To, że Deszczowy Dom na Zadniej Górze stoi jeszcze jako tako w pionie to w dużej mierze zasługa dzielnych opiekunek.
A także, oczywiście, tej brygady Jarecczątek gotowych do współpracy.
Takoż jest wieczór, opiekunka nawołuje do porządków a brygada robi odprawę pt. "kto sprząta co".
- No i co ja mam robić? - Dwójka bezradnie rozkłada ręce.
Praktyczna Trójka wie:
- Rozejrzyj się, zobacz co tu nie jest na swoim miejscu i wynieś to.
- JA tu nie jestem na swoim miejscu - stwierdza Dwójka i wychodzi.
Kurtyna opada.
Widownia jeszcze nie odzyskała głosu.
***
W męskim świecie jednak łatwiej.
JP wsiada do samochodu i starannie ustawia obok swoich nóg aligancką papierową torbę.
- Co to? - pyta Jarecka.
- Mieliśmy dzisiaj wigilijkę - odpowiada JP nie mrugnąwszy okiem - a ja o niej zapomniałem.
- No co ty! - dziwi się Jarecka. Nie temu się dziwi, że w listopadzie wigilijka, raczej temu, że JP wiedział a nie powiedział, zapomniał?
- Heh - chrząka z rezygnacją JP. Wpuszczać w maliny kogoś, kto bez wahania łyka bajki to żadna frajda. Przykrość nawet. Własną matkę zwłaszcza, co się ją do niedawna miało za wyrocznię (jakąś dekadę temu).
- Dostałem nagrodę dyrektora - wyjaśnia - za frekwencję.
Nagroda za frekwencję należałaby się też wujkowi Dąbkowi i młodym Dębiakom, którzy podwożą JP do szkoły a sterroryzowani obsesją punktualności JP spożywają swoje śniadania w samochodzie (na porcelanie; kanapki, kiełbaski, plamka keczupu. Wypchajcie się Mc drive'y).
Ale nie.
- Jeszcze jeden kolega dostał nagrodę za to samo. Ale nie odebrał, bo go NIE BYŁO.
***
- Dorośli są dziwni - mówi Piątek.
- Dlaczego?
- Bo mają pieniądze i zamiast kupować coś słodkiego, na przykład czipsy...
- Czipsy nie są słodkie!
- Dla niektórych są.
PS. Słuchajcie, Kochani! Mam przyjemność donieść, że na stronie Quickbook TUTAJ, można już zamówić swoją fotoksiążkę z moją pieskową okładką, o której opowiadałam TU.
Nie mogę się doczekać, kiedy sami złożymy takie książki sobie i jeszcze komuś na prezenty gwiazdkowe! Cena nie zabija - polecam się na półkę :)