15.07.2015

Pojedynek na argumenty

O dwudziestej pojedyncze sztuki zaczynają nudzić o wycieczkę rowerową.
(rzekomo obiecaną, obiecaną niebacznie w stylu: a może, być może, jak się uda, zobaczymy)

Jarecka: Nie! Jestem zmęczona, nie mam siły, cały dzień praCowałam i praSowałam.
Dwójka: A my ci cały dzień nie przeszkadzaliśmy!

15 komentarzy:

  1. to się nazywa bystrość umysłu, strzał w 10. I pojechaliście?

    OdpowiedzUsuń
  2. no co robić,matka...tera to nie ma zmiłuj ;)
    anulka

    OdpowiedzUsuń
  3. ha! trafiona-zatopiona:))) ..i pojechaliście?

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiadomo po kim mają takie celne riposty :))

    OdpowiedzUsuń
  5. 1:0 Dwójki! Niedaleko padło jabłko od jabłoni :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szanowni Państwo Dwójka wygrywa bitwę... ale co na to Jarecka??? Wojna jeszcze jest możliwa do wygrania! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Się Jarecko jeszcze nie nauczyłaś, że rzucić dzieciom obietnicę obwarowaną tylko w "być może" oznacza rzecz na 100% zagwarantowaną i nie ma co liczyć na luki w pamięci, bo dziatwa może zapomnieć jak się nazywa, ale takich luźnych obietnic to nie zapominają nigdy, przenigdy? Powinnaś jednak zaspokoić ciekawość czytaczy i napisać czy się "ugłaś" czy nie ;-). Pozdrowienia - silvarerum

    OdpowiedzUsuń
  8. Tez ciekawam odpowiedzi..Moze Jarecki pojechal?

    OdpowiedzUsuń
  9. Grunt to dobry argument :)

    OdpowiedzUsuń
  10. No Jarecka zmotywowalas mnie niechcacy- wczoraj wreszcie wsiedlismy wszyscy na rowery i zrobilismy runde po okolicy, ale bylo fajnie! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! My z wspólnymi wycieczkami musimy czekać na Jareckiego, bo mamy dwoje pasażerów fotelikowych. Czwórka jeździ na 4 kółkach, ale w peletonie w ten sposób sie nie utrzyma :/

      Usuń
  11. Drogie moje!
    Kto jest bez winy, niech rzuci we mnie kamieniem albo suchą bułką! -- nie, nie pojechałam.

    Te riposty to nie po mnie, moje lęgną sie dopiero kilka godzin później, ech.

    OdpowiedzUsuń