Oto Jarecki, jak co tydzień, wszedł do gabinetu na rehabilitację.
- Jakie ma pan świetne spodnie!- zawołał rehabilitant - idealne! Gdzie pan takie kupił?
- Eeee... - zakłopotał się Jarecki - nie wiem... (łże!) To żona mi kupiła... Kiedyś...
- A, to już dawniej?- zmartwił się rehabilitant - no bardzo fajne...
I już Jarecki hop! - na stół, masażysta do roboty, koniec gadki.
A teraz, imaginujmy sobie, że taka sama scena rozgrywa się z udziałem kobiet, że to Jarecka idzie na masaż do masującej pani.
- Jakie ma pani świetne spodnie! - wykrzykuje rehabilitantka - gdzie je pani kupiła?
A Jarecka, jakby wiatru w żagle dostała:
- Na ciuchu! Len z bawełną, patrzy pani jakie miękkie, wygodne, nigdzie nic się nie wypycha, leżą jak ulał! A jaki kolor! NEXT, brytyjski NEXT!
Rehabilitantka jest w szoku, ale największą rewelację Jarecka chowa na koniec:
- A dasz pani wiarę? - za pięćdziesiąt groszy!!!
Pani się zapowietrza z zachwytu:
- gdzie???
- W Grajewie - wyznaje Jarecka i euforia nieco opada - na wakacjach. Był dzień "złotówka za sztukę", a portki były dodatkowo przecenione pięćdziesiąt procent!
I tak Jarecka zostaje szczęściarą dnia, rehabilitantka kiwa z uznaniem głową, cmoka z zachwytu i zazdrości, a potem sobie obie pomstują na metropolitalne lumpeksy, gdzie sobie śpiewają siedemdziesiąt złotych za kilogram.
Doprawdy, masaże mogą być takie relaksujące!
A mężczyźni w ogóle tego nie potrafią docenić...
...
Tymczasem Jaśnie Panicza nęka bezsenność.
Noc w noc Jareccy budzą się z jęczącym synem u wezgłowia. Nie mogąc dociec przyczyny tych nocnych smutków, Jarecka każe mu przynieść poduszkę, kłaść się pomiędzy rodzicami i Jaśnie Panicz wreszcie usypia. Rano też nie potrafi powiedzieć, co go tak niepokoi.
- On pewnie martwi się moim porodem - żali się mężowi szczerze zatroskana Jarecka - pewnie słyszał, jak mówię, że się boję, albo, nie daj Boże, jak ci mówię, że jak umrę, masz się nie żenić przynajmniej przez dwa lata...*
Kolejnej nocy Jaśnie Panicz znów zjawia się przy łóżku rodziców. Przez sen dociera do Jareckiej, że Jarecki o coś go pyta i że Jaśnie Panicz zaczyna odpowiadać. Nastawia uszu.
- Obudziłem się - szepcze płaczliwie chłopię - i pomyślałem o jakimś kosmicie... i już nie mogłem zasnąć...
Ufff
O TAK RÓŻNICE SĄ KOLOSALNE :D
OdpowiedzUsuńbuziakuję!
Inny świat! :)
UsuńAle się ubawiłam:-)))))))))
OdpowiedzUsuńŚmieszne ale prawdziwe :-)
OdpowiedzUsuńKamień z serca! ;)
OdpowiedzUsuńA faceci to kosmici ;)
buźka!
Naprawdę mu ulżyło!
UsuńI zgadzam się w kwestii kosmitów ;)
;))
OdpowiedzUsuńKosmita taki, ze tez sie boje, brr.
Moja anegdote o roznicach zapodam , jak mi sie przypomni;)
Sciskam nie za mocno:)
A jest tych kosmitów na ścianie więcej, trudno się dziwić, że go straszą ;)
UsuńTo czekam na anegdotę :)
Jarecka przybij piątkę. Nas w nocy nawiedza tygrys bengalski a dwa dni temu był orzeł. Chyba ukrócę naszemu 5 latkowi national geography
OdpowiedzUsuńJa JP tylko Galileo mogę ukrócić. Ale tam nie bywa o kosmitach! :)
UsuńA najlepsze że on potem u nas spokojnie zaśnie - a ja nie!
Rozmowa o takich łowach okazyjnych to relaksująca jest tylko dla opowiadającego,a zazdrosny rehabilat to i krzywde może zrobić.Jarecki wiedział co robi,zęby zaciskając:)
OdpowiedzUsuńO tym nie pomyślałam, jak to kobieta ;) z tej ekscytacji tracę czujność...
UsuńAle widzę, że fachowiec się wypowiada - oj, dobrze, że Jarecki nie puścił pary z gęby.
Tiaaa. Nie znam faceta, który by się przyznał, że ma coś z lumpexa :D
OdpowiedzUsuńKosmici są straszni. To świetny powód, żeby sobie u rodziców pospać ;)
Ja też nie znam :D
UsuńA strach przed kosmitami to u nas chyba rodzinne, moja siostra też bała się kosmitów. Jakby zwykłych duchów nie było. Albo potworów, co łapią za nogi wystające spod kołdry :)
Ja kiedyś jednego poznałam (mężczyznę, który by się przyznał, nie kosmitę, ale czy to taka duża różnica?), ale nie wiem, czy to nie było powiedziane w zaufaniu ;)
UsuńRobot na rysunku ekstra!!
ups... zapomniałam o moim bracie, on by się nawet nie zawahał przed przyznaniem. Ale to artysta, wolna dusza ;)
Usuń
UsuńA ja też zapomniałam, że znam facetów, co się przyznają!
Wygląda to zazwyczaj tak- żona z pasją opowiada o udanych łowach, a na dowód wskazuje np.koszulę męża. I co ma biedak zrobić? Przyznaje się, a jego żona zostaje bohaterką!
Znam, znam... Otóż w pokoju czaił się kosmita, gdzieś..., w nieokreślonej przestrzeni, ale był. Czasem był to sam Nostradamus (z Reksia...), czasem ktoś inny, ale był..........Jarecka problem z kosmitami znam świetnie, na zmianę z małżonkiem usypialiśmy syna (jak miał 10l, potem 11l, a zdarzało się i przy 12l), gdy wydawało się, że już oddech równy, znaczy śpi, delikatnie ruszaliśmy odwłok, a ten : mamo/ tato, ja nie śpię.... Zwykle noc kończyła w naszym łóżku, czasem doszła córka i jak niedźwiedzie w tej gawrze polegaliśmy w kołdrach..............byle do rana;)) teraz kosmitów jakby mniej, ale czasem w rurach stuka
OdpowiedzUsuńA zakupy w ciuchach, kocham i jaka potem satysfakcja (bluzka za 1,70PLN)
Pozdrawiam Asia
O tak, co to za satysfakcja kupić w sklepie drogi ciuch?
UsuńA ja im starsza jestem, tym odporniejsza na dzieci w łóżku (a może raczej im one są starsze :)) nawet w tym roku zaczęłam na własne życzenie zostawać z dziewczynkami aż zasną. Wcześniej tego nie praktykowaliśmy :)
A wiesz, że ja też, jak tak zacznę nieraz chodzić po łóżkach i usypiać=gadać, opowiadać, w każdym się zdrzemnę, to do swojego bywa koło 4 dojdę;))
OdpowiedzUsuńA ja w temacie myśli o śmierci co to Jarecką nawiedzają.. miałam podobnie tyle, że mojemu mężowi kazałam dzieci mojej mamie oddać i tylko łożyć na nie solidną kasę no i jakby tam czasem się z nimi spotkać chciał...:) te hormony ciążowe.. eh!
OdpowiedzUsuńHehehe.. :):):)
UsuńNo co zrobić, trzeba pewne rzeczy ustalić na wstępie :)
Zresztą znam dwóch takich tatusiów co i roku nie wytrzymali i moim dzieciom tego nie życzę... ;)
A poza tym nigdzie się nie wybieram, żeby była jasność :DDD
Podziwiam pozytywne podejście Jareckiego :)
OdpowiedzUsuńE, to tylko poker face :)
UsuńBlefuje :)
Tak to jest. Jak miałam rzeczone 10 czy 12 lat to też miałam schizy na punkcie kosmitów, duszących zmor, duchów, i zjawisk paranormlanych - i lubiłam nie gasić światła, a najlpeiej jeszcze włączyc radio, zeby zagłuszało wszelkie szmery ewentualnych poltergeistów i dodawało otuchy :) Dzieci w tym wieku lubią takie tematy, a potem wyobraźnia działa :)
OdpowiedzUsuńZawsze mnie zdumiewało, że uważasz iż bezpieczniej jest spać przy otwartych drzwiach! Przecież to z tych mrocznych czelusci wychodzą potwory!
Usuń:DDD
Uważałam wtedy, że umożliwia to szybszą ucieczkę jakby coś wlazło przez okno tudzież wylazło spod łóżka czy zza szafy ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście że drzwi musiały być otwarte, bo jak tu inaczej uciekać gdyby COŚ wyszło spod łózka??? - pozdrawiam Marta G.
UsuńJarecka, coś Cię długo nie ma.Gdzie jesteś?
OdpowiedzUsuńHe, he, to jeszcze nie to, co myślisz :):)
UsuńA kiedy Jarecka ma wyznaczony termin na przybycie Piątki? Bo ja tak tu zaglądam i za każdym razem spodziewam się, że to może już! Nie doczytałam być może, ale coś mi mówi, że to już WKRÓTCE! Mam rację?
OdpowiedzUsuńJaśnie Panicz to chłopię wrażliwe, jak wszyscy Jareccy (artystyczna dusza!). Ja się wcale nie dziwię, że się boi kosmitów. Tylko osoby kompletnie pozbawione wyobraźni i wrażliwości niczego się nie boją!
Jutro!!!!
UsuńJutro jest ten pierwszy z terminów, który wymienił dr Ahmed. Niestety my mamy nieco więcej danych niż on i obawiam się, że i dwa tygodnie jeszcze zejdzie. Ale jest weekend, pełnia księżyca zdaje się blisko. Kwestia dni. :)
Trzymam kciuki!!!!!!!!!!!!!!
Usuń...bo wszystkiemu winni są kosmici!
OdpowiedzUsuńpozdrówki!
...oraz masoni i cykliści ;))))
UsuńA naszej Manii wciąż się śni śub Rodzicieli a przecież nawet w snach nie mogła na nim być, widzieć też nie widziała , bo wciąż na kasecie cała akcja nagrana więc dvd nie przyjmie, no i urodziła się całe 13 lat po weselichu !!!! Ale budzi się i woła: mamo,mamo znowy tańczyłam i zakręciło mi się w głowie
OdpowiedzUsuńA to przyjemny sen! :)
Usuń