19.11.2014

Z archiwum "Kobry"

Noc w Leśnej Górze była mglista i zimna.
Pomarańczowe światło nielicznych latarni wisiało nad pustymi ulicami na kształt pomponów czirliderek.
Pod pomponami - ciemność.
Starszy aspirant Zegadło nie zdecydował się wyjechać na patrol.
Zimno, mokro, ciemno - kto wie, co się w tej mgle kłębi?
Aspirant zadumał się wpatrzony we własne odbicie w oknie.
Jego młodszy kolega, Śródleśny, drzemał podparłszy twarz pięścią. Śniło mu się, że goni go ten wariat Wardęga - w stroju ciasteczkowego potwora, a on, Śródleśny, jak to we śnie - nie może ruszyć się z miejsca. Śródleśny próbuje uciekać, Wardęga biegnie siejąc okruszkami; nic a nic się nie przybliża ale strach Śródleśnego rośnie i rośnie, tym bardziej, że w sen policjanta przekrada się ta jakże logiczna myśl, że to on raczej powienien gonić Wardęgę, że to wszystko będzie na jutubie i zobaczy to sam komendant i będzie wstyd.
Łaskawy dzwonek telefonu, na którego dźwięk obaj mężczyźni zgodnie podskoczyli, wyrwał Zegadłę z ponurych rozważań, Śródleśnego zaś z męczącego snu.

Był kwadrans po pierwszej.

Dzwonił staruszek z ulicy Feralnej (to koło szpitala) że słyszy jakby krzyki kobiety.
Policjanci spojrzeli po sobie trwożnie -  trzeba by wsiąść w radiowóz i zrobić rundkę, ech.
- Staruszek, spać nie może - podsumowywał niepewnie Zegadło zerkając w okno, wgłąb wilgotnej nocy - pewnie mu się przesłyszało. Sąsiad może zasnął przy telewizorze...
Śródleśny potakiwał skwapliwie i ze służbową powagą podjeżdżał w fotelu na kółkach ku monitorowi komputera. Trzeba się zająć czymś ważnym, ważniejszym, niż wrzeszczące kobiety na zewnątrz.

Do godziny drugiej trzydzieści policjanci odebrali jeszcze trzy telefony od przerażonych mieszkańców Leśnej Góry - że kobieta jakaś wrzeszczy.
Chcąc nie chcąc, funkcjonariusze odbyli patrol, postali nawet - nie wysiadając z radiowozu! -  chwilę na chodniku przy Feralnej, po czym wrócili na komisariat, w sam czas, by odebrać telefon od tego samego staruszka co wcześniej, który chlipiąc doniósł, że już ją pewnie dorżnęli, bo darła się, darła, ale od dziesięciu minut - cisza.
Cóż było robić, ech.
Kawa i czesanie lasu do rana - daremnie.


O zdarzeniu rok temu Jarecka przeczytała w lokalnej gazecie (Śródleśny publikował tam w rubryce "Kobra", a w Leśnej Górze takie historie nie zdarzają się co dzień!).

To doprawdy niezwykłe, że nic nie słyszała, bo akurat tamtej nocy rodziła Piątka, akurat w szpitalu przy Feralnej!




...





60 komentarzy:

  1. Jarecko, dzięki za ten post - rozweselił mnie w ten ponury, szary i mglisty dzień :-). Piąteczku sto lat śpiewamy?
    Pozdrowienia - silvarerum

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od rana śpiewają mu chóry anielskie w osobach sióstr. Tego się nie da znieść na trzeźwo ;)

      Usuń
  2. Sto lat dla Piątka. To już naprawdę rok temu było????
    Ps. A mi się właśnie dziś bratanek urodził. Datami się z Piątkiem zgrał :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jarecka! Gratulacje dla Ciebie i najlepsze życzenia dla Piątka!
    A że Jubilat na odwyku, to toaścik jakiś wznieś, żeby te siostrzane chóry łatwiej przetrwać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech no tylko dziatwa pójdzie spać ;) a jeszcze, wyobraź sobie, w związku z odwykiem śpię w innym pokoju - jak się walnę w barłóg mogę spać do rana :)))
      Ale "stolaty" to jeszcze nic. Niedawno były pieśni patriotyczne, o wywrotowej nieraz treści, np. "Marsz marsz Piłsudski z tobą Matka Boża, budujemy Polskę od morza do morza"

      A kolędy za pasem...

      Usuń
  4. Jej to już rok.... a ja do tej pory wspominam środowe drożdżowe, na które przepis Jarecka dzień po narodzeniu Piątka wstawiła :) Zdrówka i radości dla Piątka :) i pozdrowienia dla całej rodzinki świętującej w Deszczowym Domu :)
    Historia rewelacyjna na ten ponury dzień... czytałam w autobusie i sama do siebie się śmiałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tam nie było wtedy do śmiechu... a le tylko do trzeciej w nocy :)

      Usuń
  5. Jarecka na litość...! Ja już tu wstęp tylko zobaczywszy kawę pobiegłam robić, a tu zanim przestygła na tyle, żeby dziób umoczyć - koniec opowieści!
    Sto lat dla Piątka!!! Nie odzywałam się kiedy się rodził, ale bloga już śledziłam i aż nie do wiary, że to już rok minął.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz ;)
      Śródleśny napisał o tym jeszcze krócej ;p

      Usuń
  6. Sto lat dla Piątka :) :) :)
    Jesteś W I E L K A !!!!!!!
    Pozdrawiam Asia B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez przesady. 166 centymetrów na lewej nodze. Na prawej nawet mniej :)

      Usuń
  7. 100 lat! w zdrowiu, szczęściu. Jarecko , Jarecka jaki kryminał popełni niech, dla młodzieży, prooooooszę :-) Nabedę ja je wtedy droga kupna i wszystkie młodzież w okolicy obdaruje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kryminał powiadasz. Zgubiłabym wątek po dwóch rozdziałach a zakończenia domyśliłby się każdygupi. Zdaje się że pisanie kryminałów jest trudniejsze niż szydełkowanie, łatwiej coś poplątać :p

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  8. Sto lat Piątkowi, niech Rodzicom w radości i zdrowiu rośnie :)

    Bo jak nie siostry zaśpiewają to kto ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mama na pewno nie :)))
      A ja myślałam dzisiaj o Tobie... zresztą, może jeszcze będę słać maila...

      Usuń
    2. Miło, że ktoś o mnie myślał :)
      To czekam, czekam niecierpliwie :)

      Usuń
  9. Jarecka, Ty Kobro!
    Najlepszości z okazji rocznicy bycia matka pięciopaku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, Bebe. Mam nadzieję że się nie przestraszyłaś??

      Usuń
    2. Juz bardziej sie nie da podniesc mich poziomow strachu... :)

      Usuń
    3. NO wiesz, po roku to ja Ci powiem z całym przekonaniem: to wspaniałe transcendentne uczucie, czysta magia, serce wzlata i takie tam. No bo co mam powiedzieć? ;)))

      Usuń
  10. Sto lat Piąteczkowi, niech dalej prężnie kroczy ku dorosłości ( ani się Jerecka nie oglądnie.....) i gratulacje dla Jareckiej za dzielność, Zuch Dziewczyna!!!
    Olusia P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki tam zuch. Miałam inne (sic!) wyjście? :D

      Usuń
  11. Kryminały MONu bijesz na głowę ;) 100 lat dla Piątka. A dzielności też gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, nostalgia! W biblioteczce u moich rodziców był taki tytuł - postrach mojego dzieciństwa -"Czarny koń zabija nocą"! Okładka w czerni i amarancie(?), czerwieni(?)- czysta groza. Szachownica, na niej skoczek. Brr, aż ciarki przechodzą po plecach. Aż dziw, że nigdy tego nie przeczytałam :)

      Usuń
    2. Boże bożenko i umnie ta książka była ....

      Usuń
  12. Najlepszego dla Piątka, niech rośnie zdrowy i wesoły :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Buziaki dla rówieśnicy! Pamiętam, jak w szpitalu przeczytałam maila od Ciebie z tą dobrą nowiną, i tak, jako pierwsza czytelniczka dowiedziałaś się, ze i Piątek już na świecie :)

      Usuń
    2. tak, tak :))) tak właśnie było, też pamiętam jakby to było wczoraj! Ło matko o córko, zaczynam mówić jak moja babcia ;)

      Usuń
  13. :))) ale zleciało:))) serdeczności i miłości dla Twojej latorośli;)
    Ps. Boski tekst!

    OdpowiedzUsuń
  14. Aby nie stracić wątku,
    gdy nas opar alkoholowy owionie-
    zanućmy rzewnie: Żyj nam sto lat, Piątku,
    nasz Ty malutki Skorpionie! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach.
      Muszę zachować Piątkowi ten pean na pamiątkę :)

      Usuń
  15. Cóż za opowieść:))) ależ ten czas szybko leci:) Zdrowia i słonia w kapeluszu dla Piątka:) a Matkom w dniu urodzin dzieci tez medale się należą:) Pozdrawiamy! a anielskiemu chórowi powinni chłopcy przygrywać to byscie mieli już świetny koncert;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orkiestry nie było ale był spektakl teatralny, recytacje, tańce, laurki, prezenty z klocków i fochy, żeśmy się nie wystarali o drugi tort. :)

      Usuń
  16. Rok mówisz? Trudno uwierzyć.... chociaż odkryłam niedawno, że mojemu osobistemu Piątkowi brakuje tylko 3 tygodni do magicznej boskiej liczby 7... i trwam w zadziwieniu:) sto lat dla Piątka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zleciało a jakby nie. Rok temu też miałam nawał pokarmu ;P

      Usuń
  17. Zuch Piątek, że mimo takich hałasów nie bał się wyjść. A i aura jak się okazuje, do wychodzenia nie zachęcała...
    Sto lat dla Zucha!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  18. niech rośnie pulchniutki ;-)
    ....skorpionik mały....ja też ;-) w sobotę będzie ten dzień ;-)
    pozdrawiam cieplutko
    ivonesca
    PS.
    Czy będzie cd Kobry??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba zapytać Śródleśnego ;)

      Serdeczne życzenia składam z wyprzedzeniem!

      Usuń
    2. a dziękuję, dziękuję :-)
      PS.
      to pytaj, pytaj, Śródleśnego czy nic ciekawego się nie zdarzyło ;-) (a w ogóle to co wtedy się stało??)
      PS.2.
      jak dla mnie to też noc/ ciemność jest sprzymierzeńcem - nr 1 pojawił się o 5 rano, nr 2 o północy, a nr 3 ok. 19 ;-)

      Usuń
  19. Miłości i przyjaźni niech mu nigdy nie zabraknie:-)
    doskonale pamiętam Twój wpis o kukułkach co milkną, pomyślałam wtedy dlaczego dzieci tak się lubią rodzic w nocy! mój Czwartek też mi nie odpuścił i poczekał aż kukułka przytnie komara:-)
    Przemyśl Jarecko droga sprawę popełnienia kryminału, oj przemyśl .. nagrody, wyróżnienia, fortuna..:) czy pozwolisz aby coś takiego umknęło Ci z przed nosa a nas czytelników pozbawisz strawy duchowej??
    Lisica Czajnik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zdumiewa mnie, jak koleżanki mówią, że urodziły np. o dziesiątej rano. W ogóle sobie nie wyobrażam porodu w dzień! Co prawda JP urodził się o 19 w letni wieczór, ale jednak już zmierzchało. Jak to może być - słońce świeci, kobita rodzi? :))
      Przemyślam czasem, ale raczej sprawę popełnienia czynu kryminalnego ;)

      Usuń
  20. To już rok zleciał? Ja się pytam, kiedy??? Piątku drogi, jak to dobrze, że Cię mamy! (jeśli się tak wirtualnie mogę wyrazić).
    Ja dzieci (2) rodziłam w samo południe - jeden o 11, drugi o 12. Słońca jednak nie widziałam, przynajmniej nie na niebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. O rety, toz to znak dla mnie, ze musze zaczac ciasto miesic na Biskwicie urodziny! Piatku! W zdrowiu, dorodnosci i pulchnosci! :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Najlepszości dla Piąteczka... w piątek już w zasadzie! :D
    A dla Ciebie, droga Jarecko, wielkie gratulacje! Za ten cudny, piąty już, zeszłoroczny "wyczyn"... za to, że przetrwałaś wszystkie wrzaski (i mam tu na myśli i odwyk Piąteczka i Piątkowo-siostrzane chóry anielskie ;) )... I za "całokształt" po prostu - ja w moim otoczeniu wieeeeelu ludzi lubię, ale niewielu tak podziwiam! :)

    Uściski i buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  23. O Matulu (Piątka i reszty) jak? kiedy? co z TYM czasem? Kto go podkrada? Ucieka przez palce? Ktoś go uprowadził? To chyba jakiś seryjny czasobójca za tym stoi, bo mi ciągle, ale to ciągle czasu brakuje... A dziś się dowiaduję, ze ROK minął? Jak? Może Śródleśny wydedukuje? Zgłaszam sprawę do Kobry!
    A Jarecką uprasza się o złożenie ode mnie należnych życzeń jubilatowi Piątuniowi :)
    i siebie niech Jarecka uściska serdecznie ..za całokształt twórczości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No naprawdę. Wczoraj miałam niemowlę oseska a dziś zębaty chłopczyk drepcze mi po domu.
      Pora też wygrzebać z głębin szafy biustonosze z miseczką A+ i bluzki rozmiar 34... ;)

      Usuń
  24. Takoż sprzed roku nowiny pamiętam! Sto lat Piątku, samego dobra! Zaglądam tu nadal systematycznie, choć czasu brak. Pozdrawiam Was serdecznie! Świętujcie! U mnie już czas kolęd nastał- młody do tej pory opanował cztery... przez trzy dni... Cóż, pozostaje mi śpiewać razem z nim :) To ja już tak długo Was podglądam tutaj, ojojoj, dzieci rosną a my ciągle młodzi :) Czego Wam z serca życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, nas się czas nie ima :)
      Pozdrawiam Ateno!

      Usuń
  25. :) Dziękuję za ten post i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam meżą z tej daty .. dobry z niego człowiek - wszystkiego dobrego Piatku !!

    OdpowiedzUsuń
  27. A to dopiero historia.
    Wszystkiego dobrego dla Piatka:)

    OdpowiedzUsuń