26.10.2013

Fall of colours. Kolorowa jesień 4







O żołędziach więcej można było przeczytać i zobaczyć więcej TUTAJ.
Cudnie się te kolorowe żołędzie walały po Deszczowym Domu, aż praktyczna Jarecka postanowiła je sporządkować. Dobyła styropianowy wianek (średnica 15 cm) nabyty na bliżej nieokreśloną okazję w ulubionej pasmanterii i okręciła go taśmą wyciętą ze starej dwójkowej sukienki. Końce taśmy przyczepiła krótkimi szpilkami.





Żołędzie ułożyła na stole w pożądanym (nie mylić z porządnym!) szyku i w tymże szyku przyczepiła je do wianka za pomocą zwykłych szpilek. Klej na zdjęciu służył do doklejania żołędziowych czapeczek do szydełkowych żołędzi, ale z doklejeniem gotowych żołędzi Jarecka czeka na nabycie urządzenia do klejenia na gorąco.
Tymczasem udaje, że nie widzi szpilkowych łebków :)




 I Wy przymknijcie na nie oko ;)




58 komentarzy:

  1. To juz wiem co robisz, gdy nie spisz;)
    Fajny pomysl:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, nie daj się zwieść! :)
      To z dawna przygotowany post opublikowany na odtrutkę po ciężkiej nocy :)

      Usuń
  2. Cudne kolory.
    Ma Jarecka oko do doboru i rękę do zrobienia :)
    Cud miód :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dziękuję dziewczyny, kłaniam się nisko! :)

      Usuń
  4. Fajny :D Nie widać szpilek ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jarecka, tylko na zewnątrz niech nie wiesza, bo się jakie sóje zlecą i wydziobią, żeby las posadzić! No a ta eksplozja kolorów, to mnie tak nęci, że ho ho!!! Chociaż ja bardziej sroka niż sója, to też bym skubnęła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, zostawię w środku, będę się poddawać koloroterapii :)
      Ja też że srokopodobnych, z domieszką papugi :)

      Usuń
  6. Ha! Super! Ciekawe czy to m&m'sy dla dzików :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry pomysł! Ale na wszelki wypadek cicho-sza, bo jak się okoliczne dziki dowiedzą... ;)

      Usuń
  7. Ślicznie to wygląda. My właśnie filcujemy żołędzie. Moje szkraby wymyśliły sobie zbieranie, jako jesienne skarby, samych żołędziowych czapeczek... Więc mamy sporo do filcowania...
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcę to zobaczyć!!
      To na pewno będzie piękne!

      Usuń
  8. Już różne wianki widziałam, ale takiego cuda to jeszcze nie :-)
    Buziaki :-*

    OdpowiedzUsuń
  9. Klejem na gorąco! według mnie szkoda... tyle pracy i żołędzie później nie do odzyskania jakby się koncepcja zmieniła... tak na szybko co mi przyszło do głowy to szpilki takie jak do kolczyków zakończone oczkiem... żołędzia przyszyć do oczka dość ściśle podgiąć i powyginać drucik tak by pasował do miejsca nań przeznaczonego... końcówkę wbić w wianuszek... jak będą za długie i przebiją się na druga stronę wianka to można pozaginać a całość podkleić jeszcze by zamaskować wystające z tyłu końcówki... O matko! nie wiem czy to czytelne będzie ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam ten komentarz kilka razy i rozumiem, o co chodzi :) ale wizja doszywania każdego żołędzia z osobna mnie przeraziła! :D
      To już może lepiej zostawię te szpilki, tylko głębiej wepchnę... W końcu dzieci się tym nie bawią, to służy tylko do "wyglądania" :)
      Dziękuję za radę, że zadałaś sobie tyle fatygi :*

      Usuń
    2. Na usprawiedliwienie tego bełkotu mam tylko tyle że wczoraj od rana ogarniałam ogródek, przesadzałam, kopałam itp... jednym słowem wieczorem padałam na pysk... wizja przyklejenia żołędzi mnie tak przeraziła że postanowiłam interweniować:D pozdrawiam:)

      Usuń
    3. I dobrze! Należy reagować na zło świata! Zwłaszcza jeśli chodzi o złe pomysły ;D

      Usuń
  10. och BOSKI, absolutnie BOSKI

    OdpowiedzUsuń
  11. Jarecka, pokochałam Cię od pierwszego przeczytania, znaczy się od postu o herbacie, a potem czytanie Twego bloga wspak aż do pierwszego wpisu utrwaliło moją miłość;) A więc ślubuję, że cię nie opuszczę... itd.;))) Nie wiem tylko, co na to Jarecki...
    Wianek cudny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :DDD
      Jarecki też to ślubował, więc się pewnie nie zdziwi :)
      Jestem pod wrażeniem! Cały blog? Cierpliwa kobieto! Witaj w Deszczowym Domu! :)

      Usuń
  12. Jakie to śliczne! Każdy owocek z osobna i wszystkie jako całość. Napatrzeć się nie mogę...

    OdpowiedzUsuń
  13. Genialność!

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudny ! patrzę i patrzę i absolutnie mi szpilki nie przeszkadzają :) oj chyba wyruszę jutro na poszukiwanie "czapeczek" od żołędzi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam dęby kanadyjskie- ich żołędzie mają ogromne czapy!

      Usuń
  15. Przepiękne:) idę o zakład, że nawet wiewiór z Epoki Lodowcowej by nie pogardził:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ by się zawiódł gdyby go wełenka poskrobała w gardziel ;))))

      Usuń
  16. To jest jedna z piękniejszych rzeczy jakie widziałam tej jesieni!!!
    Niesamowity! Czy mogę sobie też taki sprawić ? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście! W końcu bez żadnej przesady można powiedzieć, że gdyby nie Ty, to by go nie było!

      Usuń
  17. Odpowiedzi
    1. Ja tam się teraz zachwycam Twoimi szarymi ciuszkami! Zaczęłam już szukać w sieci takiej materii (żeby uszyć Dwójce kieckę) ale nie znalazłam...:(

      Usuń
  18. Rety! Jest obłędny! Ja też dziergam swoje żołędzie, ale co chwila jakieś dziecko mi podbiera :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Jakimś cudem moje ocalały przed małymi łapkami ;) a przecież to taki zdrowy odruch- sięgnąć po to, co ładne, nieprawdaż ;D

      Usuń
  19. Przepiękny! Super pomysł na wykorzystanie tęczowych żołędzi :)
    ps. czy mogę odgapić? może nie w tym roku, ale w następnym bardzo chciałabym takowy posiadać.....

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękniusie!!! Też bym takie przygarnęła:))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, właśnie dziś zawisły na drzwiach i będą witać gości :)

      Usuń
  21. Cudeńko! Jestem zachwycona :-)
    Pozdrawiam
    Ola - Lexie's Art

    http://oo-lexiesart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ to miłe, cieszę się, że się podoba :)

      Usuń
  22. jejku, jaki prześliczny!!! podziwiam, w zyciu takiego żołędzia bym nie zrobiła!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. cudowny jest... przyszłam znowu popatrzeć

    OdpowiedzUsuń
  24. WOW! Twój wieniec jest przecudny. Jestem na Twym blogu po raz pierwszy ale to co własnie zobaczyłam zachęciło mnie do zatrzymania się na dłużej (podobno długi weekend będzie sprzyjał domowym zajęciom).

    OdpowiedzUsuń
  25. Juz wiem, jak Cie znajde:))

    OdpowiedzUsuń