Jarecka wespół z córkami lepi uszka z mięsem. Dziewczynki w przeciwieństwie do swojej matki są w doskonałych humorach, trajkoczą, śmieją się i, o dziwo, w szybkim tempie produkują naprawdę zacne uszka. W kuchni skutecznie zagłuszane rajcowaniem dziewczynek gra radio, niemniej w chwili, gdy obie gaduły nabierają tchu, by kontynuować wyplatanie andronów, dobiega zeń głos Tomasza Gorazdowskiego:
- Najważniejszym dziś wydarzeniem jest mecz naszych piłkarek ręcznych...
- Raczej lepienie uszek - prostuje Dwójka; Trójka radośnie rechocze.
W radiu głos zabrały same piłkarki, Trójka wchodzi im w słowo:
- Weźcie się lepiej za robienie uszek, bo w Wigilię nie będziecie miały co jeść!
...
Dziewczynki Jareckie produkują świąteczne zapachy - nabijają pomarańcze goździkami.
Goździkowe sznury wiją się meandrami po owocach Dwójki i Trójki, Czwórka pracowicie dekoruje mandarynkę.
- Dziewczynka - informuje mamę wyciągając w jej kierunku swoje dzieło.
Jarecka patrzy - rzeczywiście, dziewczynka w Czwórkowym stylu; głowa i tułów z wyraźnie zaznaczonym pępkiem.
- Tylko nie ma nogów - dodaje.
- Nie ma nóg - odruchowo poprawia Jarecka.
Czwórka wywija mandarynką w górze.
- Ona fruwa - mówi. I dalej, celem wyjaśnienia: - fruwa, bo nie ma nóg.
...
Jaśnie Panicz robi w swoim pokoju generalne porządki.
- Co mam z tym zrobić? - pyta pokazując pistolet NERF.
- strzałki już pogubione? - upewnia się Jarecka.
Pogubione.
Jarecki, który parę lat kupił tę zabawkę raczej dla siebie, śpieszy na ratunek.
- Te strzałki można dokupić. Daj, schowam, będzie kiedyś dla Piątka.
Jarecka popada w chwilową zadumę. Taki pistolet dostali wtedy też jaśniepańscy kuzyni i zdaje się, że Jaśnie Panicz bawił się nim tylko tyle, co w Święta. I jeszcze kiedyś latem, jak Jarecka kazała synowi narysować kredą na drzwiach garażu tarczę i ćwiczyć celność. Jaśnie Panicz to poważny gość. Zawsze tylko klocki, łamigłówki, gry logiczne. Nigdy nie widziała swojego syna z autkiem w ręce robiącego "brum brum".
- Ciekawe, czy Piątek będzie taki jak Jaśnie Panicz - zastanawia się na głos - czy taki jak...
Tu ocknęła się niczym lunatyk na skraju przepaści! Upewnia się, że chłopaki zajęci porządkami i tak jej nie słuchali i odetchnęła z ulgą.
Uff..."normalni chłopcy" - to chciała powiedzieć.
Ozdoba nr1 tegorocznej choinki - bombki wygrane u Magin!
Tu - KLIK
Spokojnych poświątecznych dni Jareckim :)
OdpowiedzUsuńWzajemnie! :)
Usuńpiękne bombki :)))
OdpowiedzUsuńNaprawdę są jeszcze ładniejsze niż na zdjęciach :)
UsuńRozbrajasz mnie!!! Jak czytam Twoje opowiastki to normalnie sama do siebie się chichram - na głos!, a Mój patrzy na mnie jak na wariatkę ;) . Pozdrawiam świątecznie, Ola ze swojego świata :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło Olu :-)
UsuńChichranie się do samej się jest objawem absolutnego zdrowia psychicznego :):):)
Kiedyś za komuny był taki tygodnik "KOBIETA I ŻYCIE" z rubryką na ostatniej stronie: "Satyra w krótkich spodenkach (majteczkach?)" . :D Mogłabyś spokojnie tam słać teksty
OdpowiedzUsuńPamiętam! Moja ciocia to prenumerowała :)
UsuńWiesz, jak napisałam tego posta zawahałam się czy publikować, bo takie kawałki zazwyczaj bawią tylko rodziców tych błyszczących dowcipem dzieci, ale co tam! Za lat kilka pies z kulawą nogą tu nie zajrzy a ja będę się śmiać i wzruszać właśnie przy takich wpisach :)
Jarecka, takie teksty bawią wszystkich rodziców godnych geniuszu swych latorośli:D Bądźmy nieskromni, zwłaszcza, że to naprawdę jest zabawne :)
UsuńDementuję! Minęło kilka lat (no dobra, niecałe dwa) i ja zajrzałam. Gdyż po przeczytaniu dwóch notek współczesnych rozpoczęłam lekturę od początków. I tak sobie trzeci dzień już czytam. Lubię Cię Jarecko i podziwiam za wiele rzeczy. I jedyne co mi nie pasuje, to to, że gdy odejdę od komputera to czytam Heinza Rudolfa i on mi się słabo komponuje z Jareckimi, ale to wina Heinza Rudolfa, albo moja ;)
UsuńWesołe dziewczyny i do tego Jareckiej tak dzielnie pomagają :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, przed świętami miały jakieś turbo doładowanie. Chwilowo przeszła im dzielność i dobry humor ;)
UsuńA może to Jarecka z racji porodu i pojawienia się Piątka zmogła nieco codzienność i zwolniła...
UsuńBardzo zwolniła i już ma tego "zwolnienia"nawet troszeczkę dość... Doświadczenie uczy jednak, że ten stan nie trwa długo, zatem mówi sobie: enjoy!
UsuńI leży, czyta i leniuchuje :)
Z Taką Trójką, to nie strach przez życie iść!!! I Jarecki jaki starowny gość! Jak każdy Poważny Facet wie, że "broń" w domu musi być! Tak w obronie przed zwierzyną ;) /tak od maleńkości twierdził mój brat ;)/
OdpowiedzUsuńDobrych dni "po" :)
Broń musi być! Takimi pociskami NERF można załaskotać włamywacza na śmierć! ;DDD
UsuńWesołych poświątecznych, przedsylwestrowych dni. Jak to dobrze, ze się Jarecka nie wysypała z tymi normalnymi. Moi pomocnicy w tym roku niemrawi byli. Ale to oznacza , ze za rok będzie lepiej :-) No i te uszka kleiły dziewczyny,niesamowite są. AA
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę, że się nie wysypała ;)
UsuńJa to bym sobie czasami życzyła, żeby pomocnicy byli niemrawi... Sama bym to szybciej nieraz zrobiła ;)
Fajna Rodzinka z tych Jareckich! Mogłabym z nimi kawę pić:-)))))
OdpowiedzUsuńMogłabyś! Jareckie lubią kawę - Jarecka pić a Jarecki serwować :)
UsuńI po Świętach... u nas sajgon i pora do roboty sie brać, pralka za pralką, odkurzanie stert okruchów które zasiedliły dywan.
OdpowiedzUsuńU nas odbyło sie wspólnie lepienie rogalików, niema jak małe pomocne dłonie :) buziaki dla Was!!!
a bomby piękne!
U nas już wczoraj odkurzacz był w robocie a prawie nie było nas w domu! U nas jeden dzień bez sprzątania to jak dwa dni bałaganienia:)
UsuńPozdrawiamy małe i duże łapki!
Migdały zeżarłam SAMA!!! Z nikim się nie podzieliłam :)
Spokojnego, poświątecznego lenistwa:)))
OdpowiedzUsuńUszka to podstawa, nawet dla sportsmenek:))
Jarecka, a co tam u Piątka? Tak mało o nim ostatnio...
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla wszystkich poświątecznych krasnali i krasnalek z Deszczowego Domu :)
Sakurako!
OdpowiedzUsuńBiedne piłkarki - ani złota, ani uszek... ;)
Polka w Monachium!
Piątek daje się poznać jako cudowny nudziarz :))) Śpi, je i bardzo lubi przesiadywać w leżaczku u siostrzyczek - zazwyczaj kończy się to zaśnięciem, co nie mieści się dorosłym w głowie :)
A Jarecka pieje "jaki śliczny, jaki śliczny" - czyli nuda
;)
Pozdro!!
Hahaha... Tekst Trójki na podium dowcipu się nadaje... (o lepieniu uszek...)
OdpowiedzUsuńPrzekazę medalistce :)
UsuńA to Jarecka te bombki zgarnęła! To i nie dziwne, że w humorku, żeby anegdotki opowiadać:)
OdpowiedzUsuńJa! :P
UsuńA Wy szafkę biblioteczną zainkasowałyście. Macie po 6 szufladek na łebka :):):):)
Ale mi się nagle w środku lata (no dobra, w końcówce) zimowo i świątecznie zrobiło :-) a najlepsze jest to, że do tych opowieści mam wizję w głowie :-) od soboty siedzę i sobie czytam tym razem od dechy do dechy, ale mi fajnie..... dziękuję :-)
OdpowiedzUsuń