Koniec roku, pora zinwentaryzować magazyny i wywlec na światło dzienne to, co jeszcze niezarchiwizowane.
A trochę w tych magazynach zalega...
Na początek -
- robótka przewlekła, czyli bieżnik, który szyłam niemal rok, od momentu, gdy zakochałam się w podobnym na blogu Kasi, o TU.
Nie jestem taką szwaczką doskonałą jak Kasia, ale nie porównując się powiem, że jestem z mojego bieżnika bardzo zadowolona a nawet dumna :)
I słusznie, że jesteś z niego dumna!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCud, miód, bławatki i słoneczniki!
OdpowiedzUsuńO Jarecko, jesteś moją ulubioną Siostrą Żoną Przełożoną, która zawsze ma w rękawie strzykawę pełną inspiracji i motywacji!
Liczę, że oberwę rykoszetem :)
UsuńI dobrze, że jesteś dumna, bo jest z czego! No i piorunem się uwinęłaś z bieżnikiem - mi zajęłoby wyprodukowanie takowego najmarniej dekadę...
OdpowiedzUsuńJasne jasne :)
UsuńJak dla mnie ten bieżnik to mistrzostwo :) z niecierpliwością czekam na kolejne odsłony inwentaryzacji :)
OdpowiedzUsuńSama jestem ciekawa, co ja w tych szafach poupychałam :)
UsuńBieżnik rzeczywiście z tych, w których się człowiek zakochuje. Przepiękny!!!
OdpowiedzUsuńNie mogłam mu się oprzeć :)
Usuńbardzo ładny! i jakże optymistyczny!!!
OdpowiedzUsuńŻebyś wiedziała, że rozwesela przez oczy!
UsuńPrzesliczny.
OdpowiedzUsuńDzieki Jareckiej odkurzylam druty, oswoilam szydelko, ale nie uwierze, ze naucze sie szyc!
marielle
Uwierz. Nie bądź niedowiarkiem! :)
UsuńOch Jarecko! Ja tez taki chcę. I nie potrzebny juz wazon ani nic. Sprytna Jarecka. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńMoje dzieci wymyśliły, że te kwiaty to serwetki pod imbryk, półmisek, karafkę, itp... Niestety, jak trzeba nakryć do stołu, bieżnik znika ze stołu, czary mary!
UsuńŚwietny bieżnik. A pomysł na kwiatki-serwetki-podstawki pod gorące naczynia wart opatentowania: szybko, zanim Ci go Obsesyjna Pani Domu podbierze :)
OdpowiedzUsuńZawsze mnie na widok dzieł rąk Twoich dręczy pytanie - czy bez maszyny też się da?
Noemi
Pewnie się da, chociaż szycie ręczne to nie na moje nerwy :)
UsuńNo ja się tej dumy nie dziwię. Bieżnik wygląda super. Kolory cudne.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńDobrze, że Jarecka inwentaryzację stosuje, bo inaczej to by bieżnik słusznej mu sławy nie zaznał! :)
OdpowiedzUsuńUch, jak ja nie cierpię, jak po okołoświątecznych hecach idę sobie do sklepu a tam: INWENTARYZACJA, zamknięte. mam nadzieję, że Wy nie macie takich skojarzeń i będziecie uciekać od mojej inwentaryzacji :)
Usuńpodziwiam, serdeczności zostawiam i zmykam :-)
OdpowiedzUsuńivonesca
Pozdrawiam!
UsuńGracias :)
OdpowiedzUsuńWiosenko! <3
OdpowiedzUsuń