20.10.2015

Jak to było, czyli relacja zza kulis


Gdzieś na początku było marzenie wypowiedziane na głos, a potem już poszło (zaprawdę, zaprawdę, warto mówić na głos bo nigdy nie wiadomo kto słyszy! - hm. Co równie dobrze może brzmieć jak groźba...)
Tak to było z ilustracjami do Świerszczyka:

Syreny - modelki zasadniczo powstawały wg prezentowanego na blogu schematu, z jedną innowacją - aktorki pracują gestem, prawda? Ręce tych syrenek są dłuższe niż u wcześniejszych egzemplarzy i wypełnione drucikami kreatywnymi.
Ponieważ na Zaogoniu i w okolicy nie było drucików w kolorze białym, urozmaicałam sobie żywot obszywając każdą czerwoną syrenią rękę białym minky, zanim zapakowałam ją w szydełkowy rękaw.
Co widać na zdjęciu, jak dobrze się przyjrzeć.




Dzierganie samochodu - "skarpety" - to dopiero była frajda!
I ogromne wyzwanie, bo o ile w przypadku syren - fantazyjnych stworzeń można było działać według własnego widzimisię, to samochód musiał być rozpoznawalny. Syrenka musiała wyglądać jak syrenka!
Sporządziłam sobie szkielet z pudełka oklejonego miejscami owatą. Szkielet ciągle ulegał modyfikacjom, skracałam, doklejałam, wybrzuszałam. Żeby było jak na zdjęciach, jak w prawdziwej skarpecie.





Przymiarka charakterystycznych elementów.




Początkowo syrena 105 była stworzeniem ożywionym -




- a także kabrioletem. Odbyły się pierwsze zdjęcia celem ustalenia kompozycji okładkowej ilustracji.





Jednakże najbardziej rozpoznawalna bryła to syrenka zadaszona. Dorobiłam więc dach.




Moja syrenka jest jak księżyc. Jednostronna :)





Poniżej pierwsza sesja zdjęciowa. Tylko ja, kuchnia w słoneczne popołudnie, dwa brystole w charakterze tła i ekranu - i zgraja dziewczyn!
To był chyba najmilszy moment pracy nad ilustracjami do Świerszczyka. Bawiłam sie jak mała dziewczynka. Bez konkretnego planu, licząc na to, że najfajniejsze pomysły wynikną z najfajniejszej zabawy. Zdjęć powstało krocie, dziś wybrałam te najbardziej "robocze".







Próby pogrupowania dziewczyn z myślą o wierszyku wewnątrz numeru.






Te dylematy; kto wystąpi, kto najwyżej machnie w Świerszczyku ogonem!

Z lewej, przez okno, zaczęło włazić mi na plan słońce.




Wreszcie wlazło całkiem i musiał nastąpić koniec zabawy, dosłownie i w przenośni.

Ze zrobionych tego popołudnia zdjęć skomponowałam projekty ilustracji.
Resztą zajął się fachowiec - szczęśliwie się złożyło, że nasz przyjaciel, Michał.
Poważna sesja odbyła się na balkonie, jak na zamówienie pozbawionym dachu.
- No i jak? - zapytaliśmy na koniec o opinię żonę Michała, profesor astrofizyki.
- Źle, tak nie może być! - zaprotestowała - te bąble powietrza muszą być ku górze coraz większe! Tak jak teraz nie może być, to jest wbrew prawom fizyki!

Znacie już sekret.
Postarajcie się, by Wasze dzieci nie dostrzegły tego karygodnego błędu!



To na okładce.
A wewnątrz numeru rzeczy mają się tak:




I jeszcze rzut oka na rekwizyty - szabelkę trzeba było specjanlnie usztywnić :)
Wszystko mocowane do modelek szpilkami usuniętymi skrzętnie w fotoszopie.







Tym, którzy dotrwali do końca tego wpisu przypominam o konkursie! <KLIK>

46 komentarzy:

  1. Uwielbiam relacje z backstagu :))) Cudnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też! Dlatego zdecydowałam się zarzucić Was tą furą zdjęć :))

      Usuń
  2. Gratulacje jeszcze raz! Napracowałaś się uczciwie ale EFEKT jest olśniewający! Ta syrenia drużyna, z ośmiornicą i rozgwiazdą z butów mnie wymiotła! C U D O W N E!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mam komu pokazywać "salon odrzuconych" :)

      Usuń
  3. Świetne kulisy:)) ach ile to pracy było!!!
    W mojej okolicy nie ma Świerszczyka, pytałam nawet w takim większym sklepie i Pani ze zdziwioną miną połącząną z takim jakims niesmacznym wyrazem twarzy powtórzyła za mną "Świerszczyk?!??" no więc niestety nie zobaczę na żywo, ale dzięki Twojej prezentacji jestem jakby trochę bliżej:)
    Pozdrawiam kolorowo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem, u mnie na wsi też nie ma i "nie bywa" :(
      Musiałam objeżdżać okolicę :/

      Usuń
  4. Jarecka Ty Szatanie!!!
    Nadal nie wiem "Jak ty to robisz"?! :D CUDNE TO! Chcę cały zestaw! No!

    Wiedz też, że ośmiornica cieszy się wielką, ale to wieeeeelką popularnością wśród bawarskiej młodzieży.
    I tą też Bawarię regularnie zwiedza z wysokości wózka lub nosidła. A jakże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Lubię jak moje zabawki trafiają w dobre ręce :)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. jakA impreza! miało być oczywiście! :P)

      Usuń
    2. A jakże! Jak się przyjrzeć widać nawet na zdjęciach napoje wyskokowe... ;)

      Usuń
  6. Podziwiam!
    Czeka nas syrenkowy weekend, bo moje córka też podziwia i ciosa mi kołki na głowie o szydełkowe domowe ZPT, a te piękne stworzenia pewnie sprawią, że nie odpuści. (ileż szydełkowania i prucia mnie czeka..oj, ale kto zabroni spróbować.) Pozdr. Joanna z księgarni.
    ps. Jadę do warstatu.
    Podpytać ile za ściągnięcie lewego tyłu? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aj aj.
      Joanno, szybko mi się wytłumacz, bo po przeczytaniu peesu poczułam na grzbiecie nieprzyjemne mrówki.

      Usuń
    2. no, no bo przy zabawie auto-syrenką to jej wnętrze pewnie wylata..i no mi szkoda się zrobiło. a mój samochodzik był walnięty z tyłu z siłą jak trzeba, tak że 2 samochodziki przed nami też oberwały. Wszyscy zdrowi! No i wiesz karoseria ważna rzecz;-)
      Ale nie naciskam. Pozdr.J.

      Usuń
    3. Ale numer! Wiesz, w sobotę Jarecki najechał na jakąś śrubkę i złapał gumę - lewy tył właśnie. I rozumiesz - włos powstał mi na głowie jak Ty o tym lewym tyle - no bo SKĄD TY TO WIESZ???
      Znowu przez Ciebie poczułam się jak gwiazda - taka, co to za nią paparazzi :)))

      I jeszcze zacytuję Ci pana, któremu wbiłam się samochodem w samochód: "to tylko blacha" :)
      Dobrze, że ludzie cali :)

      Usuń
    4. hi, hi no przepadam za Wami i kocham panią E.W. - Jak wszyscy zresztą. (może przeczyta). Jak będzie kiedyś jeszcze okazja, targi książki etc. to kto wie;-)
      Ale chodziło mi o lewy tył powyższej wełnianej syrenki.

      A po naszej stłuczce całe towarzystwo w oczekiwaniu na policję prawie się zaprzyjaźniło. To jednak wielka ulga, że to tylko blacha.
      Wszystkiego dobrego!

      Usuń
  7. Na widok czajniczka (imbryczka? dzbanuszka?) dostałam palpitacji! Ja myślałam, że on odpowiednio pomniejszony został przy obrabianiu, żeby go do strony dopasować, a Tyś takie maleństwo wydziergała, tak precyzyjnie! Jarecka!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastyczne! :D Uwielbiam Twoje syrenki, a ten reportaż jest bombowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. To co ukryte zawsze najciekawsze:) Dzięki za kulisy akcji.
    A mnie rozbroiła szabelka i rosnące bąbelki. Jak to oko specjalisty jest czułe na "swoim terenie":)
    No i najsuprzejsze jest to, że to była świetna zabawa.
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  10. je-żuu! to ja nie wiedziałam, ze Jarecka karierę w świerszczykach zrobiła! ;D i to półnagimi szydłowcami! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, ze nie całkiem nagimi, w końcu to pismo dla dzieci!

      Usuń
  11. Jarecko patrząc na zdjęcia widzę kolejny Twój talent. I to że na tym współpraca ze Świerszczykiem się nie skończy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóe moje talenty bardzo utrudniają mi życie... Ale to już inna para kaloszy ;)

      Usuń
    2. Nie wierzę :P
      Zdjęcia są cudne a lalki - jedna piękniejsza od drugiej :)

      Usuń
  12. No nic nie napiszę, bo nie wiem co. Pozdrawiam więc Jarecką serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja myślałam, że swoje prace wyslalaś do redakcji i oni kombinowali ze zdjęciami! A to Ty wszechstronnie uzdolniona ☺To jest skandal. Jak żyć??? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następny razem - jakby, gdyby - postanowiłam, ze WSZYSTKO zrobię sama. A ile ja rzeczy nie umiem, ile muszę się nauczyć! Wymyśłiłam, że trzeba mi zgodzić jakiegoś przystojnego studenta, żeby mnie podszkolił.

      Usuń
  14. syreny są super i fajnie że można je w gazecie obejrzeć :-)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Oddam rękę za Syrenkę!
    Cudna ławica:)

    Jarecka, ja Ci radzę, Ty je w sejfie pozamykaj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są zamknięte w kartonowym sejfie na przylepiec i schowane w szafie.

      Usuń
  16. zabawy dla dorosłych ;) lubię!

    OdpowiedzUsuń
  17. ależ sesja zdjęciowa - świetna! a ta nieobszyta syrenka z silnikiem mnie rozbawiła :P :D
    pozdrawiam serdecznie
    ivonesca

    OdpowiedzUsuń
  18. jakie to piękne..! jakie wspaniałe..! jak ja bym chciała.. eh..!

    ..pora się wziąć za to szydełko..

    OdpowiedzUsuń
  19. Ufff, podejrzewalam, ze wcale tak latwo nie bylo;)

    Ale efekt koncowy-paluchy lizac!
    J

    OdpowiedzUsuń
  20. CUDNIE Kochana! po prostu cudnie! Wspaniała zgraja, fantastyczne zdjęcia i OGROMNIE Ci gratuluję!!!!

    OdpowiedzUsuń