To zdjęcie i opis wykonania od Królowej Matki, wybacz, autorze, nie potrafię podać adresu
tył
przód
nabyła drogą kupna stosowną włóczkę. Bawełna z wiskozą o wdzięcznej nazwie"sonatka".
Jarecka zdecydowała, że zasadniczo suknia będzie w kolorze ecru, ale co do koloru/kolorów barwnych pasów przy szyi i w pasie nie mogła się zdecydować. Zamówiła więc róż, oranż i kolor chabru, piękny, lecz jak sie okazało, zupełnie niepasujący do reszty.
Tak więc chabrowy motek leżał sobie nie wadząc nikomu, aż któregoś dnia Jarecka postanowiła zrobić Dwójce bolerko. Skoro powzięła taki zamysł natychmiast zabrała się do pracy i siedząc już fotelu z szydełkiem i pętelką związaną na końcu motka (a zatem bez odwrotu!) dopiero zauważyła, że z tego motka już korzystała! Że takie niebieskie portki dostał ogrodnik George, pani Min dostała taką sukienkę, czyli, innymi słowy, ze stugramowego motka została jedna trzecia.
Zatrzymać Jarecką, która już się za coś zabrała jednak niepodobna.
I, jak się okazało, z 30 gramów bawełny z wiskozą można zrobić bolerko. Nieduże, bardzo dziurawe, ale bolerko.
Pod bolerkiem sukienka, o której było już TUTAJ.
Dziś na modelce.
Tymczasem!
Chylę czoła. Talent Twój o Pani Jarecka nie zna granic.
OdpowiedzUsuńI jaki fajny misz masz kafelkowy.
Prawda? To robota budowniczych tego domu, nie estetyką się jednak kierowano, lecz oszczędnością. A najfajniejsze zestawienia kolorystyczne są po kątach, gdzie, jak sądzono, najmniej będzie widać :)
Usuńwow! ale ładne, wszystkie dzieła, lale i ogrodnik czadowe!
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu lal i ogrodnika :)
Usuń