-Opanowałem już technikę sprzątania...- oznajmił Jaśnie Panicz w sobotni poranek wyrzucając do kosza ostatni śmieć ze swojego pokoju.
Jarecką raził nagły piorun zazdrości ale nie dała po sobie poznać.
-...ale nie opanowałem jeszcze techniki znajdowania dwóch takich samych skarpet...
Mnie tez razilo piorunem po pierwszym spostrzezeniu. Po drugim leglam razona wybuchem smiechu.
OdpowiedzUsuńMnie też kusiło, żeby się roześmiać- złośliwie i mściwie- za tę technikę sprzątania...
UsuńHahahahaha! Niech się Jaśnie Panicz nie przejmuje- ja do tej pory też nie opanowałam techniki parowania skarpet, szczególnie po praniu :) Mam zresztą podejrzenie, że zżera je pojedynczo pralka...
OdpowiedzUsuńZdradzę Ci, Ateno, że on się nie przejmuje i nieraz już był w szkole w dwóch różnych skarpetkach. Za milczącą zgodą swojej matki :)
UsuńA te skarpetki coś zżera, to pewne!
Czy Ty wypożyczasz Jaśnie Panicza? Mam 2 takich do przyuczenia techniki nr 1 a sama nie podołam to pewnik (z braku takowych umiejętności)
OdpowiedzUsuńTak!!
OdpowiedzUsuń(Opłaty pobieram z góry i nie przyjmuję reklamacji :) )
Wszystko przed Nim. Ja myślę, że skarpetki się zbuntowały i uciekają pojedyńczo od Jaśnie Panicza. Szykują odwet za te wszystkie zimne podłogi i ciemne, zapomniane kąty. Musi uważać na nie.
OdpowiedzUsuńW takim razie to już prawdziwa skarpetkowa rewolucja. Nie tylko Jaśnie Panicz ma z tym problem
OdpowiedzUsuńMój kolega ma na to patent: kupuje wszystkie skarpety takie same, rano po prostu wyjmuje z szuflady dwie..
OdpowiedzUsuń