11.02.2013

Juję, czyli przypadki matki- poliglotki

Poranek w Deszczowym Domu. Śniadanie.
Czwórka siedzi w swoim foteliku. Całą osobą wyraża głód (zawsze się Jareckiej wydawała podobna do Małego Głoda... A potem do Golluma...).
-Delec!- wykrzykuje. Cienka rączka zakończona drobną dłonią wskazuje na godzinę trzecią, w kierunku szuflady ze sztućcami.
Jarecka podaje widelec.
-Taleś!- dłoń przesuwa się z trzeciej na drugą, ku szafce z talerzami; Jarecka podaje talerz.
-Li!- temu słowu towarzyszy gest szczypania szyi więc Jarecka podaje śliniak.
-ciach ciach- prosi Czwórka kantem dłoni pocierając wymownie o brzeg  blatu.



Jarecka kroi to, co na talerzu.
Po posiłku  Czwórka zrywa zapinany na rzep śliniak.
-Juję!- rzuca z wdzięcznością w kierunku mamy i gramoli się z fotelika.
-Proszę- odpowiada Jarecka.


Tak, tak, Jarecka wie, że rówieśnicy Czwórki snują już gawędy o broni i mundurze, od dawna.
Ale, proszę ja Was, żeby tak się pięknie zachować przy stole? Żeby taki Wersal? :)

Czasem Jarecka musi się zastanowić, czy nie przyznać Jareckiemu racji, naprawdę! Bo Jarecki twierdzi, że Czwórka jest najmądrzejsza na świecie ;)

13 komentarzy:

  1. Co za maniery! Ja "juję"!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kwestii dobrych manier to by było na tyle :)

      Usuń
  2. Maniery dworskie, dworskie, ach :) Cudne to! Mój synek dwuletni też jeszcze z mówieniem się nie spieszy, ale za to do perfekcji opanował wskazywanie paluszkiem, o co mu chodzi, z jednoczesnym: "yyy" albo "eee". Za to "uuu" oznacza wodę, którą trzeba mu nalać do kubeczka, żeby miał się czym chlapać :) "Juję" za lekcję savoir vivre'u dla najmłodszych :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię tę fazę, gdy tylko ja rozumiem moje dziecko :) ciesz się tą chwilą, bo to nie trwa długo! Już wczoraj moja córka powiedziała przy stole: "nie lubię-bleee". Ot, Wersal :)

      Usuń
  3. Jak na prawdziwą damę przystało zarządziła palcem po czym z wdziękiem jujknęła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę się tego nauczyć od własnego dziecka- to działa! :)

      Usuń
  4. No juję! jaka dama...
    Moja 10-miesięczna dama wali dwoma plaszczakami w stolik z coraz większym hukiem i wygląda jak w sejmie RP....

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja też tak robi w przypływie furii. Ale nie wygląda wtedy jak poseł tylko jak własna mama
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mi właśnie uświadomiłaś, że... to chyba jednak nie posłów naśladuje...

      Usuń
  6. Biedne dziecię, musi wszystko matce wytłumaczyć, bo sama by nie wiedziała co ma zrobić, i by z głodu padło... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E, ciotka! Czytaj i ucz się dziecięcego, żeby Ci się nie zdarzyło położyć siostrzenicy spać w kapciach! ;)

      Usuń
  7. W dobrej rodzinie, dobre wychowanie od małego.

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety wygląda na to, że z tego szybko się wyrasta...

    OdpowiedzUsuń