20.11.2013

Środowe drożdżowe

We all live in a yellow submarine...

Takie słowa dobiegły Jarecką w środowy poranek, zaraz po tym, jak budzik wydzwonił ostatnią pobudkę.
Śpiewał Jaśnie Panicz siedząc na tronie.

Środa to dobry dzień.
Rano wystarczy obudzić Dwójką i Trójkę, zawieźć do szkoły i przedszkola. Gdy po kwadransie Jarecka wraca do domu, Jaśnie Panicz kończy jeść śniadanie, Czwórka się budzi.
Coffee time.

Jaśnie Panicz i Czwórka to wyjątkowo bezkonfliktowy zestaw, toteż Jarecka, gdy już wypije kawę i zje śniadanie postanawia upiec drożdżowe. Ciasto drożdżowe to rzecz prosta, niestety wymaga czasu. Jarecka w środowe przedpołudnia go ma, ale i tak szybko okazuje się, że nie aż tyle, żeby ciasto rosło tyle, ile zakłada przepis albo piekło się tyle, ile trzeba. Kwadrans po jedenastej w popłochu pakuje gorące drożdżówki; herbatę, którą miała spokojnie wypić w domu przelewa do kubka termicznego, zgarnia dzieci i gna pod szkołę.






Jaśnie Panicz wysiada, Dwójka wsiada i już start- do Domu Kultury na lekcję pianina.

Podczas gdy Dwójka wije się nad klawiaturą, Jarecka piknikuje z Czwórką na placu zabaw.




Przepis na powyższą drożdżówkę to coś dla leniwych i łakomych - czyli dla Jareckiej.
Oto on:
  • 5 jaj (Jarecka zazwyczaj daje 4, bo jest chytra)
  • pół kostki (50g) rozkruszonych drożdży (w oryginalnym przepisie od Mamy Jareckiej było 100! Jarecka ręczy, że połowa tej ilości wystarczy w zupełności!)
  • szklanka cukru (Jarecka sypie do szklanki najpierw torebkę waniliowego i uzupełnia białym; no uwielbia waniliową nutę w drożdżówkach)
  • szklanka oleju
  • szklanka zimnego mleka
  • 5 szklanek przesianej mąki
A teraz najlepsze! Włożywszy  wszystkie powyższe składniki w podanej kolejności do wielkiej michy, przykrywamy naczynie ściereczką i czekamy 3 godziny. Na koniec wystarczy toto przemieszać drewnianą łyżką, zapakować do prostokątnej blachy wyścielonej pergaminem, na to owoce lub dżem, kruszonkę (z cynamonem na przykład) i do piekarnika nagrzanego do 180 st C. Pieczemy około 45- 60 minut. Gotowe.



A poniższe cudo z tego przepisu KLIK
Proszę wypróbować, od razu z podwójnej porcji - koniecznie!
Jarecka musiała wydzielać jak na stołówce, żeby dla wszystkich wystarczyło...






A na deserek taka notka z zaogońskiego GOK-u... :)

!


58 komentarzy:

  1. znaczy że wrzucasz to wszystko do michy i nie wyrabiasz, nie mieszasz??? wrzucasz i odstawiasz? niemożliwe, by to było tak proste! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tak! Miesza się toto dopiero tuż przed włożeniem do formy!

      Usuń
  2. :D:D prosimy nie wchodzić na scenę!
    jak możesz takie pyszności pokazywać jak ja się staram ciut (10!!!!kg za dużo) zrzucić :P

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, Marta... W Deszczowym Domu taki placek to na jedno posiedzenie... :(

      Usuń
  3. Pycha, inspirująca Jarecka jest. Siedze z szydłem i kocyk dziergam, prosty jak drut , półsłupkami, prostokąt, dla lalki :-). Któregoś dnia pewnie popełnię pieczenie :-) Pozdrawia AA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pewnie! To łatwiejsze niż kocyk :)

      Usuń
    2. Skoro Jarecka tak mówi, tylko u Nas piekarnik czas jakiś temu ( czytaj - długi) padł. Ale ja się wezmę i w końcu dokonam tej wymiany co to mi się jakąś katastrofą, sama nie wiem czemu, jawi. :-)

      Usuń
  4. Jarecka jest niemożliwa:))) z rana taką drożdżówusie upichcić i jeszcze popiknikować! Szacuneczek droga Pani, szacuneczek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się tylko w środy zdarza. A czas pikniku ściśle ograniczony- 40 minut. A przez to że rano drozdzowke piekę, obiad potem muszę improwizować na chybcika. Coś za coś, kochana :)

      Usuń
  5. Wrzucić, czekać i gotowe???? Muszę to wypróbować... aż trudno uwierzyć...

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja siedzę w pracy i ślina mi na klawiaturę kapie, do tego drożdżowego.....
    A co do zajęć wszelakich, grunt to organizacja, wszystko wyliczone co do minuty...i szafa gra
    Pozdrawiam Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, mnie najlepiej organizacja idzie jak mam dużo rzeczy do zrobienia niemalże naraz. Jak tylko wyczuję wolną chwilę - flaczeję :)

      Usuń
  7. Jarecka, skąd masz tajny przepis mojej przyjaciółki???? i moją tajną drożdżówkową broń, dzięki której mogę udawać, że spędziłam pół dnia na wyrabianiu ciasta ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hłe Hłe
      Cała Polska jest pokryta siatką przyjaciółek z tajnymi przepisami... :D

      Usuń
    2. To jest bardzo trafna, inteligentna obserwacja :))))

      Usuń
  8. Fajny piknik :)
    No i koniecznie trzeba uszanować mienie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę się kiedyś wybrać do GOKu na jakiś spektakl. Ciekawe, jak grają nie wchodząc na scenę :P

      Usuń
  9. O, przepis jak najbardziej dla mnie! Bo ja też jestem z tych leniwych i łakomych ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hi, hi tez mam podobny przepis, drozdzowe bez roboty, yess! Jarecka, Ty ciagle w takiej formie! Szapo;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze że nie widzisz tej mojej formy :)
      Dwadzieścia kilo na plusie, wdzięk słonia...

      Usuń
    2. Oj tam., slonie maja duzo wdzieku;)

      Usuń
  11. To ja "z szacOnkiem" ten przepis Jareckiej "kupuję", bo taki domowy drożdżak, to za mną chodzi, ale jakoś jeszcze nie doszedł, a marzy mi się taki "po prostu". Nie żadna baba, czy też inny wynalazek. Zaczynię i zdam relację :)))))
    Ściskam ze śpiewem na ustach "We all live in ..."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja sciskam z pieśnią "I'm driving home for Christmas" ;)

      Usuń
    2. Uprzejmie donoszę, że Jarecka jest Matką mojego drożdżowego sukcesu!!!! Upiekłam, a co? Na co tu czekać i czcze obietnice składać. Jest, takie jak za mną chodziło i wreszcie doszło!!! W życiu do cukierni po drożdżaka nie pójdę!
      Dziękuję Jareckiej :)

      Usuń
    3. Sylwik cieszę się ja bede próbować za godzinkę ;)

      Usuń
    4. Hura! Ale Wam zazdroszczę :)

      Usuń
  12. no to ja ja wypróbuje ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj znać, jak się uda (zawsze się udaje, ale zawsze jest ciut inne)

      Usuń
    2. za 15 minut do pieca idzie ;p

      Usuń
  13. Słyszałam o tym sposobie na ciasto drożdżowe, koleżanka mi kiedyś mówiła, z chęcią przetestuję, bo do tej pory znałam inną wersję. Jestem bardzo ciekawa jak mi wyjdzie.

    OdpowiedzUsuń
  14. I fakt cukier waniliowy idealnie pasuje do drożdżowego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem ciekawa :)
      I tego, jak Ci będzie smakowalo i tej innej wersji :)

      Usuń
  15. Potwierdzam, wychodzi idealne. Szkoda, że równie idealnie szybko znika. Hehe
    a Starszaki nie pukają do brzucha by Malucha namówić na ujawnienie się? Kciuki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starszaki mają różne swoje wizje na temat "kiedy" - Trójka zapytała, czy...wrócę (ze szpitala) na święta :):)

      Usuń
    2. Dzisiaj z Jarecką zaczęliśmy rachować, rachować i rachować i prawda jest taka, że "Piątek" powinien się urodzić w okolicach 18 grudnia !

      Usuń
  16. I przez Ciebie znowu będę musiała piec :P
    Ale dzięki Tobie może coś smacznego z tego pieczenia wyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E, ja tylko takie łatwizny zadaję :)

      Usuń
    2. To dobrze bo mnie tylko takie łatwizny wychodzą :)

      Usuń
  17. Jarecka lubi drożdżowce jak i ja i moja wiewiórcza rodzina :) chwali się i pozdrawia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Gdyby Jarecka miała bloga kulinarnego musiałby się nazywać Drożdżowy Dom :)
      A to dyniowe to już dwa razy piekłam, za drugim razem z dwóch porcji. Mniam!

      Usuń
  18. Żadnego drożdżowego Domu, niech już te przepisy zostaną w Deszczowym, przepis dodany i wydrukowany, tak zachwalają dziewczyny, że też spróbuję. ( dlaczego nie było blogów 20 lat temu ????? )
    :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma obaw, Jarecka zasadniczo gotować nie lubi, jeść - owszem, stąd w ogóle kulinarne posty :)
      A te blogi mają i swoje złe strony. Siedzi sobie np. Jarecka, kawke pije i dla relaksu czyta blogi. I trafia do Wiewióry na wpis o ciasteczkach, i szlag trafia relaks, bo Jarecka MUSI do kuchni, ciastka piec :):):)

      Usuń
  19. Logistyka to podstawa! I widzę, że tu się należy tytuł Przodownika Pracy, z dodatkowym Pracownikiem Miesiąca do kompletu:)
    Bardzo fajne to drożdżowe, uwielbiam kruszonkę, musiałam pójść po herbatniki, żeby jakoś przetrzymać do końca posta. Wypróbuję też to dyniowe, bo ja cynamon bardzo, bardzo.

    Pamiętam z dawnych czasów, gdy wpadałam po słoiki do domu rodzinnego - po przekroczeniu przeze mnie progu - Ojciec mój rodzony łapał mnie za rękaw i zaciągał do kuchni, gdzie już czekały, odpowiednio wcześniej wyjęte, składniki - bo przecież drożdżowe trzeba nastawić!:))))

    Teraz pachnie chlebem, właśnie wyszedł z piekarnika. Ale kruszonka, ta kruszonka... Ach, jutro upiekę:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, aż muszę Jareckiego do pieczenia chleba zagonić.
      A tata dobrze robił - jakaś rekompensata za słoiki musi być! :)

      Usuń
  20. Nasz "Piątek " urodził się 11 grudnia:) zobaczymy jak to z Waszym będzie:) A ciasto chyba jutro zamieszam bo już mi pachnie:) tylko , że środy to u mnie najbardziej zabiegane są i mogłam sobie tylko poczytać!:)
    a.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uff, dobrze że nasz Piątek nie czekał do grudnia :)
      Dziś wróciłam z Piątkiem do domu i zaraz pakuję do piekarnika drożdżówę :)

      Usuń
    2. Zaraz,zaraz... TO JUZ?!?!?!

      Usuń
    3. Z oszolomienia jakiegos zapomnialam pogratulowac!:) sciskam mocno Jarecka i witam Piatka:)))

      Usuń
  21. Czytałam ten post z drożdżówką własnej roboty w zębach, dziękując niebiosom, że o mnie tak zadbały, bo inaczej zjadłabym Ci post ;).

    OdpowiedzUsuń
  22. Lubię takie łatwizny ciastowe :), cudnie wygląda to dyniowe z cynamonem, znacznie smakowiciej niż w oryginale. Nie wiem tylko jak się robi pure z dyni? gotuje się i miksuje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piecze się dynię w piekarniku, pokrojoną na kawałki a potem obiera że skóry i miksuje. Polecam dynię odmiany hokkaido, nie jest wodnista.

      Usuń
  23. Wypróbowałam! Wczoraj już po raz 3! Pycha i łatwe, przepis zapożyczam:) Czy Jarecka ma więcej przepisów tego typu, tj. dla leniów kuchennych?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma, a jakże, bo właśnie do owyc"leniów" należy! I podzieli się nimi! :)

      Usuń
  24. Muszę, no muszę się pochwalić - dzisiaj i ja zrobiłam. I wyszło super! To moje pierwsze w życiu drożdżowe - dzięki za przepis Jarecka!

    OdpowiedzUsuń