10.07.2013

Komu w drogę...


Żeby rozpoznać swoją walizkę na lotnisku, żeby dzieci mogły rozróżnić swoje identyczne plecaki i żeby było ładnie.
Oraz, żeby uczynić użytecznymi te bzdetki co się udziergało w chwili relaksu bez konkretnego przeznaczenia.
Teraz wystarczy dodać karabińczyk i w drogę.








17 komentarzy:

  1. Truskaweczka- mniam :)
    Swoją drogą czemu to się karabińczyk nazywa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, zanim użyłam tego słowa, guglałam, żeby się przekonać, czy aby na pewno to się tak nazywa:) no i nazywa się tak, ale dlaczego- nie wiem! :)

      Usuń
    2. Nazwa pochodzi od zamykanego haka, na którym kawalerzyści odwieszali karabinki (z niemieckiego: karabinerhaken).

      Karabinek (kbk) – broń strzelecka o takiej samej konstrukcji jak karabin, lecz o krótszej lufie i lżejszym łożu. W porównaniu do karabinu był nieco lżejszy i zdecydowanie poręczniejszy dzięki mniejszej długości, jednak miał mniejszą donośność, mniejszą celność i większy odrzut.

      Wujek google i ciocia wikipedia twoim przyjacielem.; ))

      Usuń
    3. Skoro tak, proszę o dostawę karabinerhakerów, możesz od razu odciąć firmowe smycze, one mi nie są potrzebne.
      A w ogóle- gugl i wikipedia- a gdzie pole dla wyobraźni?

      Usuń
    4. pewnie jak poszukasz w samochodzie to na pewno coś znajdziesz ...tam można znaleźć wszystko ...;)

      Usuń
    5. to zupełnie tak jak u nas :))
      A zawieszki rewelacyjne. Ja bym chciała arbuza (mój ulubieniec). Mam już kilka przy mojej torbie. Chłopcy mi zazdroszczą :)

      Usuń
    6. Trzeba mi było pisać wcześniej- teraz już nie zdążę z robotą przed Waszą wyprawą :)

      Usuń
  2. Fajne :)
    I właśnie po to jest hobby ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest fantastyczny pomysł!
    W mojej walizce podróżnika siedział sobie dzielnie Absurdaliusz. Nie był breloczkiem bo za bardzo bałabym się o niego, jest zbyt cenny. Ale za to był ze mną na kilku pięknych spacerach wakacyjnych.
    Pozdrawiamy Cię ciepło!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Farciarz Absurdaliusz!
      Mam nadzieję, że nie boi się latać samolotem...

      A nasz portret rodzinny dorobił się poważnego haka i zawisł w salonie na szczególnej ścianie :)

      Usuń
  4. Na truskawke moj zagladajacy przez ramie syn zawołał "o łał, pokaż! " :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miło poczytać zaległości.. jak zawsze w formie droga przyjaciółko..:) pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W formie powiadasz... :)
      No niech będzie! Napiszę jak skończę wakacjowanie, co to za forma ;)

      Usuń