10.03.2017

O tym, że lubimy wiersze.





Honorowym (i symbolicznym ;)) sponsorem tego wpisu jest O jak Olga, czyli pani na blogu O TYM, ŻE, która w jednym z ostatnim wpisów napisała o sobie: "od lat omijająca tomiki poezji dla dzieci szerokim łukiem".
I zaraz pod postem piszą dziewczyny, że też omijają.

Ja nie omijam i powiem Wam dlaczego.
Po pierwsze skreślam ze słownika określenie "poezja dla dzieci". Może być poezja dobra i częstochowskie rymowanki; tym ostatnim dziękujemy - i przejdźmy dalej, do książek, które zdjęłam dzieciom z półek.
Jednej, bardzo ważnej dla mnie książki niestety nie mam w domu, ale całym sercem kochałam ją w dzieciństwie. Za słowo i obraz. Proszę Państwa, hit mojego dzieciństwa: Bajkoteka, Tadeusz Śliwiak, ilustracje: Janusz Stanny. Prima sort.







O Tuwimie i Brzechwie nie muszę pisać, prawda? ;)



Sto wierszy Brzechwy wydawnictwa Siedmioróg ilustracjami trochę straszy, ale zawiera mnóstwo mniej znanych - a doskonałych - wierszy mistrza. Na przykład ten o księżycu, jeden z moich ulubionych .Albo o zegarze. O Natce szczerbatce. Dowcipne, rytmiczne, z niebanalną puentą.

Skoro jesteśmy przy dowcipie - zatrzymajmy się przy wyliczankach, które moje dzieci bardzo lubią, rżą z uciechy i zapamiętują natychmiast.
Pamiętam, jak moja Przyjaciółka, etnolożka, wróciła z zajęć i zaskoczona opowiadała o zajęciach, na których leciwy profesor cytował z powagą wyliczanki w stylu: "jadą smerfy na rowerze a Gargamel na Klakierze", że niby to taki ważny element kultury.
Nie bójmy się tych niby głupot; treści wykonują na mózgu rozkoszne wolty a rymy często deklasują "poważne" wiersze.
Pana Pierdziołkę lubię głównie za to, że moje dzieci niestrudzenie się nim emocjonują. No, może jeszcze za to, że przypomina mi moje dzieciństwo blokersa. I tyle ;)





Tere fere kuku - może nie widać na zdjęciu - autorstwa Natalii Usenko i mojej ukochanej Danuty Wawiłow.
Wiersze dla niegrzecznych dzieci - tejże - wydane przez Egmont, zilustrowane przez kolejną moją idolkę Mariannę Oklejak.
To jest absolutny must have, że się tak wyczerpująco wyrażę.









Lubię w poezji rytm, to, że niesie mnie gładko przez słowa.
Bardzo dobrze mi się czyta (a moim dzieciom słucha) - nie wiem, czy to fortunne określenie - prozę wierszowaną.
Na dzień dzisiejszy na topie w tej kategorii - od lat niezmiennie - Wróbelek Elemelek Hanny Łochockiej (z ilustracjami Zdzisława Witwickiego) i Sanatorium Doroty Gellner.
 - Mamo, poczytaj mi SEMINARIUM - proszą moje córki i dzięki temu wszystko śmieszy mnie jeszcze bardziej!



Ilustracje Adama Pękalskiego - przednie! 

Ale żeby nie było, że wierszyki dla dzieci to tylko ubaw i boki zrywać.
Bynajmniej. 
Czasem, gdy Piątek już zaśnie, zostaję w jego pokoju i czytam sobie Wędrówkę Danuty Wawiłow. To nie jest wybór wierszy, to całość. Jest mały chłopiec Kostek, jego siostra, rodzice, jego miasto. Historia tego miasta. Jakieś smutki, nastroje. Subtelne plamy Stannego. Chwyta za serce. 
Papier gazetowy, okładka jak z bibuły do suszenia druków.
A zawartość bezcenna.







I jeszcze taki dream team: Małgorzata Strzałkowska i Ela Wasiuczyńska.
O Spacerku przez rok pięknie napisała Olga, ja tylko wspomnę i odsyłam do niej po więcej <TU>.







A na koniec tego wpisu polecam Wam Chichotnik, idealna pozycja dla tych, którzy nieśmiało chcieliby zacząć romans z poezją eee....dla dzieci ;)

Creme de la creme! Najlepsi autorzy, najzabawniejsze ilustracje (Wasiuczyńskiej)!
A potem już samo pójdzie, zobaczycie :)




Zaraz! A jeszcze Krawcowe Doroty Gellner!



I jeszcze nie waham się czytać dzieciom Gałczyńskiego!



A Rupaki Danuty Wawiłow z ilustracjami Elżbiety Gaudasińskiej?
A ...?

Bardzo proszę, uzupełnijcie mój wpis.
Czyje wiersze czytacie dzieciom? Co polecacie?
A jak nie lubicie, nie znosicie, to dlaczego? Kto Was wkurzył i zniechęcił?


43 komentarze:

  1. Polecam Kerna. Jego wiersze figuralne to jest zabawa na 102. Pozdrawiam, Monika - mama dla sześciorga:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ten sam egzemplarz! Identyczny egzemplarz Wedrowki!
    I swiete slowa, swiete!
    Jest dobra poezja i zle rymy. Z powyzszego zestawienia wychodzi mi, ze az tak bardzo nie unikam jak mi sie wydawalo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wiedziałam, że tak Ci się tylko wydaje :)

      Usuń
  3. Dzięki za ten wpis. Większości książek nie znam... Znaczy się - kojarzę okładki, ale jak tym łukiem... no zawartości nie znam. "Chichotnik" mam w notesiku, że MUSZĘ, resztę sprawdzę. Dzisiaj udam się do półki ze starymi książkami moimi (najpierw koleżanki Ewki mam w domu lalalalal), bo ja mam tam poezję! Czyli to nie dzieciństwo, nie trauma rymów wczesnoszkolnych ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ha! A jednak! Kerna! Kerna jako dziecko miałam i czytałam i lubiłam (!), choć już wtedy silną nienawiścią darzyłam wierszowane strofy "dla dzieci". Ale bardzo możliwe, że podsuwano mi wtedy li i jedynie częstochowskie ulepki. To i czemu się dziwić.

    "Wierszyki dla niegrzecznych..." rzeczywiście - muszę mieć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorszą papką nakarmiono pokolenie mojej siostry, młodszej o 10 lat. Jeśli jakieś badania dowiodą, że to pokolenie świrów, depresantów i samobójców, to ja wiem, dlaczego.

      Usuń
  5. Mój sześciolatek kocha (serio, kocha przez wielkie k) "O malarzu rudym jak cegla", "Ściana zaczarowana" i "Śniadanie króla". Innych wysłucha ale wracać chce jedynie do tych trzech.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię tę dziecięcą jednostajność w lekturze. Na tym się buduje ich osobowość. U CIebie te fundamenty baaardzo ładne :)

      Usuń
  6. Jeden z najukochańszych moich tomików to "Dong co ma świecący nos i inne wierszyki Pana Leara" czarna kwadratowa książeczka w opracowaniu Bohdana Butenko. Ocean absurdu, głębia humoru i ta perspektywa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytam: Butenko i myślę: "Wesoła gromadka" :)))

      Usuń
    2. Jest czadowa,ale jednak kunszt literacki Maestro nie dorównuje graficznemu. A pan Lear to jeden z czołowych poetów absurdu. Obok Ogdena Nasha mój ulubiony.

      Czy ktoś zna i kocha tomik "Fioletowa krowa" ( 333 najsławniejsze okazy angielskiej i amerykańskiej poezji niepoważnej od Williama Shakespeare'a do Johna Lennona) w tłumaczeniu Stanisława Barańczaka? Dla dzieci do lat 105.

      Usuń
    3. Dzięki, o Skarbnico!
      Idę gmerać w internetach!

      Usuń
    4. Anonimowa zna a nawet ma i uwielbia, a szczególnie ten o pudrze i docencie,o i są jeszcze wiersze Czechowicza, i cudny Kogut i perła Anny Przemyskiej z il. Ewy Frysztak i tyle jeszcze że się nie mieści...

      Usuń
    5. Jakże się cieszę, że zrobiłam ten skromny wpis! Tyle tropów!

      Usuń
  7. Wawiłooow!!! Kocham i uwielbiam, i za wiersze i za felietony w "Filipince" i za córkę ("Niesmacznik" - mój mąż uwielbia to czytać dzieciom, więc uwielbiam tę książeczkę podwójnie, hehe). "Wędrówkę" mam tę samą :) ...ale "Wiersze dla niegrzecznych dzieci" mam w wersji sprzed 25 lat. Pamiętam zgrozę mojej babci, która nie zorientowała się, że książka jest "fabrycznie" popisana i nie bardzo chciała wierzyć, że to nie my. O, tak wygląda, o: https://e.allegroimg.com/s400/01ebc2/38115a1241df8818100fcf374bfe

    Ale ja - i moje dzieci - to z Wawiłow najbardziej kochamy "Moją tajemnicę", a z "Mojej tajemnicy" wierszyk "Jak tu ciemno". I "Szybko". I "Jak wygląda wiatr".

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje dzieci uwielbiaja "Trzy psz przyszly" Brykczynskiego oraz "Rymobranie" Agnieszki Fraczek. (przepraszam za brak polskich literek, ale w pracy ich nie mam zainstalowanych)

    Motylek

    OdpowiedzUsuń
  9. Polecam "Spacer z psem" Wandy Chotomskiej, z ilustracjami Beaty Zdęby- ze swietna Perfumeria pana Foksteriera :) a także :Gdybym tak był..." Kingi Grabowskiej-Bednarz, z jej ilustracjami. Teraz, jak będę w domu rodzinnym, muszę odszukać Donga- tyle emocji- nostalgii i tęsknoty związanej z poszukującym Dongiem! Pamiętam, jak Tata nam to śpiewał- pięknie!
    KozaNostra

    OdpowiedzUsuń
  10. ps. trafiłam tu via Kaczka, i już zostałam, o!Mistrzyni Codziennej Niezwykłości!
    Pozdrawiam gorąco!KozaNostra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię Kozo Nostra, rozgość się!

      Usuń
    2. O patrz! A ja myslalam, ze to dziala tak, ze to tylko Jarecka mi wpuszcza swiatlowodem Czytelnikow! :P

      Usuń
    3. Naprawdę, nie przyszło Ci do głowy, że POWINNAŚ się odwdzięczyć tym samym??

      Usuń
  11. Uwielbiam, uwielbiamy rodzinne poezje dla dzieci. Dorzucam do ww.-Chotomska:)
    https://www.youtube.com/watch?time_continue=6&v=TGWDa4yP3Jk

    OdpowiedzUsuń
  12. my rupaki to od lat i na zawsze

    OdpowiedzUsuń
  13. Kern i Lear, tak. Ale jako dziecko uwazalam za poezje tylko cos, co ma a. regularne zwrotki b. rymy. Wiec wiersze nieregularne nie mialy szans. (ciekawe, ze nie pamietam, kiedy zaczelam rozumiec inne rodzaje poezji).Jako troche starsze dziecko czytalam "Ballady i romanse".
    Ale jeszcze jest cos: napisane najprostszym rytmem (TAta TAta), z rymami raczej czestochowskimi... a pamietam sporo:
    Kwa kwa kaczka mu odpowie
    czyniac w wodzie wiele plusku
    nie rozumiem, rzekl Koziolek
    to zapewne po francusku.
    (czyli Koziolek Matolek i Malpka Fiki Miki)
    Bromba

    OdpowiedzUsuń
  14. a bajki muzyczne? kiedyś na gramofonie, teraz na youtube ;) pamiętam całe piosenki, przerzucamy się z braćmi fragmentami :) ach, te synkopowane rytmy, to lwowskie "Ł", niezastąpione! Tadek niejadek W. Chotomskiej
    https://www.youtube.com/watch?v=QIpfUpey6p0
    KozaNostra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię i trochę pamiętam O dwóch takich, co ukradli księżyc, Tadek niejadek i Lata ptaszek po ulicy.

      Usuń
  15. Lata ptaszek po ulicy Brzechwy
    https://www.youtube.com/watch?v=uUN5wTVQ6RU,
    a po drugiej stronie płyty Księżniczka na ziarnku grochu
    https://www.youtube.com/watch?v=d_Peupg0Jmg
    Dobrze. wracam do karmienia przy piosenkach! :)
    KozaNostra

    OdpowiedzUsuń
  16. w świetnym opracowaniu Janicza, piękne!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja uwielbiam! wszystkie wiersze dla dzieci i w ogóle literaturę dziecięcą lubię bardzo... no może prawie każą, bo w dzisiejszych czasach niestety często wiersz wierszem nie jest a tylko udaje utwór literacki :(
    Brzechwa, Tuwim, Ewa Szelburg-Zarębina, Hanna Ożogowska...
    Mam wiele ulubionych wierszy są wśród nich "Malowany wózek", "O kurce Złotopiórce i kogutku Szałaputku", czy "Przyjście lata" i coś dłuższego czyli "Baśń o korsarzu Palemonie" i "Baśń o Stalowym Jeżu"... rozmarzyłam się...

    OdpowiedzUsuń
  18. Myszka okropnie zbrzydla, odkad zgubila skrzydla. A kot to przepiekne zwierze, bo nie byl nietoperzem...
    Joanna Kulmowa♡

    OdpowiedzUsuń
  19. "Wierszyki domowe" Michała Rusinka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My tez je bardzo lubimy. Niektore z nich sa genialne. I smieszne sa ;)

      Usuń
  20. Dołączam i ja do grona wielbicieli Danuty Wawiłow - czytałam namiętnie jej "Cześć Poeci i Poetki" w Filipince, a teraz jej wiersze są dla mnie odtrutką na męczący dzień. Mamy z synem taki rytuał, że ostatnie czytanie na dobranoc, kiedy światło jest już przygaszone i on usypia, poświęcone jest wierszom. Prym niezmiennie wiodą tutaj trzy tomiki: Wawiłow "Wierszykarnia" (wydanie NK ale jakoś sprzed 10 lat, wizualnie raczej ubogie), J. Papuzińska "Mały księżyc" (syn jeszcze nim skończył 4 lata znał na pamięć swoje ukochane "Pod Bajdułem") i W. Chotomska "Kołysanki dla Zuzanki".
    To jest w ciągłym, codziennym obiegu. Do tego dorzucamy m.in.: J. Kulmowa "Echa śpiące", D. Gellnerowa "Cukrowe miasteczko", M. Strzałkowska "Wiersze do poduchy", J. Czechowicz "Kołysanki i inne wiersze", E. Szelburg-Zarembina "Pożegnanie ogrodu", N. Usenko "Kot, który patrzył na księżyc", "H. Szayerowa "Kapelusz pełen bajek", A. Frączek "A w moim domu ciepło, cieplutko..."
    Jak widać po tym zestawie, kocham liryzm w poezji i w zasadzie według tej nastrojowości, melodyjności, rytmu dobieram wierszowane lektury. Mamy też oczywiście trochę ulubionych wierszy "na dzień" (np. uwielbiany przez mojego syna "Chichotnik" albo zbiorek M. Strzałkowskiej o porach roku "Zielony, żółty, rudy, brązowy!" z przepięknymi ilustracjami Piotra Fąfrowicza), ale to raczej w mniejszości.

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeszcze Księga Potworów. Długo Starszak nie wypuszczał jej z rąk, chodził z nią o szkoły, wciągał kolegów, czytał jednym okiem przy myciu zębów...

    OdpowiedzUsuń
  22. Danuta Wawiłow!! Pamiętam jak moja córka wprowadzała w czyn "kałuzystów":) No i zawsze obiecywała co zrobi jak już będzie dorosła. Łezka mi się w oku zakręciła , jak przypomniałyście te wiersze, dzięki Jarecka

    OdpowiedzUsuń
  23. Wiersze dla niegrzecznych dzieci-te tytuł mnie zaciekawił :) Ciekawe czy są one również dla grzecznych ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Pani Gospodyni, dyć żywizna jeść woła, dejcie jakąsik notkę!

    OdpowiedzUsuń
  25. Za Twoim poleceniem kupiłam córce krawcowe i nie wiem, która jest bardziej zadowolona - ja, czy córka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I takie właśnie powinny być książki dla dzieci - dla wszystkich 💜

      Usuń
  26. Wiersze, książki Agnieszki Frączek. Uwielbiamy! Wszystkie! Popełniłam nawet kiedyś wpis na swoim blogu o wierszach Frączek (nie wiem, czy mogę linknąć...). Teraz szczególnie polecam te z bykiem w tytule (mowa o bykach językowych).
    Lubimy "Rozwesołki" Joanny Papuzińskiej (też napisałam na blogu, też nie wiem...).
    Poza tym oczywiście Dorota Gellner, Danuta Gellner, Wawiłow, Chotomska, Kulmowa, Strzałkowska oraz... Szymborska (a tak, zwłaszcza limeryki ;-)

    OdpowiedzUsuń