Nosiła długie spódnice, ogromne swetry i tony sznurkowo- drewnianej biżuterii.
A jak już miała normalne ubranie to musowo psuła je malując, haftując, sztukując i tnąc. Albo, korzystając ze szkolnych przerw i weekendów w rodzinnym domu, robiła sobie odzież własnoręcznie.
Razu pewnego, Jarecka- wówczas CałkiemInna, pocięła w cienkie paseczki (niczym niszczarka) wszystkie białe koszulki jakie znalazła w domu, oprócz tych używanych, rzecz jasna, aczkolwiek dziś już nie można za to ręczyć. Następnie powiązała paseczki w jedną długą nić, zafarbowała ją na bordo i zmotała w kłębki.
Z tej "przędzy" powstał sweterek, zapinany, z kapturem- niestety farbowanie nie przebiegło według CałkiemInnej zamysłu i sweterek okazał się różowy...
Tego wyemancypowana dziewucha, jaką była CałkiemInna znieść nie mogła i zafarbowała jeszcze raz, na brąz, uzyskując efekt różowego brązu.
Po latach Jarecka skorzystała ze swoich młodzieńczych doświadczeń na fali recyklingowej mody i niezmiennej miłości do szydełkowania.
Tak powstały kolorowe pokrowce na balkonowe siedziska, czyli niewielkie materace- pozostałości po pierwszym łóżku Jaśnie Panicza.
Jarecka pocięła wszystkie dostępne sobie koszulki na paski- najpierw starannie pozbawiała koszulki szwów a żeby nie bawić się w żmudne związywanie paseczków, cięła wedle poniższego przykładu od razu zyskując nieprzerwaną nić.
Ponieważ zaś szczególny materiał wymaga szczególnych narzędzi, Jarecki narządził żonie szydełko, wykorzystując w tym celu drut-kołek nr 12. Teraz Jarecka ma druty i szydełko w jednym :)
Niewielkie pokrowce (na zdjęciu poniżej obok zabawkowej kuchenki- ok. 50 cm wysokości) pochłonęły ogromną ilość koszulek! Szary kolor to był Jareckiej ogromny szlafrok; Jarecka sądziła, że materiału ze szlafroka starczy jej na cały materac- a guzik!
Intensywnie używane pokrowce zniszczyły się (bo niektóre paseczki były zbyt cienkie i nie zniosły dziecięcego traktowania; pękły), więc Jarecka zamyśla przerobić je na torby, takie jak ta, Jareckiej ukochana:
Właściwie miał to być kosz na zabawki- Jarecka wyobrażała sobie, że będzie sztywny. Niestety oklapł osiągnąwszy ledwie 5 cm, więc na koniec otrzymał ucha i posadę letniej torby-siaty-koszyka. Rzecz przez Jarecką darzona wielkim uczuciem. Kolory dobierała bardzo starannie a odczuwszy na koniec brak barwy szmaragdu poświęciła swoją całkiem dobrą szmaragdową bluzę, której wcześniej ani myślała recyklingować.
I jeszcze torbiszcze w plenerze:
UWAGA! Ta technika jest mocno kurzotwórcza (znaczy kurzy się, dużo). Ręczy za to Jarecka, która machnęła ręką na ścieranie kurzu z czarnego stołu kilka razy dziennie i przeniosła się z tym tu recyklingiem na balkon.
Ja takie artystyczne mamy po prostu podziwiam. To nawet bardzo przyjemne uczucie :-)
OdpowiedzUsuńJako córka kreatywnej mamy też podziwiam!
UsuńSwoją drogą- mówię kiedyś mojej mamie(z uznaniem): mamo, ty tak zawsze dbałaś, żeby nam czapki pasowały do szalików...
Mama: co??? Ubierałam wam co było!
:D
To już teraz wiem skąd te "narzekania" :
OdpowiedzUsuń...i w co ja się mam znowu ubrać? ;)
Już wiesz dlaczego wczoraj rano nie mogłeś znaleźć znośnej koszulki?
UsuńKolory mi pasowały
Trafiłam do Deszczowego Domu aż z Dzikiego Zachodu:) i wciągnęło mnie:) pozdrawiam Asia
OdpowiedzUsuńKochana, ja Ciebie znam i podglądam, a nade wszystko podziwiam!
UsuńRozgość się w Deszczowym Domu na polskiej ziemi :)
Taaa, znasz i podglądasz i te inne, kurczę a ja dopiero zaczynam podejrzewać, że znam środowisko w którym się obracasz:) pozdrawiam!
UsuńMiej pewność :)
UsuńCzy ja dobrze kojarzę, że chciałaś otworzyć blog robótkowy (i może jeszcze sprzedawać swoje rękodzielo), a znajomi cię odwodzili od pomyslu?
OdpowiedzUsuńNie daj się odwodzić. Jesteś najbardziej chyba kreatywną osobą, jaką znam (powiedzmy :)), nieustannie podziwiam twoją twórczość i pomyslowość.
Dziękuję, podnosisz mnie na duchu :)
UsuńA jak już sama się do tego w 100% przekonam, to nikomu nie dam się odwieść :)
Bo ja jestem taka baba-chciałabym a się boję ;)
Na poskręcane trąby słoniowe, genialność!
OdpowiedzUsuńpoza tymi pięknymi tworami to strasznie ale to strasznie podoba mi się Twój styl ubierania słów mówionych w słowa pisane:)
OdpowiedzUsuńa szmaragdowa bluzka poświęciła się dla wyższej idei, kto by nie chciał ;)
OOO000ooo tę torbę to ja też darzę uczuciem!
OdpowiedzUsuń