11.09.2013

Książeczka sensoryczna 2

Deja-vu?
Druga książeczka sensoryczna, zarezerwowana dla najmłodszego dziecka Jareckich- na najbliższą okazję :)
Literkowa.
Ostatecznie co to za różnica- zamiast kłaść dziecku do głowy: tu jest kotek a to piesek, można: to A a to O.






Dyndająca truskawka, wbrew pozorom nie jest li i jedynie elementem dekoracyjnym- ma swoją ściśle określoną funkcję praktyczną...












Książeczka była starannie przemyślana, w trakcie pracy jednak (jak zwykle, nic nowego!) Jareckiej się zmieniło- niestety, efekt tych spontanicznych zmian był taki, jak widać wyraźnie poniżej- rzep z prawej strony trafił na wstążeczki-truskawkowe szypułki. Haczył, niszczył i szpecił...




Jarecka obstalowała więc truskawkę na rzep, która ma za zadanie choć trochę osłonić nieszczęsną szypułkę.




Truskawka na czarnym tle jest trochę wypukła- wypełniona małymi kamyczkami, dla ciekawszych doznań dotykowych. Kropkowana okładka szeleści, a jakże :)





I na razie tyle w temacie książeczek.
Trzeba dać sobie- i Czytelnikom- od nich odpocząć :)

Pozdrowienia z Deszczowego Domu!

33 komentarze:

  1. Super! Moja jedyna sensoryczna książęczka jak dotąd też samogłoski ma w środku:). Tyle,że także te specyficznie polskie... Jakoś tak Łobuzy potrzebują przypominajek... A czytanie siostrze to dobra okazja:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem, jak w ogóle jezykowo radzą sobie Łobuzy. W końcu siedzicie na Dzikim Zachodzie już długo... Mają hamerykański akcent?

      Usuń
  2. Książeczka fajowa :) Ciekawe, czy maluszek będzie pamiętał, aby tę truskawkę zawsze przyczepić do rzepa, co by nie haczył ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczę na to, że długo się domyśli, że tę truskawkę w ogóle można odczepić ;)

      Usuń
    2. Że długo się NIE domyśli :)

      Usuń
  3. A pewnie, nie żałuj sobie! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też chcę taką! Jaka szkoda, że nie umiem szyć ;-(
    Ale jakby Jarecka chciała się jej kiedyś pozbyć (albo w szale twórczym uszyła Maleństwu nową, udoskonaloną wersję;-)) zamawiam prawo pierwokupu! Mogę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo. Trzeba tylko zaczekać ma następny napad szyciowego szału, co zdarza się Jareckiej coraz częściej...
      :)

      Usuń
    2. poczekam! i pamiętaj, że byłam przed Elą! ;-)

      Usuń
  5. Jarecka zdolna jesteś niesłychanie :)
    Cudna ta książeczka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zamawiam, kwotę podaj!!!!! I przewiduję więcej chętnych!!!
    Linkuje Cię za chwilę u mnie!
    SUPER!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Usuwałam te zdublowane komentarze, usuwałam i coś za dużo pousuwałam :(
      Dziękuję za dobre słowo, linkuj i wrzucaj gdzie popadnie :)
      A w ogóle, to kto mi napisał, że zabawa w czytanie jest dla malucha dobra jak każda inna? No i zgadzam się z tym! :)

      Usuń
  7. Ależ mnie nadchnęłaś! Moje dziecko zapragnęło, mogę zmałpować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, w biurze patentowym jeszcze nie byłam... ;D

      Usuń
  8. Rewelacja :)
    Chyba też zgapię od ciebie. Ale trochę inaczej jednak, bo mi przyszedł do głowy pomysł jak to wykorzystać w szkole :)

    OdpowiedzUsuń
  9. No jak zwykle genialnie! Święta racja Pani dobrodziejki - skoro można wbijać do głowy to jest piesek, a to kotek, to czemu nie zacząć to jest A, a to jest E :)

    OdpowiedzUsuń
  10. No tak... bo to kobyła do przeczytania... A tak naprawdę to gratuluję pomysłu!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tylko na chwilę,żeby donieść,że w Art Piaskownicy jest też wyzwanie i chodzi o to,żeby maskotkę uszyć:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super jest. Cudna.
    Też się za taką kiedyś zabrałam i mój zapał skończy się na jednej stronie. Ale zamiast tego zrobiłam na szydełku zebrę - też sensoryczną :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowna. Od razu widzę te metki zaślinione i małe łapki miętoszące książeczkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tymczasem wygniatają tę książeczkę lalki nieco większe... Dobrze, że już ślinę trzymają na wodzy :)

      Usuń
  14. całe szczęście z ta sliną :D

    OdpowiedzUsuń
  15. u nas książeczka bardziej rozbudowana bo dla dwulatka, świetna zabawa.

    U nas na blogu filmik jak wyglądają poszczególne strony skończonej książeczki.
    zapraszam

    http://figlujemy.blogspot.ch/2015/03/ksiazeczka-manipulacyjna-filmik.html

    OdpowiedzUsuń