9.06.2015

Ku przestrodze

Pewnego ranka, gdy Jarecka stała w kuchennym oknie, miała nieostrożność wyrazić życzenie.

Kręta ścieżka, jaka ją do tego przywiodła miała swój początek w gołębniku Pana Gołąbka, który już dawno stoi pusty - a Jarecka tak lubiła podglądać jego mieszkańców! Po tajemniczym eksodusie ptactwa pociechą były wiewiórki ganiające się ochoczo po zaokiennej lipie.
Lipę wycięto, wiewiórki uciekły na inne lipy.
Lipa.
Nuda.
Jarecki odmówił zamocowania budki lęgowej na kikucie drzewa; pomyślałby kto, że to taki problem przybić domek pięć metrów nad ziemią, na cienkim pniu!
I tak, stojąc w oknie wychodzącym na samą nudę, Jarecka pomyślała, że byłoby cudownie mieć za oknem coś żywego, co można by podglądać pijąc kawę.

Akuratnie w niebiesiech Niebieskie Ciało trenowało do sierpniowego turnieju gwiezdnej kometki. I akuratnie, gdy Jarecka zaczęła w myślach precyzować życzenie, Ciało złożyło się do serwisu i siekło. No i Jarecka powiedziała, i się stało, gdyż to nie spadające gwiazdy spełniają życzenia ale lotki gwiezdnej kometki na corocznym turnieju zwanym Uniwersumiadą.
Serwis był tylko treningowy, ale przepadło.
Trzeba uważać na to, czego człowiek sobie życzy.

Teraz ma Jarecka za oknem całkiem żywe nogi, dwie pary, w żółtych spodniach. Chodzą sobie w te i wewte a czasem dostają rąk, i twarzy, i mówią dzień dobry.
Ponadto hałasują, brudzą a co gorsza zajęli pół tarasu, czyli letniego salonu Jareckich i suszarni tysiąca prań. Wszystko to czyni lato nieznośnym.

Generał Sosna doniósł, że Trójka pięknie śpiewa - słyszał robiąc inspekcję na rusztowaniu.
Podobno jeden z majstrów był też zachwycony stiukami w pustostanie nad Jareckimi.
Strach pomyśleć, co jeszcze z rusztowania słyszano i widziano.

***

Dziś w sklepie:
Jarecka: Złamałam nóżkę.
Sprzedawca: To ja proponuję taką. Jest mocniejsza, i - regulowana!
Jarecka: Dobrze, poproszę.

***

Wieczór, czytanie i gadanie z dziećmi przed spaniem, co niestety, ostatnio zdarza sie rzadko
Jarecka: jak będziemy jechać na wakacje, kupimy sobie taką maskę do nurkowania?
Czwórka: Tak! I jeszcze takie... takie...
J: ?
Cz: ...takie buty jak ma kaczor.

***

Drogą kupna Jarecka nabyła (na tę nową nóżkę) kapcie; klapki-espadryle z czubem, naszywane cekinami.
Jarecki prosił, żeby nie pokazywała się w nich gościom.

Teraz zapytajcie Jareckiego - niech Wam powie, że naprawdę, ale to naprawdę, trzeba uważać na to, czego sobie czlowiek życzy.

16 komentarzy:

  1. Może te żółte nogi oswoić trzeba? Jakieś okruszki wykładać na deskę rusztowania? Jak się zadomowią, młode poczynią, to i radości wiele przyniosą ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może te żółte nogi oswoić trzeba? Jakieś okruszki wykładać na deskę rusztowania? Jak się zadomowią, młode poczynią, to i radości wiele przyniosą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O mamo, wyobraziłam sobie młode w żółtych spodenkach z przyklejonymi zmierzwionymi piórami do spoconego torsu, które otwierają dzioby na widok Jareckiej...

      Usuń
    2. Zgiń przepadnij maro nieczysta! -E.W., co też Ci po głowie chodzi, może idź do spowiedzi? ;))))

      Usuń
    3. Nie no dzioby z podziwu, jako i my często na tym blogu otwieramy!

      Usuń
  3. Jarecka jakbyś sobie kiedyś życzyła miliona, to sprecyzuj może, że nie chodzi Ci o szylingi somalijskie ;))
    A te nogi, to tak przez całe lato będą Wam skakać po tych rusztowaniach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto ich tam wie. Wiesz jak to z nogami - za zimno, za gorąco, za sucho, za mokro. Im sie nie spieszy :(

      Usuń
  4. mu mnie tez nogi sie zapowiadaą za oknem ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Jarecka to ma klawe życie, prosi i sie iści. Tak myślę, że Jareckiej to się dobrze ziściło. Bo mogło jakie inne, czytaj, gorsze nastać. Ja sobie życzę,żeby Jarecka książkę napisała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja sobie życzę, żeby Jarecka książkę przeczytała. Spokojnie, w czasie krótszym niż trzy tygodnie i przesypiając połowy fabuły :)

      Usuń
    2. niech się stanie

      Usuń
  6. "Trzeba uważać na to, czego człowiek sobie życzy" - święte słowa Jarecko. Najwyższy czasami daje ujście specyficznemu poczuciu humera. Po wielu latach i różnych życzeniach - spełnionych mniej kub bardziej - teraz to ja se wolę pożyczyć "świętego spokoju", choć nawet tutaj mam lekkie obawy... Pozdrowienia - silvarerum :-). PS. Oby żołte nogi nie rzucały nadmiernie słowem łacińskiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żółte nogi raczej z kręgu kultury greckiej, jak słyszę ;)

      Usuń
  7. O tak, o nas buty jak ma kaczor też by się przydały! Choćby do pluskania w stawie, o przepraszam: w wannie!

    OdpowiedzUsuń
  8. No kurcze blade NIKT nie zapytal Jareckiego. Tyle juz czekam ze nie wytrzymam. JARECKI CZEGO SOBIE ZYCZYL???Gima

    OdpowiedzUsuń