Dlaczego mini?
Bo to naprawdę prosta rzecz.
Także dlatego, że w celu prezentacji udziergałam maleńką zamotkę dla lalki, miniaturkę; ale bądźcie czujni, bo dzięki poniższym instrukcjom udziergacie sobie zamotasy tak wielkie, o jakich marzycie.
Potrzebne będzie szydełko - proponuję nr 5, da luźny splot i zamotka będzie się dobrze układała.
Oraz resztki włóczkek, najlepiej różne gatunki, grubości i kolory. Zróbcie przegląd szaf mam, cioć i sąsiadek - im większa różnorodność, tym ciekawiej.
Potrzebna jest też umiejętność robienia oczka, łańcuszka i półsłupka; także oczek ścisłych zakańczających poszczególne rzędy. TYLKO tyle!
(Jeśli znacie jakieś klarowne instrukcje dla początkujących, którzy tych umiejętności jeszcze nie nabyli, linkujcie, proszę, w komentarzach, może komuś się przyda)
Do dzieła:
- Robimy łańcuszek pożądanej długości - najlepiej zmierzcie sami, jaki obwód zamotki życzycie sobie udziergać. Ja dla dorosłej osoby robię łańcuszek długi na 140 cm, dla dziecka w wieku szkolnym wystarczy 110-120 cm.
- Zawracamy, i drugi rząd robimy wg schematu: półsłupek, oczko, półsłupek (wbijane w co drugie oczko poprzedniego rzędu. Pierwsze kilka rzędów robimy jak szalik - nie zamykając okręgu. To zapobiegnie skręceniu się robótki, bo na początek trudno zapanować nad skręcającym się sznurkiem. Od trzeciego rzędu każdy kojejny rząd robimy innym kolorem.
- Zamykamy okrąg.
- W każdym kolejnym rzędzie nitkę dowiązujemy w innym miejscu.
Jak zauważyliście - przez to, że komin został zamknięty dopiero po czwartym rzędzie, ma teraz dziwaczne nacięcie.
Wystarczy dowiązać nitkę do pierwszego rzędu robótki i nacięcie zamieni się w nie narzucającą się oczom dziurkę (zaznaczona białą przerywaną linią):
(Robótka może rozrastać się teraz w obie strony)
Jeśli owa nienachalna dziurka i tak Wam przeszkadza, można udziergać i przyszyć sobie w tym miejscu kółko, kwiatek, albo -
- albo przypiąć <BROSZKĘ> :)
Samych miłych kłębków!
Dopisuję do listy "do szybkiego zrobienia" :) może powinnam dziergać w mpku do pracy??? Bo jakoś doba mi się skurczyła ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Ci Jarecka za tego tutka :) dobra kobieta z Ciebie :)
MNie też sie skurczyła. CHyba na całym świecie się kurczy
UsuńUwielbiam oglądać tutki i zazdrościć.
OdpowiedzUsuńNo, ale to co u góry to jest piękne! Kurrrrrrrrrrrrrdę balanssssssss.
Uwielbiam, jak zazdrości się MNIE :)
Usuńno i poległam, a już myślałam, że tutek dla mnie. . ścisłe zakańczjące poszczególne rzędy , one uświadomiły mi,że jednak nie dla mnie. Jarecko czy Jarecka cyasami robi nic. Idolem Jarecka mym.
OdpowiedzUsuńNicnierobienie niestety mi się nie zdarza, no nie umiem. Zdarza mi się zdrzemnąć w dzień ale nawet to nie tak naprawdę dla relaksu tylko z praktycznych pobudek: żeby dociągnąć do wieczora i nikogo nie skrzywdzić ;)
UsuńChyba musze to drzemanie w plan dnia wcisnąć, bo wieczorem wciaga mnie czarna dziura - jak nieopatrznie klapnę na moment na kanapie - znikam, nie ma mnie. Uciążliwe to. Wypróbuję drzemkę .
UsuńJarecko, kocham Cię. W ogóle i w szczególe...:)
OdpowiedzUsuńAnonimowy Czajnik Blogowy
Dzięki Czajniczku! :)
UsuńOkazało się, że to spanko dla kici. Ależ razem piękne! Choć kicia i tak na pewno wyląduje Jareckiej w łóżku, choć teraz zadowolona.Może bym i udziergała, ale....tu ARTYSTKA dobiera kolory. A to bardzo ważne, ja bym padła, a nigdy takich efektów nie osiągnę. Ale nie zazdroszczę, fajnie spojrzeć, jak to się wszystko splata. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńMożna się zdyscyplinować, wybrać kilka kolorów i powtarzać w tej samej kolejności. Na przykład tęcza: jest piękna i zawsze dobrze wygląda; to zestawienie - pewniak.
UsuńCiekawie też wygląda ten wzór po prostu czarno - biały. Powstają wtedy takie pionowe paski - intrygujący efekt.
Po sesji kicia wróciła na kurtkę, na której ma ważne zadanie - zasłania mało wyględne logo ;)
Żesz kurczę, jak spojrzałam na pierwsze zdjęcia, to aż pozazdrościłam Jareckiej tego włóczkowego raju. Chyba zacznę pruć swetry jeszcze na ciotkach, bo mi w kłębku raczej nic nie skapnie.
OdpowiedzUsuńZrobię zamotkę i to niebawem, bo mi dziecię w szyję marznie. Tylko ciotki muszę dopaść najpierw...
Kwiczę z prucia swtrów na ciotkach, kwiiiiik!
UsuńNiby zamotka, a na tutku wszystko proste i czytelne:)
OdpowiedzUsuńPowinnaś uczyć szydełkowania!
Udziergam sobie, a jakże!
A tony włóczek wszelakich i ja zazdroszczę.
I dzięki za tutka!
Ojej, ale urocze! :) Koniecznie muszę się przejść do babci po włóczki.
OdpowiedzUsuńDziurę można też po prostu zaszyć ogonkiem, który pozostał nam na początku łańcuszka początkowego :)
OdpowiedzUsuńLubię takie proste robótki, które wyglądają efektownie, a robi się je z zamkniętymi oczami ;)
Fajne! Kusi bardzo! I jakie praktyczne jako robótka nawet na plac zabaw czy przy inne zajęciach, prawda?
OdpowiedzUsuńtiu prostota gorzej wykonać ;pp
OdpowiedzUsuńPaczpani. Jajako początkujący operator szydełka patrząc na bajecznie kolorową zamotkę Jareckiej nie wpadłam na to, że ja już taki wzór robiłam, ale monochrom. Dopiero na schemacie zauważyłam zbieżność, kolor jednak dużo daje. Uwielbiam takie wzory, bo obkupiłam się na all. w masę resztek włóczkowych w kolorach różnorakich (że niby do nauki) i mam ich tyle, że nie wiem kiedy ja to wszystko wykorzystam. Może jeszcze w weekend się złapię za szydełko, zwłaszcza, że fajny rozmiar, a nie jakiś maciupas, co to człowiek robi, robi i końca nie widać ;-). Chwałcia Jareckiej!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
silvarerum :-)
Wielkie dzięki za tutka, też mam góry zapasów poupychane tu , tam i ówdzie (a nabardziej właśnie ówdzie !) i latoś ambitnie je wyrabiam, ale nie chcą, skubane, zniknąć... Więc tym razem zamiast trzeciego kocyka będzie zamot :)))
OdpowiedzUsuńmp
Ładne te skłębione kolory, ale te poukładane przez Ciebie w rządki jeszcze ładniejsze!
OdpowiedzUsuńCudna ta zamotka, dzięki za tutorial :) A tak sobie myślę, jakby tak szaliczek zamiast zamotki popełnić...
OdpowiedzUsuńO, dobrze, że mi Jarecka przypomniała, że tej jesieni miałam się uczyć obsługi szedł :))
OdpowiedzUsuńSzydła! Szydła do jasnej.. matko te komputery tera mondrzejsze od ludzi, lepiej wiedzą co chcesz napisać i choć 10 razy poprawisz, ostatecznie i tak stawiają na swoim :(
UsuńŁo matko, jakie to wciągające! Nie mogę przestać, bo ciągle chcę zobaczyć, jak będzie wyglądał kolejny dołączony kolor... A te 140 cm to starcza na zamotanie na dwa razy, czy na trzy? I jaka jest najlepsza wysokość takiego komina, bo boję się, że nie będę mogła przestać :) Jeszcze jedno pytanie: wypatrzyłam taki ładny łańcuszek na jasnym fiolecie, zdradzisz, jak on był zrobiony, bo chyba jakoś inaczej? Dzięki i wracam do dziergania :)
OdpowiedzUsuń140 starczy na dwa okrążenia ;) Wysokość - na ile Ci cierpliwości starczy :))
UsuńŁańcuszek - w tutku "jak zrobić ptaszka" wyjaśniłam jak umiałam, zerknij tam:)
Dziękuję, zaraz tam zerknę
OdpowiedzUsuńDziękuję, zaraz tam zerknę
OdpowiedzUsuńNo i się zainspirowałam! Dzięki! Efekty można zobaczyć tu http://maryanki.blogspot.com/2015/11/kolorowy-zimowy.html#comment-form :)
OdpowiedzUsuń