Trójka pomyślała o wszystkim.
Poprosiła Świętego Mikołaja o nici i szydełka dla mamy i o zabawki dla Piątka (a może pieluszki? - zastanawiała się praktyczna Dwójka i ten pomysł spodobał się Jareckiej dużo bardziej). Zrobiła nawet bombkę dla Mikołaja sprawiając swojej matce dylemat - czy rozstać się z tą uroczą ozdobą wykonaną przez Trójkę, czy uczynić Świętego Mikołaja grubianinem, który wypnie się na ten dar i pozostawi go na przygotowanej dla niego tacy? "To dla Ciebie Mikołaju" - podpisała Trójka.
Jak wiemy, Jarecka już ma na sumieniu podszywanie się pod Mikołaja, więc czuje ciężar tej decyzji.
Dwójka zrobiła Mikołajowi kanapkę.
W liście Trójki zaniepokoił tylko Jarecką jeden punkt: piesek, który robi jak prawdziwy...
CO robi jak prawdziwy?? - zastanawia się teraz Jarecka i ma złe przeczucia.
P.S. Już jutro losowanie - miejcie nadzieję, Drodzy Amatorzy Cukierków, że kot Cukieras nie robi jak prawdziwy i że ptaki też nie robią...
Ja bym też drżała przed tym podpunktem z psem:)))
OdpowiedzUsuńPrezenciki dla Mikołaja cudne.
Buziaki
Toteż drżę :)
Usuńu nas krakersiki i marchewki :) u nas też w prośbach przewija się pies, kot, świnka i rybki jak prawdziwe brr i nam nadzieję i za siebie kciuki trzymam:)
OdpowiedzUsuńJak ten Mikołaj porozwozi to mini ZOO? :)
Usuń:))) ale się uśmiałam :))) .."piesek, który robi jak prawdziwy" :))))
OdpowiedzUsuńNo i ciekawe, co zadzieje się z tą bombką..
Uradowanego poranka:)
Bombkę Święty zostawi; nie zabierze się z nią :)
UsuńMy to nieuprzejmi jednak jesteśmy. ..żadnych kanapek, ciastek. ... tylko niedokończony portret i list wystawiony za okni! Fe My!... czyli już zlota nie trzeba? A piesek może jak prawdziwy robi psikusy i ucieka jak się drzwi otworzy. ... i smycz tylko zostaje :) taki fortel dla Jareckiej
OdpowiedzUsuń:)
Mamy już pomysł że złotem, ale nie dało się go zrealizować na 6. Ale jeszcze Święta przed nami :)
UsuńI o reniferze pomyślały dzieci, dając mu marchewkę? A może to wersja wega dla Mikołaja, gdyby nie chciał szyneczki? ;)
OdpowiedzUsuńTo dla renifera :) a szyneczkę przemyciła Dwójka, choć JP zauważył, że to będzie piątek, i rozumiesz, post ;DDD
UsuńHa ha ha! Piesek mnie powalił na kolana :)))))
OdpowiedzUsuńmnie też :)
UsuńI u nas pies na liście mikołajkowej. Ale takiej z ostatniej chwili stworzonej dziś. I nic nie pomogło tłumaczenie, że Mikołaj dziś nie da rady przeczytać listy dodatkowej, bo już wyjechał, bo inne strefy czasu, bo nasz prawdziwy list wysłany tydzień temu. Ach ta dziecięca wiara ...
OdpowiedzUsuńJa obiecałam sobie, że to juz ostatni raz bawilismy się w listy. Dzieci robią sobie nadzieję a rodzice mają kłopot...
UsuńGdybym byla Mikolajem i dostala taka bombke, to, to ...bym sie wzruszyla bardzo.Chyba, zeby piesek nie pozwolil;) Udanych Mikolajek:))
OdpowiedzUsuńMikołaj też się wzruszył i w ostatniej chwili zabrał bombkę :))
UsuńCzekam na to losowanie jak Cyferki na Mikołaja:D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wiatr nie pokrzyżuje planów :)
UsuńJaka pożywna kanapka! I marchewka dla reniferów - wszystko zaopiekowane:)
OdpowiedzUsuńTaka piękna bombka mogłaby się stłuc Mikołajowi w drodze, niech lepiej ją zostawi gdzieś nad łózeczkiem Piątka:)
Co do pieska to obstawiam, że jak robi jak prawdziwy wylizywanie uszu swojemu państwu - w takim wypadku wystarczy oddelegować kogoś do wylizywania uszu Trójce i będzie dobrze:))))
U nas pies jest w domyśle przy każdej okazji. A wstawać rano nie ma komu, qrde.
Pozdr w biegu Jareccy:)
O fuj! Wylizywanie uszu! :)))
UsuńBombka jest styropianowa, wiec nie ma obaw.
To ja zawczasu gazety porozkładam, tak na wszelki wypadek :)))))))))) Ćwir, hau itp.
OdpowiedzUsuńI kuwetkę jakąś w ustronnym miejscu... :)))
UsuńUśmiałam się czytając, aż się syn mój zainteresował - co mnie tak cieszy. Przeczytałam i poprosił o więcej :-)
OdpowiedzUsuńNa losowanie czekam niecierpliwie, dobrze, że Jarecka pamięta o losowaniu:-).
Prezenty Mikołaj pakował u nas o 4 nad ranem drżąc coby go nikt nie przyłapał. Sie udało.
Zadowoleni wszyscy. A pies super kompan, broniłam się wiele lat, ale w końcu zawitał mały biały antydepresant i został z nami. I najlepszym przyjacielem jest:-). Co do sikania , taka konstrukcja, że sika :-). A marchewka myslałam, że dla bałwana co go Mikołaj sobie ulepi, durna ja.
A
Kto ich tam wie, tego Mikołaja z reniferem, co oni z tą marchewką zrobią ? :)
UsuńTo może najpierw smyczkę, jako zapowiedź......A kanapka poezja, Mikołaj byłby nieludzki, naprawdę , jakby nie docenił takich kulinarnych dokonań.
OdpowiedzUsuńU mnie Mikołaj domyślił się słysząc liczne sugestie sugestie czynione od miesiąca i przyniósł skakankę, a może przyskakał na niej....
pozdrawiam Asia
Tobie przyniósł skakankę? :)
UsuńJa kota przygarnę z ochotą nawet jeśli robi jak prawdziwy :)
OdpowiedzUsuńA bombka... to ci dopiero dylemat!
Nie robi, tego jestem pewna :)
UsuńMy zostawiamy razem z listem cukierki Mikołajowi. Żeby miał siłę latać i listy z parapetów zbierać ;)
OdpowiedzUsuńA co piesek robi jak prawdziwy...szczeka i chodzi :P Widać Jarecka dawno reklam w TV nie widziała ;)
My też mu zazwyczaj szykujemy na słodko, ale akurat nic slodkiego nie mieliśmy a piec już nie dałam rady...
UsuńA tv od niedzieli stoi w szafie :)
Choć od niedawna tu zaglądam to uwielbiam czytać Twoje wpisy od razu jakoś humor się poprawia..
OdpowiedzUsuńJa myślę że chodzi o psa, który robi jak prawdziwy.. hau, hau.. i chodzi.. :D Już nawet mój dwulatek patrzy na ta reklamę jak zaczarowany i chyba dzięki niej będziemy mieli POMYSŁ na prezent dla niego! :)
Ach kochana, ale wybaczamy Ci.. w końcu Piątek i reszta ferajny pochłania Twój czas 100 % :)
A, to wszystko jasne. Następnym razem schowany tv zaraz po Wszystkich Świętych :)
UsuńMoże gubi sierść, jak prawdziwy? :D
OdpowiedzUsuńTylko nie to! :)
UsuńJa chowam listy dzieciaków głęboko w szafie... oddam im na 18 urodziny :) możesz też tak zrobić z bombką :)
OdpowiedzUsuńNasz Mikołaj dostał tylko ciastka i mleko więc dylematu nie było sama posiliłam się przed snem zostawiając wymodlone upominki :)
pozdrawiam gorąco bo dzisiaj baaaardzo zimno
My się podzieliliśmy z Jareckim siłą Mikołaja - on zjadł kanapkę i wypił sok, mnie przypadła marchewka. Włożyłam do lodówki, bo już mi się nie chciało obierać :P
UsuńMikołaj to chyba będzie zachwycony :-))))
OdpowiedzUsuńdzieciaki są cudowne!
Mam nadzieję, ze docenił :)
Usuń:DDD z dwojga złego cieszę się, że ustawiłam się po kota ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam mikołajkowo :)
Masz rację, kot na głowę nie narobi :):)
UsuńHehe slodkie masz te pociechy swoje. Kochane ze tak dbaja.
OdpowiedzUsuńA ciezar decyzji spoczywa na Twych barkach. Ale dasz rade.
Czekam na losowanie i mam nadzieje ze szczescie sie do mnie usmiechnie.
Pozdrowka i usciski
Tili
U nas tez w tym roku jakoś listy uszły uwadze moich dzieci.. Jonek wczoraj ze łzami w oczach..." ja chyba nic nie dostanę... przecież nie napisałem listu.." na to ja " nie martw się święty Mikołaj wszystko wie i na pewno Ci coś fajnego przyniesie.." na to przyczajona Jowi ( która chyba zaczęła podejrzewać już, że ten święty to tak jak ta wróżka-mamusia-zębuszka.. ale jeszcze na 100% nie jest pewna więc nic nie mówi...) " a czy on wie więcej niż mama?" Nie, mama wie więcej... Na to Jonek " więcej niż biolog? " :) (babcia była biologiem):) no i dziś rano już był Mikołaj przyniósł lego:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę wiesz więcej niż Święty Mikołaj??? :):):)
UsuńP.S. pamiętam o zdjęciach! :)
Pięknie i z właściwymi honorami ugościliście Świętego! Jarecka wychowała swoje Cyferki na porządne i wrażliwe jednostki ^^
OdpowiedzUsuńI u nas były obecne marchewka i spółka. Tylko kanapkę zastąpiła muffinka :) Wszystko wymieciono bardzo skrupulatnie, co do okruszka! Łącznie z marchewką.
A kota przygarniemy ochoczo choćby sierść gubił, drzwi drapał, a nawet robił jak prawdziwy(!) :D Tak wielki jest jego urok osobisty!
Niestety, co ten kot będzie robił jak prawdziwy, to już zmartwienie kogo innego :(
UsuńWłaśnie ogłosiłam wyniki losowania...
hihihihi
OdpowiedzUsuńno super !
Uwielbiam Wasze posty i historie,a Mikolaj pewnie zadowolony :)
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że tak - zjadł, wypił i zostawił prezenty :)
UsuńHa ha ha :D Piesek, który robi jak prawdziwy :D bardzo by mnie zaniepokoił :D :D :D
OdpowiedzUsuńAle rozczulający jest ten prezent i posiłek dla Świętego :)
Masz cudowne Dzieciaki...
Przyznam, że Trójka mnie zaskoczyła - tyle serca włożyła w tę bombkę i bez problemu się z nią rozstała... Ciekawe, czy w jej ocenie było warto ;)
Usuń