14.02.2014

Szara strefa, czyli co się nosi w Deszczowym Domu












Hator, hator, hator!

Udajemy, że nie widzimy koślawych aplikacji i nieortodoksyjnie chwyconych lamówek przy szyi!
Nic to! 

Zaczęło się od sukienki, którą Jarecka uszyła dla siebie.
Można się dziwić, dlaczego szyła tę sukienkę w wielkim pośpiechu, skoro lada dzień Deszczowy Dom spodziewał się przybycia Mamy CałkiemInnej, która jest krawcową! A jednak Jarecka śpieszyła się z szyciem spodziewając się, że fachowość i perfekcjonizm Mamy CałkiemInnej po prostu zepsuje jej zabawę. Każe jej pruć, poprawiać i jeszcze, nie daj Boże, fastrygować (fuj!). A przecież tak przyjemnie wyważać drzwi otwarte na oścież!
Będąc w posiadaniu metra dresówki i nie znalazłszy w internecie satysfakcjonującego wykroju, Jarecka dobyła z szafy bluzkę z raglanowym rękawem i wygładziwszy ją dłońmi odrysowała jej kształt na papierze pakowym. Jarecka jest w posiadaniu zeszytu z tabelami pomiarów, na podstawie których można sobie sporządzać dowolne wykroje; to szkolny kajet Mamy CałkiemInnej - przyjęty z zachwytem i wdzięcznością pełni on jednak funkcję rodzinnej pamiątki, albowiem Jarecka na widok liczb doznaje zawrotu głowy (a rysunek techniczny był szkolną zmorą Jareckiej). Tak czy siak, sukienka została uszyta a Jarecka odziana w tęże natychmiast udała się do hurtowni po dwakroć tyle tkaniny dresowej (dwieście sześćdziesiątka, cokolwiek to znaczy) w sam czas na przybycie Mamy CałkiemInnej.

No i się zaczęło, proszę Państwa, szycie.

Jarecka doznała szoku i zachwycenia, gdy Mama CałkiemInna celem sporządzenia wykroju zażyczyła sobie... jakiegoś ubranka z raglanowym rękawem, "żeby odrysować" (to niezbicie dowodzi, że Jarecka jest urodzoną krawcową i szycie jest w jej przypadku czynnością instynktowną, której nie potrzebują mącić kolumny cyfr). Na podstawie jednego szablonu poddawanego drobnym manipulacjom powstały wszystkie trzy sukienki.
Były jeszcze genialne w swej prostocie rady typu "odwróć sobie teraz na lewą stronę", które nieprawdopodobnie ułatwiły Jareckiej pracę.
W dwa dni żeńska część rodziny Jareckich przyoblekła się w szare mundurki.

Ta z kaczkami należy do Czwórki.
Wykończona fioletową łączką - do Trójki.
Skromna lamówka w drobną niebieską krateczkę zdobi sukienkę Dwójki.






Jeszcze trochę materiału zostało.
Żeby tak Piątek był Piątką, to by sukienkę dostał.

Teraz Jarecka przegląda piątkowe portki.
Wykrój musi sporządzić.


47 komentarzy:

  1. Boskie!!! Też bym taką chciała:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jarecka, pokaż jaką masz tę Maszynę Do Szycia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżbyś chciała się wziąć za szycie??? :):):)

      Usuń
  3. Ha, ja na Babcinej maszynie tak sobie gacie skróciłam, że Babcia by gwizdnęła gdyby nie sztuczna szczęka:D Zrobiłam gustowne rozcięcie, popodwijałam, posiłkowałam się żelazkiem 9nienawidze fastrygować również), normalnie byłam w szoku jak mi wyszło. Od tej pory ciągle targam do Babci jakieś ciuchy i zasłonki i odczuwam dziką rozkosz jak sobie coś pozszywam. I chodzi mi po głowie żeby sobie kupić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jarecka armię Mao Tse-tunga obszywa!!!! A ja dzisiaj patrzyłam w necie, co też mają w sklepach, żeby tak w razie czego bez celu nie jechać. I nigdzie nie mogłam szarej bluzy wypatrzeć. A tu u Jareckiej mówisz i masz!!! Te lamóweczki, serducha, ach smaczki :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyłożyłam się do lamóweczek :) mama patrzyła :D

      Usuń
  5. Lubie tak-na szaro.
    I podziwiam, bo ja sie nie odwaze szyc z moja mama;)
    Zawsze zle;)
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama była bardzo dzielna, trzeba przyznać. Zmilczała fakt, że doły kiecek są ciachnięte nozyczkami bez nijakiej obróbki. Przy aplikacjach już jednak zająknęła się o pruciu i fastrygować kazała
      - nie ma letko! ;D

      Usuń
  6. A fee,
    "Udajemy, że nie widzimy koślawych aplikacji i nieortodoksyjnie chwyconych lamówek przy szyi!"
    w ogóle tego NIE WIDZIAŁAM, gdyby Jarecka nie napisała, nie miałabym żadnych uwag do ciuchów :)))
    a teraz to wszystkie szwy oglądam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taa, okropna cecha, nie znoszę jej :(
      Mam tak po cioci, ona stawia jedzenie na stół i uprzedza: może to niedobre, może nie jedzcie :))))

      Usuń
  7. Ślicznie. Jednak wrodzony talent do szycia jest talentem i nie ma co dyskutować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jarecko!, no Twoje talenty widze , nie mają końca !!!!!
    Superaśne te Wasze kiecki. Już się zamartwiałam, że coś Jarecka nie pisze a On szyła............

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłoby cudnie, gdybym mogła się wyalienować w szycie. Niestety, inne, nie tak przyjemne sprawy odciągają mnie od pisania. Jarecka jest przecież working girl :)
      A już najbardziej szyki psują hocki-klocki z internetem :( a poza tym dzieje się i czyta się dzieciom Świerszczyki :):):)

      Usuń
  9. Rewelacja! A dla siebie co Jarecka uszyła?
    i ja nie fastryguję! :) nie cierpię! i prucia nie cierpię... a maszynę od rodziców pożyczyłam (nie będe wskazywła palcami, kto mnie zaraził i zainspirował) i najpierw używałam namietnie i stała z 2 tygodnie w salonie na stole :), teraz stoi przy łóżku (normalnie nie mam miejsca na nią) ale nie schowam i nie oddam, bo mam masę pomysłów, tylko czasu brak, ale uwielbiam szyć (po swojemu i kij w oko, że nie idealnie) I chętnie nabyłabym taki dresowy materiał - i mam tysiąc pomysłów na dziewczęce letnie sukienki z moich bluzek już nie noszonych (tylko nie mam dziewczynki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla siebie to samo tylko bez lamówek i aplikacji i z rekawem 3/4
      Ja też już myślę o letnich sukienkach, problem w tym, ze wszystko trzeba szyć razy trzy... ;) i ja czwarta. To troche przesada :)))

      Usuń
  10. a co to znaczy z reglanowym rękawem?!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! sukienki boskie są! daj odrysować :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raglan to taki rękaw co sie zaczyna pod pachą a konczy przy szyi - jak na załączonych obrazkach :)

      Usuń
  11. Ja też nie fastryguję :) też się do dresówki przymierzam.... ale jakoś czasu brakuje co by ją jechać i kupić ;) nawet ambitnie kupiłam burdę "szycie krok po kroku" ale te wykroje mnie przeraziły :) ale cóż niedługo powrót do pracy trzeba mieć się w co ubrać więc trzeba sobie uszyć coś wyjściowego ;) a może Jarecka pokazałaby te sukienki w całości bo ciekawość mnie zżera :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przymierzam sie do burdy :)
      A z fastrygowaniem musiałam sie przeprosić na okoliczność tych dekoltów... dzięki temu poszlo sprawnie

      Usuń
  12. Zdolna baba z Ciebie ;) Dobry materiał,a dzieciaki w takim kolorze wyglądają bosko. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kolejne talenta Jarecka pokazuje :)
    Ja też mam maszynę ale jakoś samo mi się tak szyć nie chce. Stoi przystawiona starymi książkami najstarszej to przynajmniej na nią nie patrzę i wyrzutów sumienia nie mam ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Szara dresówka fajna jest... A Jarecka nad podziw skromna - niby, że nic takiego machnąć trzy kiecki, a przy okazji ozdobić ładnie lamówkami i jeszcze dyskretnie via nienachalna fotka dać znać, że się zaposiada na stanie maszynę z bajerami typu ozdobne ściegi. Nie wiadomo co tu podziwiać bardziej... Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam się podpisać - że to ja, anonimowa Silvarerum ;-)

      Usuń
    2. Kochana, skąd ten pomysl, że Jarecka skromna? Fakt, ze maszyna ma 24 ściegi, robi dziurki, przyszywa guziki, gra i śpiewa nie napawa mnie dumą, bo to nie moja zasluga :( Ale sukienki - TAK!!!!! :DDD

      Usuń
  15. Piękne, szary mój ulubiony :-). Sukienek wam dziewczyny po babsku zazdroszczę :-) Ja jak siadam do maszyny to najlepiej idzie mi łamanie igieł :-( Jak coś do szycia w domu się zdarzy to Pan A z Panienką K zasiadają do tej maszyny piekielnej :-) i zabawa trwa.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ta z kaczkami wzbudza zazdrosc u kaczki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zduś tę zazdrość! Chyba, że nosisz rozmiar 100 :)

      Usuń
  17. Jarecka- pokaż te śliczności w całości. I też chcę wiedzieć jaka maszyna bo marzy mi się na urodziny i tak szperam w sieci.

    OdpowiedzUsuń
  18. Też się przyłączę do chóru. Pokaż proszę Jarecka całe sukienki, a szczególnie tę Twoją. Przepięknie wyglądają i od razu widać, że musza być wygodne. Sama bym w taką wlazła :):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierz mi, robiłam co mogłam! I światło było, i porządek w pokoju (znaczy się sceneria), i wyubierałam z rana towarzystwo w mundurki. Niestety, modelki z wysoką gorączką wypadły średnio, Jarecki nie miał weny a na koniec ocenzurowałam mój przedziałek. Nazbyt nawiązywał kolorystycznie do sukienek ;)
      Może w plener pójdziem jak wyzdrowieją, dam znać :)

      Usuń
  19. Też bym sobie z chęcią odrysowała;) A gdyby nie dopisek, to nic koślawego bym nie zauważyła!

    OdpowiedzUsuń
  20. Chylę czoła!
    Asia B.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ładne :)
    Ja się cos do szycia przekonać nie mogę. Wolę popatrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Lamówki jak te lale. Nie ma się czego wstydzić. Ja tylko biję czołem :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. No proszę! Kolekcja Deszczowy Dom? :> Chciałabym zobaczyć wszystkie Panie Jareckie spacerujące sobie beztrosko po mieście w tych sukienkach! To musi być wspaniały widok!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żebyś się nie zdziwiła jak zawędrujemy tak kiedyś na Grodzką :))

      Usuń
  24. łał! super!
    też mam maszynę, ale używam raczej do podwijania spodni, ew. firanki uszyję bo to po prostym idzie ;-)
    pozdrawiam cieplutko
    ivonesca

    OdpowiedzUsuń
  25. Ale piękne kiecki! Jakieś zdjęcia na modelkach by się przydały! :)

    OdpowiedzUsuń