nie przeszkadza. Projekt własny :)
Prześliczny sweterek :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękny sweterek, a kolory cudowne :-)
OdpowiedzUsuńCudo!! Wpadłam i przeglądam. Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry!:)
Usuń