11.10.2016

Deszcz


Jesień weszła w tę fazę, kiedy człowiek przygląda się podejrzliwie drzewom, czy aby nie wypłyną zza nich ryby.



Trójka skończyła osiem lat i jak zwykle przy takich okazjach, Jarecka dobyła biczyka na swój grzbiet.
(Nie było łatwo namierzyć go po przeprowadzce!)

A że to wszystko mea, mea, mea maxima.
Że to dziecko tak śliczne, bystre, dokładne, solidne, sumienne, rzetelne, ach, dlaczegóż ono ma taki ciasno spleciony warkoczyk, a te bluzeczki, czemuż tak samo białe przez trzy dni z rzędu?
To moje (pac) moje (pac) geny, że przy tym wszystkim ciągle jakaś z siebie nie dumna i ciągle spuszczona ta głowa w splotach, z których kosmyki nie uciekają nawet po całym dniu.
A na koniec jeszcze w schedzie po mamusi dostanie ten biczyk (pac), którym się będzie smagać do znudzenia, a czemu nie jestem lepsza, inna, czemu nie jestem dużą blondynką, do ciężkiej cholery.






31 komentarzy:

  1. No i znowu mnie rozłozyłaś na łopatki , Jarecko. Odbierałam dziś ze szkoły moją dziewięcioletnią Dwójkę i okropnie byłąm zezłoszczona ( w sobie ) na nią- że bluzka rano była czyściutka i głądziutka, a juz nie jest, że warkoczyki to juz w ogóle nie sa warkoczyki, że jakis zielony malunek na dłoni, że chustka spod kurtki wystaje i takie tam.... A powinnam zobaczyć, że skacze jak piłka, że własnie ta z trzech moich córek ma szansę nie odziedziczyć lęków pod podszewką, że empatia i gotowośc do pomocy natychmiastowa......Ojoj........ojoj....Anonimowy Cz. B.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaleca się połamanie biczyka, spalenie resztek i rozsypanie prochów w pierdut! A na blond marzenie farba i po krzyku :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, kiedy duża blondynka to metafora wszystkich tych cech, które ułatwiają macierzyństwo a których zdaję się być fabrycznie pozbawiona! Tej tam czułości, cierpliwości i gotowości do poświęceń. Oraz inne takie.

      Trochę się już dystansuję od biczyka, ale czasem sam wskakuje mi w rękę, kij samobij, kurde flak.

      Usuń
  3. Jak ja bym chciała jak ta Trójka, poukładane wszystko. Bo resztę to mam:-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym chciała, żeby ona w głowie miała dobrze poukładane, li i jedynie :)

      Usuń
    2. Ma na bank. Tez miałam takie chciejstwo. I z każdym dniem okazuje się ze tak jest. No bo jak może być inaczej skoro z dziećmi obowiązuje zasada walizki. Ile włożysz tyle wyjmiesz. A Jarecka to się mi wydaje upycha do nieprzytomności. To li i jedynie mieć będzie czego chce.

      Usuń
  4. Sto lat Trójce :)

    Moja 8-latka całkiem inna, wszechświat zupełnie odległy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. OOO tulę Trójeczkę do elektronicznego łona. Tulę i Współautorkę Trójeczki. Jakiś fajny plakat sobie spraw- TAKA JAKA JESTEŚ- JESTEŚ FAJNA, czy coś... Teraz drukują na rożnych nietypowych materiałach , metalu, szkle, drewnie, może można i w podświadomości druknąć taki plik?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gadają na mieście, ze można, ale trzeba by druknąć pra pra pra babci.

      Usuń
  6. Jakby powiedziała moja Babka gdyby znała łacinę zjedz se tę rybę z drzewa i Indulge genio:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak się zastanowiłam jakie są moje dzieci... pocieszam się, że ja z wiekiem staję się spokojniejsza i bardziej poukładana, więc może i one takie będą ;)

    A dla Trójki spełnienia marzeń :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę uspokaja Cię, że za 30 lat będą spokojni i poukładani? ;)

      Usuń
    2. Lepiej niech wyszaleją się w przedszkolu niż po 30stce ;)

      Usuń
  8. Aaaaaaabsolutnie nie WYMIENIĘ:
    1) Pierwszego, który brudzi się, nawet gdy tylko sypie łyżeczkę cukru do herbaty i zna na pamięć wszystkie liczby pierwsze do miliona, ale nie wie, gdzie zostawił gacie;
    2) czyściutkiej, uporządkowanej i wysportowanej Dwójki z kompleksami jak stąd do ZSRR, bo nie zna wszystkich liczb pierwszych jak jej brat;
    3) mini Angeli Merkel w osobie zdecydowanej, jedynej leworęcznej w całej rodzinie, lubiącej jeść i spać Trójki

    na

    żadne dziecko-robota, mózg chodzący, które się nigdy nie ufajda, zawsze wierzy w siebie i pasuje do typowych nożyczek do prawej ręki, amen.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i sto lat dla młodej damy!!!

      Usuń
    2. Zaraz, zaraz, ja nie chcę się wymieniać! Oł noł noł, w bólach se urodziłam i koniec kropka, nie oddam :)
      I dziękuję za życzenia, przekażę, kinderbal gdzieś tam na horyzoncie...

      Usuń
  9. Samych dobroci dla Osmiolatki.

    E tam, z ta duza blondyna, bujda na kolkach;)Nie czuje sie wyposazona fabrycznie. same , kurka braki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale na pocieszenie zostaje jednak kształt dużej blondynki! :)

      Usuń
  10. To wszystko przez te ryby, co to za drzewem się czają, jak te myśli.
    Jednemu wygodniej w luźnych strąkach, innemu w warkoczyku.
    Jarecko, tulę Was obie mocno! Świętujcie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie opisane przez Ciebie modele posiadam, plus taki egzemplarz, co najchętniej nie schodziłby z fotela fryzjerskiego.
      Różnorodność, że Angelina może pozazdrościć!

      Usuń
  11. No i po jaką cholewkę szukałaś tego biczyka! A było go zgubić raz i na zawsze.
    W ramach terapii rodzinnej można też, wiem rewolucyjna myśl, Jarecko poluzować własny warkoczyk i zachlapać od czasu do czasu też własną bluzkę. :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Ooooo, ja cię zaraz zachlapię, ty biczykowa ty... A ryby to we wodzie wyprawiają różne takie (ha!), a nie w deszczu ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toteż zrobiłam kukułczankę i chlapniemy razem, co? :)

      Usuń
  13. I śmieszno, i straszno. Deszcz wywołuje w Deszczowym Domu niepokojące nuty. Te które lubimy najbardziej.
    Zobacz, jesteś najlepszym przykładem, że to się da polubić (lekko powiedziane:-). Nawet samemu w sobie. Ba, tożsamość na tym zbudować i uwieść pół internetu (przesada, ale lekka).
    A zresztą, co ja tam będę. Rozterki rozumiem, pocieszam się że ich brak powinien być alarmujący.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No już jak pani profesor coś powie, to nie można się spierać :)

      Usuń
  14. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń