Wiedziała to Kreska, ulubiona Jareckiej postać z Jeżycjady (ale od razu dodajmy, że lekturę Jeżycjady Jarecka skończyła na Noelce. Nie powaliła jej ta Noelka i wysnuła wówczas - może zbyt pochopny -wniosek, że może jest już na tę Jeżycjadę za stara. Teraz ze spokojem czeka na nadrabianie zaległości z córkami; jedna z nich nosi zresztą kreskowe imię).
Jarecka uszyła sobie bluzkę na finałowy mecz mundialu, jakiś czas temu.
Zupełnie nieświadoma masakry, jaka rozegra się w Brazylii za sprawą etatowych czarnych charakterów świata.
Jarecka Canarinhos:
Wykrój z Burdy, ale żeby uszyć takie cóś, wykrój tak naprawdę nie jest potrzebny.
Wystarczy chusta-szal (tę kupiła Jareckiej jedna z metropolitalnych cioteczek u ulicznej handlarki. Za pięć zeta), metr lamówki i dwa szwy.
Gotowe.
Potem już, już zaczęła Jarecka kombinować na pomarańczowo, bo Marco van Basten to był pierwszy dorosły mężczyzna, w którym się zakochała, więc ma sentyment do oranje.
A teraz wychodzi na to, że trzeba by się ubrać na czarno.
Jak czarne charaktery :)
A teraz wychodzi na to, że trzeba by się ubrać na czarno.
Jak czarne charaktery :)
Produkt wstepny przypomina mi wyroby z Milanowka, ktore zreszta lubialm bardzo.Produkt koncowy tez lubie;)
OdpowiedzUsuńTak, jak Jezycjade.
Fszystkie czesci przeczytalam, ale prawda jest, ze zadna z czesci nie dorownuje Opium w rosole..
Mozna sie ubrac na czarno-czerwono- zolto. W sumie moze to i dobry pomysl, bo od poczatku kibicowalam Belgom;)
Milanówek, powiadasz. Cioteczka mówiła, że przekupka narodowości cy...romskiej ;)
UsuńAle jedno drugiego nie wyklucza a wręcz przeciwnie :)))
Ja bardzo lubiłam Kłamczuchę i Szóstą klepkę, muszę to sobie odświeżyć...
A co do meczu, nie mam ochoty pojęcia komu kibicować! Chyba pozostaje trzymać po prostu za lepszym. W takim razie wypada się ubrać w barwy gospodarzy, nie sądzisz? ;)
Nie mam pojęcia, skąd się w tym komentarzu wzięło, że nie mam ochoty?! :)))
UsuńTe edytory robio co chco ;)
Świetna bluzka! Ale wychodzi na to, że musi się Jarecka ubrać na czarno...Ja na meczu czarne charaktery-Brazylia uciekłam spać po 5 bramce...wymiękłam, chlip! P.S. Ja szczególną słabość żywię do Idy sierpniowej :)
OdpowiedzUsuńJa zwinęłam się po 30 min, już wtedy było pozamiatane a patrzeć jak kopią leżącego- nic przyjemnego ;p
UsuńWychowawca kolonijny JP (na oko czternastolatek) doniósł, że nasz syn głęboko przeżył tę sromotę :))
Jareckiej i w czarnym będzie do twarzy :)
OdpowiedzUsuńCudne kolory, tak letnio i zwiewnie :)
...powiedziała Aeljot, która Jareckiej na oczy nie widziała :)))
UsuńNiech Ci będzie policzone! :*
Na to też liczyłam ;)
UsuńGospodarze będą dziś kibicować, zapewne ogłuszająco, czarnym charakterom. Strój jak najbardziej adekwatny jest więc.
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię Brulion Bebe B.
Bardzo niewiele pamiętam już z "brulionu..."
UsuńDo odświeżenia, jak reszta serii :)
Ja też chcę!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCzy Ty jesteś tą Kamą którą mam na myśli ? ;)
UsuńNiech mi Jarecka rozjaśni ten szkic z ostatniego zdjęcia, bo bluzka szalenie mi się podoba anie mam pojęcia jak ją uszyć...
OdpowiedzUsuńp.s. W trwającym w chwili obecnej meczu ja kibicuję niebieskim koszulkom... są ładniejsze ;)
To są dwa romby - przód i tył, różnią się tylko (niewiele) rozmiarem dekoltu. Zszywasz je po bokach, jak na rysunku a górą łączysz lamówką dekoltu. U mnie lamówka jest z tyłu zapinana na guzik ale to zbyteczne, bo głowa przechodzi bez problemu.
UsuńMruwko, to jest dla Ciebie dziesięć minut roboty :)
Tfu!- TRAPEZY !
UsuńCo też Jarecka opowiada?Jestem dwa razy starsza od Jareckiej i z wielką przyjemnością,a powiedziałabym nawet z dziecięcą radością,przeczytałam całą Jeżycjadę,bardzo lubię SPRĘŻYNĘ,polecam uwadze Jareckiej.A piłkarzy nie oglądam,wolę kolarzy.A!bluzeczka świetna,doskonale leży,zazdroszczę umiejętności szycia,pozdrawiam serdecznie Małgosia.
OdpowiedzUsuńTak, wiem, że teraz jestem w odpowiednim wieku do J, ale mając lat naście może i byłam za stara ;)
UsuńWszystko przede mną :))
A mecz był bardzo owocny. Wyszydełkowałam parę ptaszków ;)
Witaj,
OdpowiedzUsuńpodobają mi się etatowe czarne charaketry swiata :)
ja kibicowałam Argentynie, bo ponieważ:
- przynajmniej warszawy nam nie spalili
- niemcy mnie zniesmaczyli ilością goli sterzelonych B - uważam, że od 5 bramki to już była niegodziwość :)
poozdrawiam
Agnieszka
Przebóg! Myślisz, że to CI chłopcy spalili nam Warszawę?? ;D
UsuńMasz rację, to, co zrobili Brazylii było okrucieństwem! Nikt im nie bronił wygrywać, ale tak zdeptać, opluć i wytrzeć buty? Nieludzkie. ;p
ha! widząc co się dzieje na tym i innych blogach postanowiłam odkurzyć moją maszynę i nawet zakupiłam Burdę ;-) po jej obejrzeniu stwierdziłam, że ta właśnie bluzka będzie dobra na moje zdolności :P
OdpowiedzUsuńteraz tylko znaleźć jakąs chustkę :D
pozdrawiam serdecznie
ivonesca
Mam nadzieję, że Twoja chusta nie będzie tak wredna do szycia jak moja ;)
UsuńJa poszłam spać po 60 minutach meczu, moje serce nie było za żadną drużyną, więc ciężko było by o emocjonalne zaangażowanie które przewalczyłoby zmęczenie. Acz życzyłam zwycięstwa czarnym charakterom - za całokształt MŚ się im należało. Z tego co pamiętam Jarecka, w naszym rodzinnym domu nie kibicowało się Niemcom NIGDY :P a swoją drogą Van Basten? dośc specyficzny gust.
OdpowiedzUsuńMasz rację- NIGDY!
UsuńNawet jak JP oznajmił, że będzie kibicował Niemcom powiedzieliśmy mu, że w takim razie będzie oglądał u sąsiadów :p
dopiero po chwili pomyślałam "a właściwie czemu by nie?..."
Zapewniam Cię, że te dwadzieścia parę lat temu van Basten mieścił się idealnie w kanonie. A zresztą, czego Ty od niego chcesz??? :)
na koniec tamtego postu miała być ta buźka ";)", brak możliwości edycji zaostrzył wymowę ;) Ja van Bastena nie mogę pamiętać, on skończył karierę w 1995, ale ze zdjęć, archiwalnych z neta taki sobie, zwykły. Rozumiem jednak, że sukcesy i prestiż dodają mężczyźnie uroku ;) ja z kolei miałam za dzieciaka spory sentyment do błękitnej włoskiej drużyny, to zawsze była ciastkarnia ;)
OdpowiedzUsuńCo prawda to prawda!
UsuńHmm, ja jakoś nigdy nie byłam za stara na Jeżycjadę i nadal czekam na kolejne tomy z niecierpliwością. Od zaprzyjaźnionej bibliotekarki wiem, że Jeżycjadę pożyczają czytelniczki w naszym wieku - młodzież już nie...
OdpowiedzUsuńA tak jak wyżej Małgosia, polecam Jareckiej "Sprężynę" - z nowych części zdecydowanie moja ulubiona.
A bluzka Jareckiej wymiata!
Czyli to taki eliksir młodości dla nas, starszych nastolatek? ;)
UsuńNo to sobie zaklepię tę sprężynę :)
W tej bluzce to upały Jareckiej nie straszne! Zdolniacha!
OdpowiedzUsuńA mnie ze względów rodzinnych zwyciestwo czarnych charakterów cieszy :)
Ja też się nie dąsam :)
Usuń