Było jak zwykle - długo i nudno. A właściwie jeszcze dłużej i jeszcze nudniej i trudno dociec, komu zależało, żeby było aż tak długo i aż tak nudno.
Wójt Trudny i Pani Dyrektor raz po raz oddawali sobie głos aby czytać z kartki patetyczne elaboraty (Pani Dyrektor) na zmianę z tryumfalnymi w zamyśle - a rozpaczliwymi w efekcie - podsumowaniami (wójt).
Wójt Trudny miał bowiem tę trudność, że było to dla niego już któreś z kolei w tym dniu przecinanie wstęgi w słońcu i ledwie opadłym pyle placów budowy. Sam sobie winien - klęska urodzaju; trzeba było tyle szkół w gminie budować?
Dzieciska ustawione na ogromnym parkingu pod ogromną szkołą spektakularnie mdlały, rzekłbyś - z wrażenia, z radości, że NOWA SZKOŁA! Czwórka, którą pierwszą wyprowadzono z tłumu bladozieloną, do nowej szkoły nie idzie a frunie, bo wielkie klasy, korytarze jak tunel Wisłostrady, świetlica, w której można usiąść, bo dla wszystkich starczy miejsca i tylko łazienki nadal bez papieru.
Szkoła JP tymczasem zamiast celebry z szatkowaniem Bogu ducha winnej wstęgi zaoferowała swoim uczniom uczciwe pełnowymiarowe lekcje. Doskonale.
Piątek przeżył zawód, bo okazało się, że po wakacjach Adwian trafił do innej grupy. Mijają się co prawda w korytarzu i w drodze na plac zabaw, rzucają sobie czułe "hejka" ale to już przecież nie to samo.
I tak zaczął się rok szkolny.
Zaraz na wstępie pojawiły się problemy natury komunikacyjnej.
Mianowicie we wtorek koło południa, gdy Jarecka pławiła się w samotności, której zaznała po raz pierwszy od miesiąca (!), drzwi do domu stanęły otworem i stanęła w nich Dwójka z rozwianym włosem, wiechciem pięknych chwastów i znalezionym po drodze piórkiem.
Jarecką na chwilę zatkało z zachwytu, w ślad za nim jednakowoż za gardło ucapił ją niepokój.
Czterdzieści pięć minut zajął Dwójce ten spacer przez ruchliwą wiejską drogę bez pobocza, odludne pola i lasy pełne źwierza.
Można by na rowerze, ale jakoś strach po wypadku, który tuż przed wakacjami wstrząsnął Zaogoniem.
Na świetlicę dziewczę za stare, co by tu wymyślić?
Piątek ma w tych dniach swoje błyskotliwe przemyślenia i wnioski, które wieczorem ujawnia Najwyższej Instancji.
- ...i żeby byłem już staruszkiem i nigdzie nie musiał chodzić.
AMEN.
Spełniam postulat Diabła w buraczkach. Może być? Bo cukierków nie mam. |
Ehhh, Piatku drogi, zebys Ty wiedzial, te staruszki to czesto bardzo by chcialy gdzies pójsc, tylko sil juz brak ;))) Taki ten los ludzki przewrotny jest.
OdpowiedzUsuńA poza tym protestuje przeciwko postom bez obrazka. Znaczy tez milo poczytac, bardzo, nie zeby ten tego, panie, no - ale obrazek to jednak taki cukierek dla zbolalej duszy...
Mosz recht, po całości.
Usuń:D :D :D :D
UsuńNo właśnie. O co chodzi z tym papierem toaletowym. Nam kazano w szkole 5 zł płacić miesięcznie za ten luksus...
OdpowiedzUsuńJak nie wiadomo o co chodzi, to najpewniej o te pięć zeta ;)
Usuńna naszym Zaogoniu wyprawka przedszkolaka to dwie rolki srajtaśmy na semestr, hej ho ;D U starszej natomiast, potrzeby te są zaspokajane ze składek klasowych O_o No więc widzę że ten problem nie został rozwiązany od lat 80tych, w których sama narzekałam na brak srajtaśmy w podstawówce. Ale progres jest, bo chociaż mają klamki w kibelkach i deski klozetowe, co było wtedy dobrem mocno deficytowym i do dziś mam traumę jak se przypomnę jakieś wredne dziewczyńska ze starszych klas, które otwierały drzwiczki od kibelka podczas siusiania :/ Trzymanie drzwiczek stopą, z jednoczesną próbą zawisu nad muszlą i podciągania tego obrzydiwego fartuszka coby go nie obsikać, to nie jest rzecz której komukolwiek bym życzyła w szkole...
Usuńpozdrawiam :*
Pyszności!
OdpowiedzUsuńo Dziewczyny, wnet komentarza by nie było.....
OdpowiedzUsuńale syrenka lodowa w fioletowej bluzeczce skojarzenia budzi....
nie mogłam się oprzeć :D
Alisniezalogowana ....
:DDDDD
Usuńchabry, Droga Pani...chabry.
OdpowiedzUsuńNa swoje usprawiedliwienie mam zawirowania w życiu zawodowym i początek roku szkolnego piątki dzieci. Zrobienie porządnej instrukcji to jest pół dnia. Pół białego dnia. Na razie tyle wolnego nie mam.
Usuń:( rozumiem...też chciałabym pół białego dnia...a przypominam się tak...żeby nie uciekło. Poczekam.
Usuń