Na kopercie stało: "nie otwierać przed 22.02".
Jarecka obśmiała się z ludzkiej naiwności, rozdarła kopertę, doznała wzruszeń, powiesiła kartkę na widoku i pośpieszyła w internety z dziękczynieniem. Nic a nic ją te życzenia nie zdziwiły, wszak Bebe przyjaźni się z Kaczką, a Kaczka świętuje w ten sam dzień - ot, się zgadało, jakże to ze strony Bebe uroczo.
Czwartek
Sąsiadka, pani Nestorka, wręczyła Jareckiej ogromną kopertę i jeszcze małą siateczkę z kilkoma kopertami.
- O, aż tyle? - zdziwiła się Jarecka. Zdało jej się, że w siatce są przynajmniej trzy koperty!
Pani Nastorka uśmiechnęła sie życzliwie i poszła, Jarecka zaś dostrzegła, że duża koperta jest od Kasi.
Nic dziwnego! Jarecka była umówiona z Kasią na wymianę. Cóż, w kopercie nie było jednak oczekiwanego bieżnika lecz...życzenia.
Musi to sprawka Jareckiego... - Jarecka tknięta tym przeczuciem zajrzała znów do siateczki i przekonała się, że zawiera ona nie trzy, lecz z dziesięć kopert. Wszystkie z życzeniami urodzinowymi.
Żebyż tylko! Kartki zrobione własnoręcznie, rękodzieła, czekoladki, zapachy, ochy i achy, biżuty, mamuty, brokaty i piernaty! A jakie słowa, rymy, literki, stempelki i naklejki! Nawet kupon totolotka!:))
Jarecka znów - hop w internety dziękować.
Kartki utykać na widoku.
Piątek
Jarecki chodził zły, bo listonosza nie było i coś mu chyba w rachubach ten fubrawiec popsował.
Poniedziałek
Jarecka wypatrzyła listonosza (tego, co głośno puka) przez okno.
Stał na ganku u Czesiuniów i grzebał w torbie. Po kwadransie Jarecka zaczęła się niepokoić. Czyżby nie słyszała pukania? Stojąc z uchem przy drzwiach?
Wyjrzała na korytarz, czy doręczyciel nie zostawił czegoś na szafce na buty a potem, kłapiąc laczkami, zbiegła do skrzynki na listy. Pusto.
Po południu zadzwonił dzwonek i Jarecka otworzyła natychmiast a oczom jej ukazał się ciekawski listonosz przyciskający brzuchem do szafki stertę przesyłek.
- Co pani ZNOWU NAZAMAWIAŁA?
Nie wiadomo, co bardziej zaskoczyło Jarecką - ilość poczty czy spontaniczne pytanie - dość, że zaniemówiła, listonosz zaś kontynuował:
- Tyle tego, że tamten nie mógł się zabrać i prosił mnie, żebym przywiózł (bo Ten, Drodzy Czytelnicy, jeździ samochodem a Tamten - na rowerze). Co to jest? Firmę pani założyła?
Ostatecznie stało się jasnym, że nie będzie możliwe dziękowanie każdemu osobiście - jak Jarecka zamierzała, oraz że braknie miejsca na ścianach pod ekspozycję kartek.
Środa
- Ile tej poczty do was! - wykrzyknął listonosz-rowerzysta, ten, co głośno puka - nie mogłem się z tym zabrać. Dużo tego jeszcze będzie?
- Myślę, że już nie... - uspokajała Jarecka.
- Cieszę się! - oznajmił listonosz szczerze a dobitnie.
Drodzy Czytelnicy (tę męskoosobową formę zawdzięczamy Kritykowi)!!!
Cóż powiedzieć?
Sprawiliście mi wielką radość!
Dziękuję!
Nie dam rady podziękować każdemu z osobna, pokazać zdjęć wszystkich Waszych arcydzieł, zacytować Waszej literatury ani nawet podlinkować Waszych miejsc w internecie.
Poniżej zdjęcia, które nie oddają skali zjawiska (poczta spoczywa w woku ;)), zresztą, nie ma na nich środowej porcji przesyłek -
A w tym szaleństwie udział wzięli (nicki w zupełnie, najzupełniej przypadkowej kolejności. Przy popularnych imionach podaję inicjał nazwiska lub, w nawiasie, nazwę bloga):
bebeluszek
Bee In Quiltsland
aeljot
W gniazdku na akacji
Tupaja
asiami
Sylaba
okruszki
My Crochet Privacy
Mamelkowo
Olga (O tym, że)
Kaczka
Krityk i Beti
Beti :)
Magda S.
Anna Szostek
-E.W.
Piegowata
Dorota (ta od naszyjnika!;))
Olusia P.
Alis
Anuk
Sandrynka
Lamia
Aga (w międzyczasie)
Magda (c)
Ola (Świat Oli)
Pies w Swetrze
Faustyna M.
Mery Selery
Sakurako
CudARTeńka
Silvarerum
Mruwka
Addicted to Crafts
Justyna MDMX
Misiura
Katarzyna (Retro Blue)
Grażyna B.
Happy Alimak
Alcydło Kr.
Anutek
Kamila N-L
Avrea
PandeMonia
Polka w Monachium
Anette 196
Elżbieta Ł
Marta G.
Kalipso
Marta G.
Kalipso
Oraz Mama CałkiemInna, do której nie dotarły wici Jareckiego, która jednak co roku wysyła życzenia pocztą
Ta lista robi wrażenie, przyznajcie!
Trwam w szoku, że Wam się chciało - a jakość kartek, życzeń i załączników świadczy o tym, że Wam się bardzo chciało!
Co miał na Was Jarecki?
Co Wam obiecał? ;)))
Listonosze z Zaogonia pozdrawiają listonoszy z Niegowa KLIK
A do Was, kochani spiskowcy, niech ta radość, którą mi sprawiliście wróci zwielokrotniona!!!
PS. Nie mam pewności, że to już wszystko ;) Jeśli, wzdychając, fukając i przewracając oczami listonosz doręczy coś jeszcze, niechybnie się pochwalę w kolejnych postach :)