W Deszczowym Domu dmuchnęło latem.
Zakwitła lipa za kuchennym oknem.
Wieczorami Jarecki podlewa dzieci szlauchem (lub szlaufem).
Mały sąsiad z góry ma zapalenie oskrzeli.
Syrenki nawołują: dychnij Jarecka, a Jarecka zalewa uszy woskiem i dzierga, bo -
- te syrenki, pod banderą
ADDICTED TO CRAFTS, wysyła
TU
(Oprócz czterech dorosłych syren, jedna mini syrenka i morski narybek; to zabawki do karuzelki do łóżeczka niemowlaka, na indywidualne zamówienie)
PS. Która najładniejsza?
Śliczne !!!
OdpowiedzUsuńPiękne syrenki!:)
OdpowiedzUsuńTa z cieniowanym ogonem wygrywa wszystko!:)
Jak dla mnie, to ta z niebieskim ogonem z ostatniej foty:))) ale zielona kałamarnica też jest boska!
OdpowiedzUsuńA mnie sie najbardziej podoba ta Mu... Ta brazowa:D cudna jest!;)
OdpowiedzUsuńPlusk -plusk! :)
OdpowiedzUsuńZłotowłosa z koralowym ogonem najładniejsza. Ale Zielona też świetna :)
OdpowiedzUsuńWszyckie jednako piekne;)
OdpowiedzUsuńciemnoskóra ! Choć niebieski ogon najpiękniejszy. Ależ Piątka ma szczęście mając taką Mamę :)
OdpowiedzUsuńMałe dzieła sztuki !:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne...wszystkie:)
OdpowiedzUsuńNie no!!! WSPANIAŁE!!!!!!!!!!!!Gęba mi się śmieje szeroko. Aż sobie na głos chrumknęłam:D
OdpowiedzUsuńA! I która najładniejsza? Mi ta z zielonym włosem chyba:D
OdpowiedzUsuńMy z Julką stawiamy na Rudzielca i Murzyneczkę z tęczowym ogonem :) ale wszystkie są świetne :) morski narybek jest boski.... Jarecka kolejny raz wywołała u mnie uczucie zazdrości, że ja tak nie umiem.... ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy słonecznie
Niesamowite.
OdpowiedzUsuńurzekł mnie ogon różowo koczkowej a z kolei zielono włosa podoba mi sie cała! podziwiam Jarecko miła Twe dzieła! cuda!
OdpowiedzUsuńWszystkie cudne :)
OdpowiedzUsuńDzięki za opinie! Będą mi pomocne na przyszłość. Cieszy mnie też, że "każda potwora znalazła swego amatora", żadnej syrenie nie będzie przykro ;)
OdpowiedzUsuńJa cicho szepnę, że dla mnie ta zielona ma to "coś".
No i jeszcze, że bardzo przyjemnie było dziergać te syrenki, czułam się jak mała dziewczynka :)
Jarecka, zaniemówiłam, znowu, to już się robi tradycja, zaglądam , tam wytwór pracy rąk Jareckiej i mnie zatyka. Wszystkie piękne. Kolory - kolorowe, no bajka.
OdpowiedzUsuńBoże Jarecka, jakaś Ty zdolna kobita,a jaka pracowita,Piątka cudnych pociech i jeszcze te wszystkie piękności, które wychodzą spod Twoich rąk. Ty masz czas na spanie??? Wszystkie są piękne, a Ty jesteś moim idolem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam . Tośka
Podobno sypiam. Ale tu relacje są sprzeczne ;)
UsuńAż mnie zatkało z zachwytu! Jarecka, powiedz: Ty tak sama to wymyślałaś, "z głowy" tak?
OdpowiedzUsuńWszystkie są niezwykle, nieziemsko i nieprzyzwoicie piękne, ale moim numerem jeden jest Murzyneczka.
Mamo, aż mi całe dzieciństwo stanęło przed oczami...
Jeśli pytasz o wzór - to z głowy. Ale ogólny look jest pewnie summa wszystkiego, czego się naoglądałam w sieci :)
UsuńNo o wzór. Bo jakby tak Jarecka rozrysowała i sprzedała np. na ravelry (nie znam się dokładnie, ale chyba tak się da) to bym sobie kupiła i porwała się z motyką na... tzn. spróbowałabym zrobić.
UsuńA nuż Jarecka weźmie i rozrysuje i na bloga wrzuci... ;)
Usuń!!!
Usuń(tak właśnie zaniemówiłam na samą myśl o tej możliwości)
piekne sa , nawet murzyneczka się trafiła :)
OdpowiedzUsuńPoprawność polityczna nakazuje uwzględnić mniejszości ;P
UsuńTa mniejszość i z niebieskimi włosami wyszyły super. Pewnie przez dobór kolorów i dodatek świecidełek.
UsuńŚwiecidełka dodają uroku, to fakt. Ale jeśli zabawka jest do zbawienia a nie do patrzenia - nie zaryzykowałam :)
UsuńDo bawienia się, nie do zbawienia ;))))
UsuńTwoje takie cudne, że i do zbawienia mogą być ;)
UsuńI zdecydowanie murzynka dostała najładniejszy ogonek :) Fajnie tez wymyśliłaś im morskie zwierzątka jako dodatki. Trzymam kciuki za sprzedaż i kolejne zamówienia :)
Zielona! Zielona zdecydowanie, aż by się chciało niemowlaka :)
OdpowiedzUsuńKażdy pretekst jest dobry :)))
UsuńWszystkie są piękne, wszystkie :).
OdpowiedzUsuńArtSfera! Jarecko kochana, idziesz jak burza, zamieram w podziwie :)))).
To Edytki idą - ja łopoczę za nimi na fali uderzeniowej ;)
Usuńoczywiście, ze murzyńska... ;D
OdpowiedzUsuńMała Odyseja w wielkim stylu! :))) Nie próbowałam jeszcze woskiem, ale jak siedzę na balkonie, a dzieciska w piłkę kopią pod oknem, choć niejedno boisko z prawdziwego zdarzenia o parę kroków, to by się przydało czymś uszy zalepić. Zwłaszcza że zamiast syreniego śpiewu słychać nierzadko wulgarne okrzyki : ( że i bez wosku uszy puchną!
OdpowiedzUsuńU moich rodziców pod blokiem jest szkolne boisko - w niedziele grywają tam dorośli. Rany! Aż trudno uwierzyć, że takie słowa bywają na świecie!
UsuńWszystkie cudne :)
OdpowiedzUsuńja lubie pomarańczowy, więc podoba mi się ta z koczkami ;-)
OdpowiedzUsuńale czarnoskóra tez jest pomysłowa....w ogóle wszystkie są piękne !
zdolniacha jak zwykle!
pozdrawiam
ivonesca
Jak dla mnie- ta afrosyreńkańska!
OdpowiedzUsuńPełna uroku jest Zielona. Ja zaś zakochałam się w Niebieskiej... Że nie wspomnę o narybku :-)
OdpowiedzUsuńA Niemowlę już cieszy swe oczy... Dziękuję Jarecka, na razie wirtualnie :)
Pytanie, która najładniejsza jest z gatunku - kogo kochasz bardziej, mamusię czy tatusia? ;D Dyplomatycznie będę milczeć w zachwycie :)
OdpowiedzUsuńale ci fajnie te syreny wyszły :D zazdraszam zdolności szydełkowych - mimo wielkich starań mojej mamy zdołałam ogarnąć jedynie proste słupki i półsłupki... ale już wzorów z nich ni choinka nie mogę ułożyć ;/
OdpowiedzUsuńAbsurdalia też chcą syrenek :(
OdpowiedzUsuńBędą i dla Was. To nowość na lato ;)
UsuńCudnie!!!! :D
UsuńNadrabiam zaległości, bo trochę mnie na trochę brakło. Zaglądam do Deszczowego a tu takie dziwy!!!
OdpowiedzUsuńYyyyy, ale zabrzmiało! :))))))) Wie Jarecka - dziwy tzn wspaniałości! Co jeden egzemplarz to ładniejszy!! Prześliczne są, co ja im będę słodzić - one o tym wiedzą, bo tak im się ładnie oczy skrzą :)))))
PIĘKNE :)
OdpowiedzUsuńWszystkie obłędne! A najlepsze mają fryzurki! Co jedna to lepsza!
OdpowiedzUsuńWczoraj mnie poprosiła moja Hania, żeby jej na ósme (!) urodziny uszyć syrenkę... Pokazałam jej Twojego bloga i aż się jej oczy zaświeciły. Urodziny w lutym, ale już zamówiłam (zieloną!), kto by tam czekał do urodzin, na Gwiazdkę będzie jak znalazł :-))
OdpowiedzUsuńZresztą lalkę już dwa razy uszyłam (i dla Hani i dla Róży) i już mi starczy. A syrenki są bezkonkurencyjne! Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść ;-)
Serdecznie pozdrawiamy i czekam z ciekawością ogromną, kto wie, czy nie większą niż Hania :-)