29.01.2014

Żmija znów kąsa, Jarecka się nie daje




Z samego rana Jarecka jest w doskonałym humorze.
Stoi oparta o kuchenny blat z kubkiem kawy (banał, tak, ale to prawda!), dzieci przy stole jedzą śniadanie.
Wzrok Jareckiej raz po raz wędruje w kierunku salonu, gdzie na stole stoi nowa, piękna maszyna do szycia.
To nastraja Jarecką dobrze na cały ledwie rozpoczęty dzień, do tego stopnia, że - rzecz niezwykła - nabiera ochoty na pogawędkę.
- Fajną mam maszynę, nie? - zagaja.
Jaśnie Panicz nie podejmuje tematu, żuje.
- Ty też będziesz mógł się nauczyć szyć jak będziesz chciał.
Ani kamienna twarz, ani obojętny ton głosu; nic nie zdradzało drwiny, która przeszyła serce Jareckiej na słowa syna. Wszystko wypomni, żmija wychowana na własnej piersi.
-  I będę łamał igły i przeszywał sobie palce?



...



Piątek spał cztery godziny i oprócz prasowania Jarecka zdążyła się trochę pobawić. 
W nagrodę za współpracę został więc obdarowany wkładką do łóżeczka, coby sobie łebka o szczebelki nie obijał.

Żadnym palcom i igłom nie stała się krzywda.







PS. Wybaczą Państwo przekombinowane zdjęcia, ale Jarecka nie chciała czekać do rana, żeby podzielić się swoją radością :)

52 komentarze:

  1. Udany ten Twój Jaśnie Panicz ;-)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach, a zobacz, w Stanach m.in. na te wkładki od lat nagonka, że przyczyniają się do śmierci łóżeczkowej. I ja, kiedy Kozaka kuzyn drugiej linii zmarł na SIDS tuż przed urodzinami Kozaka, nie powiem... długo nie mogłam włożyć wkładki w łóżeczko... I cały pierwszy rok życia Kozaka truchlałam, kiedy tylko dłużej leżał cicho (np. 20 min). Ech... schizy... Co do entuzjazmu Jaśnie Panicza... hahaha... no cóż... podzielam... (bo szyć nie umiem ;-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze - to jest pierwsza taka rzecz w naszym domu. Typowy niepotrzebnik, fakt, nigdy bym czegoś takiego nie kupiła ani nawet nie odczułabym potrzeby, ale uszyć! - uszyć, Sylabo, na mojej nowej maszynie - to co innego!

      Ale że co, że się dziecko udusi?

      Usuń
    2. A po tej stronie wody obwinia sie puchowe poduszki i spanie na brzuchach. Otulacze lozeczkowe, skoro juz tak tu sobie przyjemnie konwersujemy :-), to bardziej uduszenia, bo troczki za dlugie, bo pierza w wypelniaczu zbyt duzo, bo rodzic zamiast lozeczko to dziecko owinal... Na Wyspie otulacz byl nam potrzebny, bo przeciagi tam takie, ze nam niemowle wywiewalo z lozka. Taki jakoz i na zdjeciu to bym sama chetnie przygarnela :-)

      Usuń
    3. Spanie na brzuchu?... Znaczy się w tej puchowej poduszce? Ja zawsze na brzuchach układałam, ale bez poduch - że takie na trawienie dobre i na bioderka :P
      Toż parentingowa konwersacja, Kaczko! :D I nomenklatura fachowa! Otulacz łóżeczkowy, zapamiętam :)

      Usuń
    4. Tak, tak, i spanie na brzuchu wykluczone i poduchy - nie tylko puchowe, a także kołderki - wszelkiego rodzaju. Oraz kocyki i przytulanki. Łóżeczko ma być "gołe" - tylko dzidzia - w worku-śpiochu. Kładzenie na brzuchu zaleca się, owszem, ale nie do spania. Właśnie dlatego, że niby wzrasta niebezpieczeństwo uduszenia się. Wiele niemowląt tak teraz sypia w "hamerykańskich" domach, bo Amerykanie zawsze przodują w stosowaniu się do ostrzeżeń wszelkiego rodzaju... ;-)

      Usuń
    5. Anglicy nie pozostaja w tyle. 'A ten spiworek to z guziczkiem przy klapce? A jak dziecko sobie zacznie ciumkac ten guziczek? A jak sie udlawi guziczkiem?' :-)
      Parentingowe blogi zaraz po modowych to przyszlosc :-)
      Na brzuchu zabraniaja ukladac do spania i tu w Badenii, i na Wyspie. Do zabaw i igraszek mozna.

      Usuń
  3. Dobrze mówi, trzeba to wziąć pod rozwagę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ja już zawsze będę uważać na palce :)

      Usuń
  4. hehe mądrości dziecięcej nigdy dość!!! a maszyny zazdroszczę bo bym nauczyć się chciała :)
    a co do wkładki... moje dzieciaki zawsze nogi i ręce wywalały szczebelkami bo nie dorobiłam się :) ładna ta dla Piątka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje też :)
      ta wkładka ma też za zadanie zaciemniać, bo mu trochę w oczy świeci :P

      Usuń
  5. Bo nigdy nie wiesz, kiedy prawdę usłyszysz - hi,hi:)))
    Piątek musi być szczęśliwy, bo Fajnie Mamusi wyszło. buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piątek ma zasadniczo swoje łożeczko głęboko w poważaniu :):):)

      Usuń
  6. Ha, Jasnie Panicz-pilny obserwator;)
    I nie wiem, jak to mozliwe, ale dawno, dawmo temu, tez dziecku uszylam takie cus.
    Piatkowa ladna- bo w kropy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas teraz wszystko w kropy. Ale już mi się kończą, będą zmiany ;)

      Usuń
  7. A moje sześcioletnie dziecko właśnie poczyniło pierwsze nauki na maszynie... dumna jestem strasznie bo ja nauczyłam się szyć 20 lat później niż ona i to od mojego męża!!!! :) dziecię jest zdolne i już chwalę się jej wyczynami :) a Jarecka pięknie szyje :) ach te groszki ;) też mi się nowa maszyna marzy...
    pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z siebie dumna bądź! Żelazne nerwy masz, żeś dziecię do maszyny posadziła :) Ja też żałuję, że tak późno zaczęłam, przynajmniej 15 lat za późno... :(

      Usuń
  8. hehe :-)
    wodze że się już coś uszyło :P

    OdpowiedzUsuń
  9. i nie wiadomo czy sie cieszyć, że Jaśnie Panicz taki wnikliwy obserwator czy martwić, że ironia mu nie obca :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On jest taki "z cicha pękł". "Normalne" kawały trzeba mu wykładać łopatą a sytuację wyczuje w mig :)

      Usuń
  10. :-) Panicz, po Jareckich najwyraźniej trafia w 10. :-) AA

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też mam nową maszynę! Stoi sobie nówka, w oryginalnym pudełku od około roku. I czeka. Czeka na otwarcie i pierwsze szycie. Czeka i drwi. Ostatnio przestałam nawet otwierać szafę, w której jest upchnięta, bo mi się bezczelnie w twarz śmieje..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Ja już nie mam szafy, w której mogłabym upchnąć :)

      Usuń
  12. Jaśnie Panicz wkurzony był, "bo tak!", po prostu. Z rana jadem splunął, bo się akurat Jarecka sama podłożyła :P
    P.S. jak tak wyżej poczytałam, to aż strach dziecko do łóżeczka wkładać, wychodzi na to, że jak Czarne kobiety w chuście na plecach dzieci trzeba na okrągło nosić. Tylko żeby mieć jeszcze takie wystające pupy, bo z naszych płaskich, środkowoeuropejskich, to by się jak nic zsunęły.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mój Absorber zawsze wkładał głowę między szczeble, a osłonkę...
    Młoda prawie nie spała w swoim łóżeczku, nadal ze mną. Ssaczysko jedna...:)
    Czekam, aż moje zaczną gadać i serwować mi takie jadowite komenty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczekaj! Jak się w matkę wdzadzą to Ci w pięty pójdzie :DDD

      Usuń
  14. O hoho! Teraz Jarecka da czadu coś czuje?Co tam jeszcze Jareckiej po głowie chodzi do uszycia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapytaj, co nie chodzi! Obawiam się, że DD zaleje wkrótce fala niepotrzebnej tandety, podkladeczek pikowanych, pokrowców, poduszek i wszelkiego badziestwa, bo któż powstrzyma Jarecką w szyciowym amoku?

      Usuń
    2. Jak tak Was czytam to przychodzi mi do głowy jedna myśl....... CZY MOŻE KTOŚ CHCIAŁBY ODKUPIĆ MASZYNĘ ? ;)

      Usuń
  15. Gratuluję nowego nabytku! Oby współpracowała chętnie i skutecznie :)
    A z chłopakami to nie ma w ogóle tematu zaczynać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ ja się nie poddam i go nauczę ;) jak się za szydełko bierze, to co dopiero maszyna. MASZYNA! ;)

      Usuń
  16. Oj znam ja te chwile szczęśliwości :) stoję z kawusią, miłością prawdziwą obdarzam latorośle a one... w ramach wdzięczności musi - za nogi i o parapet :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osłonka głowinki rewelacja, gratuluję ?)

      Usuń
    2. Zobaczyłam to oczami wyobraźni - za nogi i o parapet :DDD brrr!

      Usuń
  17. Pięknie i pożytecznie! - Piątkowy łebek będzie cały i uśmiechnięty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mamusia w nagrodę będzie miała więcej prania :P

      Usuń
  18. Zaraz żmija, po prostu Jaśnie Panicz inteligentny chłopak jest i tyle. Widzi, że nie zawsze wesoło i szyciowo ale czasem i bólowo . Chłopak ma zmysł obserwacji i oceny otoczenia a Jarecka tak zaraz od żmij, oj nieładnie
    ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedaleko pada jabłko od jabłoni, jak powiadają... ;)

      Usuń
    2. Znaczy najpierw powinnam napisać, że Jarecka inteligentna, ma zmysł obserwacji i do tego zdolne ręce więc cóż się dziwić talentom Jaśnie Panicza :) ?
      Ale i po Jareckim jakies dobre cechy tez pewnie ma ? ;)

      Usuń
    3. Żałuję, ale albo niewiele, albo jeszcze się nie objawiły :(

      Usuń
  19. Na szczęście Jaśnie Panicz i inne talenty objawia, więc się o niego martwić nie musisz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ ja jestem stworzona do martwienia się, niestety. Piątek grzeczny a ja się martwię: co on taki grzeczny? :)
      Taka skaza i już ;)

      Usuń
  20. Nowa maszyna...mm..wiem co czujesz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz czekam, aż zapodasz DIY: jak uszyć portki z krokiem w kolanach :)

      Usuń
  21. oooooooo... jakie cudne kropy Piątek dostał! Zazdroszczę w imieniu swoim i Gabi ;). Nowa maszyna! Tacy to pożyją ... ;)).

    OdpowiedzUsuń