21.03.2013

Przy wiośnie o płodności

Średnio raz w miesiącu Jarecka jest w ciąży.
Liczne znaki na niebie i ziemi zwiastują jej niechybne przejście w stan odmienny.

Na przykład, gdy się Jarecka bez oczywistego powodu wzruszy; ot, zerknie za okno, zobaczy kołujące gołębie... Z niczym jej się te gołębie nie kojarzą- a  jednak wzruszają.
"Jak nic jestem w ciąży!"- myśli z przerażeniem Jarecka.

Albo, gdy wracając z pracy poczuje, że ma ochotę nie na kawę a na sok przecierowy- wpada w popłoch.
A jednak- ciąża!

Albo gdy nie może znaleźć odpowiedniego słowa. Nie, że ciętej riposty nie skomponuje na poczekaniu, ale nie może przypomnieć sobie jak się nazywa to coś, co takie wielkie stoi przy drodze i w Myszkowie takie było z dwiema nieprzyzwoitymi babami (chodziło o billboard).
No o czym to może świadczyć, jak nie o tym, że już nowy lokator macicy przejął transporty z odżywkami dla lewej półkuli?

A te znaki? Że Jarecka włącza telewizor a tam ciężarne w Dzień Dobry tvn?
I czy to może być przypadek, że godzinę później spotyka w sklepie kobietę w ciąży?
A jeśli w przeciągu godziny natknie się gdzieś na drugą- to już kaplica, już Jarecka brzuch swój widzi ogromny...

.....


Z uświadomieniem Jaśnie Panicza było tak:
(Nikogo nie powinno zdziwić, że rozmowa ta miała miejsce w samochodzie)
Jaśnie Panicz, lat niecałe sześć i Jarecka, akurat w prawdziwej ciąży.
-Mamo, a skąd się biorą dzieci?- pyta syn.
Jarecka wzrusza ramionami i tonem stosownym do tej najoczywistszej oczywistości, odpowiada:
-No jak to? Plemnik łączy się z komórką jajową!
Na co syn, usatysfakcjonowany:
-Aha.


 ....


Tymczasem w Deszczowym Domu, króliki, jak to króliki, rosną w siłę...









13 komentarzy:


  1. fajne fotki
    przepis na zajączka się nie wyświetla to z kwadratów??

    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, rzeczywiście- naprawię to wieczorem.
    Tak, to z kwadratów :)
    Zdaje się, że u Ciebie widziałam takie szydelkowe?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jarecki postanowił wyręczyć Jarecką.... poniżej przepis ;)

    Mięso z zająca oczyścić pokroić na małe kawałki i zalać zalewą.Zalewa:2 szklanki wody zagotować z cebulą i przyprawami,schłodzić dodać ocet i zalać pokrojone kawałki mięsa,odstawić w chłodne miejsce na 2-3 dni.Po tym czasie mięso wyjąć z marynaty i przyprawic solą i pieprzem,włozyć na blache i wstawić do nagrzanego piekarnika,tak na 180 stopni.Piec do miękości od czasu do czasu podlewając powstałym sosem.Gdy mięso jest miękkie zrobić zawiesinę z mąki i wody i wlać do mięsa,zagotować. Najlepiej podawać z ziemniakami i buraczkami.

    SMACZNEGO ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam, że drążyć temat mi się zachciewa. Syn nie miał ochoty ciągnąć tematu? ("A co to plemnik?" Bo przecież wiadomo co to jest komórka jajowa - to takie ciemne pomieszczenie, na skobelek nierzadko zamykane, w którym trzyma się kurze jaja. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie też temat uświadamiania nurtuje. BO jak wytłumaczyłam chłopcom, że jednego wyciągnął lekarz przez dziurę w brzuchu a drugi wyszedł przez dziurkę (tę co mama ma zamiast siuraka) to była wojna, bo oczywiście każdy chciał wyjść na świat dokładnie odwrotnie. Facieci ...przecież i to dziura i to dziura :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chcę się czepiać, ale czy nie miałaś na myśli "dziurki (tej co mama ma OBOK siuraka)? ;-)

      Usuń
    2. Ja myślę że Lasche mimo wszytko miała na myśli dziurę w brzuchu ;)

      Usuń
    3. Sylabo-
      On doskonale wiedział co to za tajemnicze wyrazy, albowiem w owym czasie, na złość swojej matce zapewne, dzieci namiętnie oglądały "było sobie zycie", a ze szczególnym upodobaniem odcinek o zapłodnieniu. Reszta naonczas widocznie go nie zajmowała :)

      Lasche-
      Ja w wieku naszych chłopców myślałam, że dzieci wychodzą przez pępek swojej mamy...
      Wydawało mi się to logiczne że względu na pępowinę :) zostałam uswiadomiona przez koleżanki z klasy :):):)

      Usuń
    4. Ja w wieku naszych chłopców w ogóle o dzieciach nie myślałam (kto by pomyślał ;) ). A uświadomiła mnie książka, którą mama lasche z zawstydzeniem mi podsunęła :))

      Usuń
    5. A! Rozumiem... Chciał tak po prostu matkę zaskoczyć, że niby za kółkiem, drogą zaabsorbowana, ciężarem na brzuchu przytłoczona i nie wiadomo o czym jeszcze myśląca się zagapi i źle odpowie... A ona zaskoczyć się nie dała! Zupełnie jak porucznik Borewicz ;-)

      Usuń
    6. @Jarecki ;-) Mówisz... muszę się jednak poduczyć w "tyj" materii. ;-)

      Usuń
  6. Swoją drogą to ostatnio Jaśnie Panicz popatrzył na mnie dość dziwnie, jak mu powiedziałem że "trójka" odziedziczyła "coś" po tacie.

    OdpowiedzUsuń
  7. O Jarecko! Nie wywołuj wilka z lasu...

    OdpowiedzUsuń