Hator, hator, hator!
Udajemy, że nie widzimy koślawych aplikacji i nieortodoksyjnie chwyconych lamówek przy szyi!
Nic to!
Można się dziwić, dlaczego szyła tę sukienkę w wielkim pośpiechu, skoro lada dzień Deszczowy Dom spodziewał się przybycia Mamy CałkiemInnej, która jest krawcową! A jednak Jarecka śpieszyła się z szyciem spodziewając się, że fachowość i perfekcjonizm Mamy CałkiemInnej po prostu zepsuje jej zabawę. Każe jej pruć, poprawiać i jeszcze, nie daj Boże, fastrygować (fuj!). A przecież tak przyjemnie wyważać drzwi otwarte na oścież!
Będąc w posiadaniu metra dresówki i nie znalazłszy w internecie satysfakcjonującego wykroju, Jarecka dobyła z szafy bluzkę z raglanowym rękawem i wygładziwszy ją dłońmi odrysowała jej kształt na papierze pakowym. Jarecka jest w posiadaniu zeszytu z tabelami pomiarów, na podstawie których można sobie sporządzać dowolne wykroje; to szkolny kajet Mamy CałkiemInnej - przyjęty z zachwytem i wdzięcznością pełni on jednak funkcję rodzinnej pamiątki, albowiem Jarecka na widok liczb doznaje zawrotu głowy (a rysunek techniczny był szkolną zmorą Jareckiej). Tak czy siak, sukienka została uszyta a Jarecka odziana w tęże natychmiast udała się do hurtowni po dwakroć tyle tkaniny dresowej (dwieście sześćdziesiątka, cokolwiek to znaczy) w sam czas na przybycie Mamy CałkiemInnej.
No i się zaczęło, proszę Państwa, szycie.
Jarecka doznała szoku i zachwycenia, gdy Mama CałkiemInna celem sporządzenia wykroju zażyczyła sobie... jakiegoś ubranka z raglanowym rękawem, "żeby odrysować" (to niezbicie dowodzi, że Jarecka jest urodzoną krawcową i szycie jest w jej przypadku czynnością instynktowną, której nie potrzebują mącić kolumny cyfr). Na podstawie jednego szablonu poddawanego drobnym manipulacjom powstały wszystkie trzy sukienki.
Były jeszcze genialne w swej prostocie rady typu "odwróć sobie teraz na lewą stronę", które nieprawdopodobnie ułatwiły Jareckiej pracę.
W dwa dni żeńska część rodziny Jareckich przyoblekła się w szare mundurki.
Ta z kaczkami należy do Czwórki.
Wykończona fioletową łączką - do Trójki.
Skromna lamówka w drobną niebieską krateczkę zdobi sukienkę Dwójki.
Jeszcze trochę materiału zostało.
Żeby tak Piątek był Piątką, to by sukienkę dostał.
Teraz Jarecka przegląda piątkowe portki.
Wykrój musi sporządzić.
Boskie!!! Też bym taką chciała:)))
OdpowiedzUsuńNajwygodniejszy ciuch ever :)
UsuńJarecka, pokaż jaką masz tę Maszynę Do Szycia :)
OdpowiedzUsuńCzyżbyś chciała się wziąć za szycie??? :):):)
UsuńHa, ja na Babcinej maszynie tak sobie gacie skróciłam, że Babcia by gwizdnęła gdyby nie sztuczna szczęka:D Zrobiłam gustowne rozcięcie, popodwijałam, posiłkowałam się żelazkiem 9nienawidze fastrygować również), normalnie byłam w szoku jak mi wyszło. Od tej pory ciągle targam do Babci jakieś ciuchy i zasłonki i odczuwam dziką rozkosz jak sobie coś pozszywam. I chodzi mi po głowie żeby sobie kupić.
OdpowiedzUsuńJarecka armię Mao Tse-tunga obszywa!!!! A ja dzisiaj patrzyłam w necie, co też mają w sklepach, żeby tak w razie czego bez celu nie jechać. I nigdzie nie mogłam szarej bluzy wypatrzeć. A tu u Jareckiej mówisz i masz!!! Te lamóweczki, serducha, ach smaczki :))))
OdpowiedzUsuńPrzyłożyłam się do lamóweczek :) mama patrzyła :D
UsuńLubie tak-na szaro.
OdpowiedzUsuńI podziwiam, bo ja sie nie odwaze szyc z moja mama;)
Zawsze zle;)
Buziaki:)
Moja mama była bardzo dzielna, trzeba przyznać. Zmilczała fakt, że doły kiecek są ciachnięte nozyczkami bez nijakiej obróbki. Przy aplikacjach już jednak zająknęła się o pruciu i fastrygować kazała
Usuń- nie ma letko! ;D
A fee,
OdpowiedzUsuń"Udajemy, że nie widzimy koślawych aplikacji i nieortodoksyjnie chwyconych lamówek przy szyi!"
w ogóle tego NIE WIDZIAŁAM, gdyby Jarecka nie napisała, nie miałabym żadnych uwag do ciuchów :)))
a teraz to wszystkie szwy oglądam :(
Taa, okropna cecha, nie znoszę jej :(
UsuńMam tak po cioci, ona stawia jedzenie na stół i uprzedza: może to niedobre, może nie jedzcie :))))
Ślicznie. Jednak wrodzony talent do szycia jest talentem i nie ma co dyskutować :)
OdpowiedzUsuńJarecko!, no Twoje talenty widze , nie mają końca !!!!!
OdpowiedzUsuńSuperaśne te Wasze kiecki. Już się zamartwiałam, że coś Jarecka nie pisze a On szyła............
Byłoby cudnie, gdybym mogła się wyalienować w szycie. Niestety, inne, nie tak przyjemne sprawy odciągają mnie od pisania. Jarecka jest przecież working girl :)
UsuńA już najbardziej szyki psują hocki-klocki z internetem :( a poza tym dzieje się i czyta się dzieciom Świerszczyki :):):)
Rewelacja! A dla siebie co Jarecka uszyła?
OdpowiedzUsuńi ja nie fastryguję! :) nie cierpię! i prucia nie cierpię... a maszynę od rodziców pożyczyłam (nie będe wskazywła palcami, kto mnie zaraził i zainspirował) i najpierw używałam namietnie i stała z 2 tygodnie w salonie na stole :), teraz stoi przy łóżku (normalnie nie mam miejsca na nią) ale nie schowam i nie oddam, bo mam masę pomysłów, tylko czasu brak, ale uwielbiam szyć (po swojemu i kij w oko, że nie idealnie) I chętnie nabyłabym taki dresowy materiał - i mam tysiąc pomysłów na dziewczęce letnie sukienki z moich bluzek już nie noszonych (tylko nie mam dziewczynki :)
Dla siebie to samo tylko bez lamówek i aplikacji i z rekawem 3/4
UsuńJa też już myślę o letnich sukienkach, problem w tym, ze wszystko trzeba szyć razy trzy... ;) i ja czwarta. To troche przesada :)))
a co to znaczy z reglanowym rękawem?!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! sukienki boskie są! daj odrysować :P
OdpowiedzUsuńRaglan to taki rękaw co sie zaczyna pod pachą a konczy przy szyi - jak na załączonych obrazkach :)
UsuńJa też nie fastryguję :) też się do dresówki przymierzam.... ale jakoś czasu brakuje co by ją jechać i kupić ;) nawet ambitnie kupiłam burdę "szycie krok po kroku" ale te wykroje mnie przeraziły :) ale cóż niedługo powrót do pracy trzeba mieć się w co ubrać więc trzeba sobie uszyć coś wyjściowego ;) a może Jarecka pokazałaby te sukienki w całości bo ciekawość mnie zżera :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzymierzam sie do burdy :)
UsuńA z fastrygowaniem musiałam sie przeprosić na okoliczność tych dekoltów... dzięki temu poszlo sprawnie
Zdolna baba z Ciebie ;) Dobry materiał,a dzieciaki w takim kolorze wyglądają bosko. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre słowo :)))
UsuńKolejne talenta Jarecka pokazuje :)
OdpowiedzUsuńJa też mam maszynę ale jakoś samo mi się tak szyć nie chce. Stoi przystawiona starymi książkami najstarszej to przynajmniej na nią nie patrzę i wyrzutów sumienia nie mam ;)
Bo apetyt rpsnie w miare jedzenia ;)
UsuńSzara dresówka fajna jest... A Jarecka nad podziw skromna - niby, że nic takiego machnąć trzy kiecki, a przy okazji ozdobić ładnie lamówkami i jeszcze dyskretnie via nienachalna fotka dać znać, że się zaposiada na stanie maszynę z bajerami typu ozdobne ściegi. Nie wiadomo co tu podziwiać bardziej... Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńZapomniałam się podpisać - że to ja, anonimowa Silvarerum ;-)
UsuńKochana, skąd ten pomysl, że Jarecka skromna? Fakt, ze maszyna ma 24 ściegi, robi dziurki, przyszywa guziki, gra i śpiewa nie napawa mnie dumą, bo to nie moja zasluga :( Ale sukienki - TAK!!!!! :DDD
UsuńPiękne, szary mój ulubiony :-). Sukienek wam dziewczyny po babsku zazdroszczę :-) Ja jak siadam do maszyny to najlepiej idzie mi łamanie igieł :-( Jak coś do szycia w domu się zdarzy to Pan A z Panienką K zasiadają do tej maszyny piekielnej :-) i zabawa trwa.
OdpowiedzUsuńŁamanie igiel nie jest mi obce :P
UsuńTa z kaczkami wzbudza zazdrosc u kaczki :-)
OdpowiedzUsuńZduś tę zazdrość! Chyba, że nosisz rozmiar 100 :)
UsuńJarecka- pokaż te śliczności w całości. I też chcę wiedzieć jaka maszyna bo marzy mi się na urodziny i tak szperam w sieci.
OdpowiedzUsuńJanome 525s :)
UsuńTeż się przyłączę do chóru. Pokaż proszę Jarecka całe sukienki, a szczególnie tę Twoją. Przepięknie wyglądają i od razu widać, że musza być wygodne. Sama bym w taką wlazła :):):)
OdpowiedzUsuńWierz mi, robiłam co mogłam! I światło było, i porządek w pokoju (znaczy się sceneria), i wyubierałam z rana towarzystwo w mundurki. Niestety, modelki z wysoką gorączką wypadły średnio, Jarecki nie miał weny a na koniec ocenzurowałam mój przedziałek. Nazbyt nawiązywał kolorystycznie do sukienek ;)
UsuńMoże w plener pójdziem jak wyzdrowieją, dam znać :)
Też bym sobie z chęcią odrysowała;) A gdyby nie dopisek, to nic koślawego bym nie zauważyła!
OdpowiedzUsuńNa pewno masz w szafie jakieś raglany :)
UsuńChylę czoła!
OdpowiedzUsuńAsia B.
;)
UsuńŁadne :)
OdpowiedzUsuńJa się cos do szycia przekonać nie mogę. Wolę popatrzeć :)
Gracias :)
UsuńLamówki jak te lale. Nie ma się czego wstydzić. Ja tylko biję czołem :-)
OdpowiedzUsuńTego się trzymajmy :)
UsuńNo proszę! Kolekcja Deszczowy Dom? :> Chciałabym zobaczyć wszystkie Panie Jareckie spacerujące sobie beztrosko po mieście w tych sukienkach! To musi być wspaniały widok!
OdpowiedzUsuńŻebyś się nie zdziwiła jak zawędrujemy tak kiedyś na Grodzką :))
Usuńłał! super!
OdpowiedzUsuńteż mam maszynę, ale używam raczej do podwijania spodni, ew. firanki uszyję bo to po prostym idzie ;-)
pozdrawiam cieplutko
ivonesca
Ale piękne kiecki! Jakieś zdjęcia na modelkach by się przydały! :)
OdpowiedzUsuń