Jaśnie Panicz wsiada do samochodu pod szkołą i zapina pasy.
- Mamo, gdzie byłaś?
Jarecka łgać nie umie ni du du, ajajaj! Skręca się tedy, wije jak piskorz.
- Nigdzie...
- To czemu nie przyjechałaś?
- Eee... bo nie mogłam...
- A co robiłaś? - Jaśnie Panicz drąży z właściwym sobie wyczuciem.
- Nic! - piszczy Jarecka żałośnie; ach, nie ukryje tego - zapomniałam!!!
(O tym, że Jaśnie Panicz jeszcze jest w szkole i że miała go odebrać)
- Ale wysłałem ci sms-a.
- Ale telefon mi się rozładował... Już rano... Przepraszam synu.
Jaśnie Panicz, zamiast się nadąsać uśmiecha się wyrozumiale i to wkurza Jarecką jeszcze bardziej niż ewentualne wymówki.
...
Powód drugi.
Zaczął się Wielki Post a Jarecka to typ organicznie niezdolny do poszczenia.
Od kilku ładnych lat ma dobry pretekst by tego nie robić, bo albo jest w ciąży albo karmi piersią.
Ale, ale! - zakrzyknie ktoś przytomny - post nie musi oznaczać ograniczeń w jedzeniu! Można powziąć post z korzyścią dla organizmu!
A właśnie.
I tu się Jareckiej uaktywnia antypostny czip. Załóżmy, że sobie Jarecka w imię wielkopostnych ćwiczeń odmówi słodyczy. Budzi się wówczas rano słaba i dobrze, że leży, bo by upadła. Żadne pomiary cukru niepotrzebne, Jarecka wie, że jej krew woła o cukierrr!!! - i ona musiii!!! - inaczej nie wstanie.
Rzeczywiście, po spożyciu kawałka czegokolwiek co mieni się słodyczem, wszystko wraca do normy.
Albo myśli Jarecka: kawie stop! Ledwie to pomyśli, a już w głowie coś zaczyna pulsować, słońce razi, w uszach dudni. I jakże tu się dziećmi zająć, coś robić, gdzieś jeździć - w takim stanie za kółko? Tabletki nie pomogą, choćby listek zeżreć. A zresztą, leki niezdrowe, przecież Jarecka w ciąży albo karmiąca.
Tylko kawa pomoże, tylko kawa.
A jak już przyjdzie Popielec albo Wielki Piątek!
Przez trzysta sześćdziesiąt parę dni w roku Jarecka zaczyna dzień od kawy i ewentualnie "gryza" czegoś słodkiego. Po kawie robi herbatę mając nadzieję przegryźć nią kanapkę, do kanapki jednak zazwyczaj nie dochodzi. Potem wlewa więc drugą kawę i około południa soma przeróżnymi znaki daje znać, że pora by coś zjeść.
Zgoła inaczej jest w dni ściśle postne - wtedy budzi się Jarecka głodna jak wilk, wszystko w kuchni woła do niej "zjedz mnie!", więc Jarecka je, a po godzinie znowu słyszy to wołanie, i znowu je! Około południa ma już za sobą trzy dozwolone posiłki, przed sobą zaś drugie tyle, cóż począć. I wszystkie do syta.
Co prawda, od lat Jareccy na czas Adwentu i Wielkiego Postu chowają telewizor w szafie, ale że to wyrzeczenie - komu mydlić oczy? - na długo przedtem zacierają łapki na te spokojne wieczory w książkach. A jak ładnie wygląda komoda bez tego kurzołapa! Myślałby kto, że dzieci odstawione od TVP abc zgłoszą sprzeciw? Nie zgłaszają, a po powrocie telewizora na piedestał jeszcze długo, długo nikt go nie włącza.
...
Powód trzeci.
Jarecka jest typem nałogowca.
Szczęśliwie daleko bardziej niż alkohol (który owszem, uważa) papierosy (których wcale nie uważa) czy narkotyki (które nawet nie wie, czy uważa), pociągają ją robótki ręczne, czytanie, pisanie, a bywało, że i Angry Birds!
Nadmiar tych niewinnych i często pożytecznych słabości jednak, wiedz, Cny Czytelniku, również może prowadzić do uszczerbku na zdrowiu oraz zaniedbań.
...
Powód czwarty.
Zdarzy się czasem Jareckiej, nieczęsto, przejrzeć zeszyty szkolne swoich dzieci.
Dzieci Jareckich nie trzeba gonić do odrabiania lekcji, robią to same, zazwyczaj zaraz po powrocie ze szkoły, zanim Jarecka zdąży podać obiad. Czasem zajrzy im przez ramię, powie: pisz staranniej! Albo: zatemperuj ołówek, jak można ładnie pisać takim kartoflem?
Tego dnia Jarecka powiedziała do Dwójki: przynieś mi swoje zeszyty.
"W domu. Dokończ: moja mama jest..." przeczytała Jarecka treść zadania sprzed miesiąca. Pani Kasia, wychowawczyni, za pomocą wymownych czerwonych kropek i przecinków dała znać, że Dwójka mogłaby napisać o mamie coś więcej. Coś więcej niż tylko te dwie rzeczy.
Kochana i zajęta.
...
To są cztery (być może z większej liczby) powody, dla których Deszczowy Dom na kilka tygodni zawiesza swoją działalność.
Nie, żeby się Jareckiej znudziło robienie bloga, żeby się czuła wypalona, bynajmniej!
Jarecka udaje się na pustynię znaleźć odpowiedź na pytanie, czy blogowanie jest dla niej jeszcze niewinną odskocznią od codzienności, koniecznością z uwagi na BHP (bezpieczeństwo rodziny, higiena psychiczna), czy nałogiem, nad którym straciła kontrolę.
To będzie ćwiczenie charakteru.
(Choć już, już zastrzega, że będzie blogosferę jednak śledzić a nawet proszę się nie zdziwić, jeśli wrzuci jakiś pościk, wszak silna wola nie jest jej mocną stroną, nadto może się zbudzić bladym świtem z objawami syndromu odstawienia i co wtedy?)
A zatem Kochani, do zobaczenia w Deszczowym Domu za czas jakiś!
(Jarecka sieje całusami na prawo i lewo zaś Wszechwiedzący Narrator stanowczo zaciąga kurtynę; idźże spać, kobieto!)
Wyciszenia, odpoczynku i czasu z dala od tego świata zero - jedynkowego:)... Podobno ma być już coraz cieplej i wiosenniej:)
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko pozwolę sobie w tym zero - jedynkowym świecie odpowiedzieć na te przemiłe komentarze ;)
UsuńI sprawdzić u Ciebie wyniki Candy! :)))
Jarecka to jakieś łączę z Mirecką ma , bo ona też się szykuje na wyłączenie. Musi tylko napisać dwie recenzje książek .......
OdpowiedzUsuńNiech to dla Jareckich będzie dobry czas i niech wyda dobre owoce!
W końcu śmy są siostry zagubione w dzieciństwie ;)
UsuńOd początku posta drżałam na myśl o tym, co może nastąpić i niestety nastąpiło ;). Ale to nieważne. Podziwiam Jarecką!!!
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia/ przeczytania! :)
UsuńPowód drugi jest mi bardzo dobrze znany :) ja jeszcze postanowień nie mam... ale jakbym ściągnęła te Jareckiej mojemu mężowi by się spodobało ;) niech Jarecka ćwiczy silną wolę.... internet nie ucieknie ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Za to mężowie czasem uciekają ;P
UsuńPilnuj sobie! ;))))
Będę tęsknić :) Mimo wszystko życzę wytrwałości w postanowieniu. Mam jak Jarecka ciężko mi w czymś wytrwać. Powodzenia!
OdpowiedzUsuń:*
UsuńOdpocznij ale wróć :)
OdpowiedzUsuńObiecuję :)
UsuńA Jarecka wziela pod uwage, ze sa tacy uzaleznieni od Jareckiej? :-)
OdpowiedzUsuńRany, Kaczka, chyba nie mówisz o sobie??? Jeszcze by mi sodówa uderzyła do głowy! :)
UsuńOdpoczywaj, ale jak odpoczniesz, wróć!!!!
OdpowiedzUsuńCo do odpoczynku nie mam złudzeń... ;)
UsuńOdpoczynek się każdemu należy. My telewizora nie mamy, nawet nie pamiętam od kiedy. Posty cóż, odkąd JPII wprowadził posty piątkowe jakoś lżej się zrobiło i to nam wystarcza, chyba praca całoroczna nas bardziej hartowała? Albo tak już jest ,ze ten post jest i już. A czy w Wigilię wtedy jemy mięso, no nie,a możemy, dziwni jesteśmy? Aj te przyzwyczajenia, co z człowieka zrobią.
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że jak się pości z przyzwyczajenia, to już jakby nie o to chodzi?... Trochu by się trzeba pozmuszać... Aj, jak mi to kiepsko idzie ;) Ale grunt to próbować - powtarzam sobie jedząc do syta ;)
UsuńWyciszenia, wytrwania i powrotu życzę. :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNiech Ci bedzie, rzuce sie do czytania archiwow;)
OdpowiedzUsuńA poza tym rozumiem i...trzym sie dzielnie!:))
Rozczulilo mnie to: "kochana i zajeta";)
A pewnie, co mają leżeć odłogiem ;)
Usuńja czasami mam wrażenie, że pogrążam się w jakimś wirtualnym obłędzie... odpocznij i nabierz innego spojrzenia, może ja zrobię to samo??? buziaki!
OdpowiedzUsuńSpróbuję i powiem Ci czy warto ;P
Usuńdo zobaczenia/ usłyszenia/ czytania :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ivonesca
Do zo!
Usuńpoczekam cierpliwie .... :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
Usuńpodziwiam Cię za tę decyzję i szczerze kibicuję :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńJarecko Kochana, toż to ja dopiero z "Pacanowa" wróciłam, a tu "reNaMent" - to ja sobie grzecznie pod wystawą posiedzę i poczekam :)
OdpowiedzUsuńA już się zaczęłam o Ciebie niepokoić! A tu jakaś romantyczna sprawa, fiu!!
UsuńTo Ty sobie pod wystawą stój a ja ze środka popodglądam co u Ciebie :)
wypoczynku i złapania wielu szalonych myśli i pomysłów ci życzę :)
OdpowiedzUsuńNa to też liczę :)))
Usuńodpoczywaj i wracja fajnie sie CIebie czyta :*
OdpowiedzUsuńO jak miło! :)
UsuńJarecka, nie wymyślaj, nie wymyślaj jeno "daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj" :))) do miłego:)))
OdpowiedzUsuńEch, uwielbiam to zdanie! To dowód na to, że w mąż z pilotem i piwem przed tv to jakiś obcy wzorzec. Nasza Polska tradycja to, jak się okazuje, mąż wyręczający żonę, pełen empatii!
UsuńIdę poczywać :)
Jarecko Ty moja! Ja się akurat cieszę, że znikasz, bo sobie wielkopostny szlaban na internet robię i martwiłam się, że ominą mnie wszystkie wydarzenia z DD... Bo ja zamierzam pisać, ale mniej czytać innych blogów (to mi najwięcej czasu kradnie).
OdpowiedzUsuńNo a jako, że jest poniedziałek 16:40 a ja tutaj, to widać, że mi coś nie bardzo idzie to "nieczytanie"...
Hahaha!!
UsuńTeraz to ja będę czytać Ciebie :)
No to próba charakteru przed Jarecką,trzymam kciuki. Najważniejsze , że Jarecka wróci :-) Wszystkiego dobrego
OdpowiedzUsuńAgnieszka
Dziękuję, wzajemnie i do następnego!
UsuńA ja już tęsknię... Na pocieszenie będę przeglądać archiwalne wpisy :)
OdpowiedzUsuńZapraszam :-)
UsuńNo ładnie... skoro przestaniesz pisać, to ja będę miała objawy syndromu odstawienia:(
OdpowiedzUsuńjuż tęsknię...
Ja już mam ;)
UsuńJarecka tu powody wymienia, a tak naprawdę pewnie chodzi o to,że JANOME z serwisu wróciła:)
OdpowiedzUsuńTo tylko cztery z większej liczby powodów...; D
UsuńNie no .. jaja se Jarecka robi... przecież ja tez jestem uzależniona.. tak odstawić najlepsza przyjaciółkę??? wstyd .. ja, choć ateistka też zrobiłam sobie odstawienie od cukru (tak dziwnie tylko się zbiegło z postem) już dwa dni jestem na głodzie bo stwierdziłam, że ja to naprawdę uzależniona jestem.. codziennie mnie ssie w żołądku a mój mózg mówi " Słodkiego.." Powiedziałam stanowcze "NIE!!" ale tu jeszcze od Twojego bloga tez mam się odstawić???? Toż to zwykłe chamstwo! :) Ale co, że co że cały okres postu... taaak długo.. eh ...pozdrowienia...:)
OdpowiedzUsuńPomyśl o tym w ten sposób - znajdę czas na prywatną korespondencję! :)))
UsuńA to co innego.. jakoś przeżyję.. choć wczoraj zjadłam ciacho ... oj wstyd..
UsuńCzasem jest taki moment, że trzeba się odciąć na moment ;) Ja tu będę cierpliwie czekać, a Jarecka niech zażywa świata pozbawionego blogowania i wyciąga wnioski odpowiednie :)
OdpowiedzUsuńDo następnego zatem! :-)
UsuńJarecko, tylko niech Jarecka po Wielkim Poście wróci... Pozdrawiam serdecznie - silvarerum :-)
OdpowiedzUsuńOj, Jarecka i mnie na post wystawia...co ja czytać do kawy będę??? Łączę się w poście zatem ;)
OdpowiedzUsuńNo przykro mi, że tak zaburzam rytuał... ;) buziaki!
Usuńmam nadzieje, że jak odpoczniesz sobie to wrócisz ! :)
OdpowiedzUsuńA ja mam nadzieję, ze odpocznę! ;)
UsuńO ja... naprawdę wytrzymujesz??? Wow, ja zaglądam prawie codziennie... i nic... post dla wszystkich czytelników :-(
OdpowiedzUsuńNie wytrzymuję. Piszę do szuflady ;)
UsuńAle z nas egoiści, nieprawdaż? ;) Każdemu należy się chwila odpoczynku. Właśnie fajne są takie np. 30 dniowe testy, aby ćwiczyć swoją silną wolę i poznawać siebie i życie. Ja np. zaplanowałam, że w kwietniu nie zaglądam na fb, taki 30-dniowy detoks. Będzie trudno, ale myślę, że oszczędność czasu otrze moje łzy ;) Powodzenia Jarecka!
OdpowiedzUsuń