"Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."
Ale patrzajcie też jakie trudne pytania wymyśliła Misiura i jak Jarecką nimi zastrzeliła :)
Jakie 3 książki zabrałabyś na bezludną wyspę i dlaczego te?
Dlaczego, gdy pada takie pytanie, każdy zakłada, że wyspa jest dzika (koniecznie tropikalna), nie ma tam żadnego domku ani sprzętów i że będzie się tam siedziało latami, samemu? Otóż ja zakładam, że to może być wyspa taka jak ta, na której mieszkała Tove Jansson a więc stoi tam domek a w nim wszystkie potrzebne sprzęty i że spędzę tam akurat tyle czasu, ile sama będę chciała. Na wszelki wypadek jednak zabrałabym książkę telefoniczną, bo to jest kupa podpałki a ogień na pewno się przyda, w końcu prądu raczej nie należy tam się spodziewać. Pewnie wzięłabym "Złego", bo to bardzo gruba książka i chętnie przeczytałabym jeszcze raz. I brewiarz. Na bezludnej wyspie pewnie łatwiej się przyswaja.
Twój sprawdzony sposób na chandrę?
Kolorowa robótka, najlepiej taka, którą się zacznie i skończy za jednym "zasiadem".
Twoje największe marzenie na ten rok? (Jeśli nam powiesz, możemy Cię wspierać w jego realizacji :)
Mam mnóstwo marzeń, ale wszystkie pływają swobodnie niby w wodach płodowych i w nosie mają roki i inne cezury :)
Czy zajmujesz się jeszcze czymś, co zaskoczy nas zupełnie?
Misiuro, czy Ciebie zaskoczy, że skończyłam dwa semestry ceramiki? I że byłam już po słowie z panią doktor Ceramiczną, że będę robić w jej pracowni aneks do dyplomu? Stchórzyłam albo miałam proroczą wizję; zarzuciłam ten plan.
Pytanie brzmiało: czym sie zajmujesz...?
Aha ;)
Jakiej dziedziny sztuki chciałabyś spróbować, ale wciąż odkładasz to na później?
Nie żeby zaraz inna dziedzina sztuki, ot nowa technika: od dłuższego czasu ostrzę sobie zęby na batik. W GOK Zaogonie są zajęcia, nawet już mam numer telefonu, pod którym można się umawiać ale jakoś zebrać się nie mogę. Proszę o zdalnego kopniaka, dobrze?
Nie wiem, co to mapy marzeń i nie wiem, na czym polegają wizualizacje. Moje wizje są raczej czarne i szczęśliwie rozmijają się z rzeczywistością.
Jakim zwierzęciem jestem? - zapytałam nawet Jareckiego. On twierdzi, że zimną rybą.
Phi, ryba to nie zwierzę.
Co lubisz w sobie najbardziej?
Na to pytanie odpowiem w osobnym poście, ok? Kiedyś tam, niedługo ;)
Kiedy ostatnio sprawiłaś sobie małą przyjemność i co to było?
Pooglądałam szmatki, którymi niespodziewanie obdarzyły mnie Kaczka i Bebe. poukładałam, zaplanowałam co z tego będzie, dziesięć razy zmieniłam zdanie i powiadam, to był doskonały relaks! Jedna szmatka uległa już przeistoczeniu, efekty wkrótce ocenicie sami :)
Nie nominuję jedenastu blogów ale chętnie wskażę kilka - i uzasadnię wybór!
(Kolejność absolutnie przypadkowa)
Apaczowa - skoro się wzięła za blogowanie dostanie kopa w wirtualny zadek - oby tak dalej! Dobra robota!
Dorota Pies w swetrze - Jak wyżej! Przez Dorotę (dzięki niej :)) w lumpeksach uważniej skanuję metki przy swetrach!
Aga W międzyczasie. Krótko: za wrażliwość i lapidarność
Mruwka. Mruwka ot, tak sobie potrafi uszyć Olafa, który wygląda jak OLAF, smerfa, który wygląda jak smerf i świnkę Peppę, która wygląda jak świnka Peppa. To robi na mnie wrażenie.
Kolejne dwie dziewczyny wielodzietne, jako i ja :) obie wyróżniam za styl, niebanalny i cieszący me oko niezmiennie, za pomysły i zapał.
Agnieszka Plachaart - TO mnie urzekło. Czemuż ja nie mam takich jaj? ;)
Iza Gromatka - Powtórzmy: czemuż ja nie mam takich jaj? Czy Czytelnicy pamiętają bohaterską wyprawę Jareckiej do centrum Metropolii, z synami, kolejką? Nie? To dobrze. Tak? To poczytajcie TU i załamcie ręce nad Jarecką.
A na koniec pchnę Was do Anny z bloga Hugo&Mathilda, gdzie Jarecka odpowiada na kolejne pytania <TU> Tym razem poważnie! :)
Twoje największe marzenie na ten rok? (Jeśli nam powiesz, możemy Cię wspierać w jego realizacji :)
Mam mnóstwo marzeń, ale wszystkie pływają swobodnie niby w wodach płodowych i w nosie mają roki i inne cezury :)
Czy zajmujesz się jeszcze czymś, co zaskoczy nas zupełnie?
Misiuro, czy Ciebie zaskoczy, że skończyłam dwa semestry ceramiki? I że byłam już po słowie z panią doktor Ceramiczną, że będę robić w jej pracowni aneks do dyplomu? Stchórzyłam albo miałam proroczą wizję; zarzuciłam ten plan.
Pytanie brzmiało: czym sie zajmujesz...?
Aha ;)
Jakiej dziedziny sztuki chciałabyś spróbować, ale wciąż odkładasz to na później?
Nie żeby zaraz inna dziedzina sztuki, ot nowa technika: od dłuższego czasu ostrzę sobie zęby na batik. W GOK Zaogonie są zajęcia, nawet już mam numer telefonu, pod którym można się umawiać ale jakoś zebrać się nie mogę. Proszę o zdalnego kopniaka, dobrze?
Jakie składniki znajdują się w Twojej diecie mentalnej?
Afirmacja, powiedzenie, rymowanka, która dodaje Ci otuchy?
Z jakim zwierzęciem utożsamiasz się, jakim jesteś?
Twój przepis na spełnione marzenie (lista celów, mapa marzeń, wizualizacje?)
Kolejne cztery pytania zbiły mnie z tropu, gdyż nie wiem, co to dieta mantalna a otuchy nie szukam w słowach. W ogóle nie szukam otuchy. Jak jest mi smutno, wysmucam się do dna.Nie wiem, co to mapy marzeń i nie wiem, na czym polegają wizualizacje. Moje wizje są raczej czarne i szczęśliwie rozmijają się z rzeczywistością.
Jakim zwierzęciem jestem? - zapytałam nawet Jareckiego. On twierdzi, że zimną rybą.
Phi, ryba to nie zwierzę.
Co lubisz w sobie najbardziej?
Na to pytanie odpowiem w osobnym poście, ok? Kiedyś tam, niedługo ;)
Kiedy ostatnio sprawiłaś sobie małą przyjemność i co to było?
Pooglądałam szmatki, którymi niespodziewanie obdarzyły mnie Kaczka i Bebe. poukładałam, zaplanowałam co z tego będzie, dziesięć razy zmieniłam zdanie i powiadam, to był doskonały relaks! Jedna szmatka uległa już przeistoczeniu, efekty wkrótce ocenicie sami :)
Nie nominuję jedenastu blogów ale chętnie wskażę kilka - i uzasadnię wybór!
(Kolejność absolutnie przypadkowa)
Apaczowa - skoro się wzięła za blogowanie dostanie kopa w wirtualny zadek - oby tak dalej! Dobra robota!
Dorota Pies w swetrze - Jak wyżej! Przez Dorotę (dzięki niej :)) w lumpeksach uważniej skanuję metki przy swetrach!
Aga W międzyczasie. Krótko: za wrażliwość i lapidarność
Mruwka. Mruwka ot, tak sobie potrafi uszyć Olafa, który wygląda jak OLAF, smerfa, który wygląda jak smerf i świnkę Peppę, która wygląda jak świnka Peppa. To robi na mnie wrażenie.
Kolejne dwie dziewczyny wielodzietne, jako i ja :) obie wyróżniam za styl, niebanalny i cieszący me oko niezmiennie, za pomysły i zapał.
Agnieszka Plachaart - TO mnie urzekło. Czemuż ja nie mam takich jaj? ;)
Iza Gromatka - Powtórzmy: czemuż ja nie mam takich jaj? Czy Czytelnicy pamiętają bohaterską wyprawę Jareckiej do centrum Metropolii, z synami, kolejką? Nie? To dobrze. Tak? To poczytajcie TU i załamcie ręce nad Jarecką.
A na koniec pchnę Was do Anny z bloga Hugo&Mathilda, gdzie Jarecka odpowiada na kolejne pytania <TU> Tym razem poważnie! :)
ceramika powiadasz?
OdpowiedzUsuńOui.
UsuńJarecka, Ty to wiesz, jak człowieka zaskoczyć!
OdpowiedzUsuńMąż stwierdził, że wyglądam, jakby mi co najmniej Oscara przyznali ;))
Sam zaszczyt mnie w ten wirtualny zadek kopnął, dzięki!!!
:*
UsuńJa osobiście tak się poczułam... jakbym dostała Oskara :)
Usuńfajnie, że jest Ktoś, Kto sam robi tyle cudownych rzeczy, Kto dla mnie jest wzorem i robi na nim wrażenie to co ja robię :)
Dziękuję Droga Jarecka, takie wyróżnienie to dla mnie powód do dumy :)))
No proszę, czasem laury spadają tak znienacka... Czuję się, jakbyś wirtualne drzwi do elitarnego klubu mi uchyliła, dziękuję!!! Bardzo zaszczytny to klub!
UsuńMówię to i powiadam, warto było do tego Paryża lecieć ;-)
Ale high life! :))) Stuknijmy się przeto różowym szampanem!
UsuńPomyślałby kto, żeście naprawdę Oskara dostały! ;)))
Są i odpowiedzi: http://gromatka.blogspot.com/2015/05/cos-z-zupenie-innej-beczki-czyli-takie.html
UsuńZdrowie! :-))
Kwik, kwik kwiiiik "Nagroda(...)jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów" Jarecka i mniejsza liczba obserwatoróóóóów- kuuuuuiiiik :o)
OdpowiedzUsuńWIRTUALNY KOP W JARECZCZYNY ZADEK! w słusznej intencji batikowania. To się będzie działo!
Powinno być: "...jest przyznawana BLOGOM...", wiem ;)
UsuńPrzyjmuję na pośladek i nadstawiam drugi!
Oj tam, oj tam, EW, zawsze to mniej, niż liczba całej ludzkości, prawda?
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWirtualny kop w stronę dzwonienia na batikowe zajęcia.
OdpowiedzUsuńAu!
UsuńPłyń w ten batik, dmucham w Twoje żagle z całych sił! ;))
OdpowiedzUsuńAlcydło! Jeszcze Ci nie podziękowałam jak należy za nasze spotkanie! Że Ci się chciało wyjść nam na przeciw!
UsuńDziękuję :*
Wciąż mi się chce! :))
UsuńPrzybywajcie częściej!
I ja dziękuję:*
Dziękuję!! :* :*
OdpowiedzUsuńJarecko, jeśliś rybą, to na pewno tropikalną i bardzo fikuśną ;)
Dzwoń na batiki, dzwoń koniecznie, są takie piękne!
Taką, co się nadyma i zamienia w kolczastą kulę! Albo taką głębinową, z wielką paszczą i latarką. Tak.
UsuńOch, to nasze ulubione! Obok rekina-młota, który widzi wszyyystko ;)
UsuńAuuu! Pije sobie człowiek spokojnie kawusię do drugiego śniadania i nagle tak w zadek - z zaskoczenia! Dziękuję i w ogóle... Jestem baaardzo zaskoczonym i wzruszonym Psem w swetrze!
OdpowiedzUsuńPodwójnie zaskoczonym! Jarecko! CERAMIKA????? O ja cie! Bosko! Pociągniesz temat?
A batiki, ach batiki! Byłaś może już u Tuscan Rose (http://ramblingrose.typepad.com/journal/)? Orgastyczne przeżycia :) (To taki mały "odkop" w wirtualny zadek, bo jak się Jarecka weźmie za batiki, to wszyscy czytelnicy DD nie odejdą od kompa, tylko będą siedzieć dniami i nocami nerwowo naciskając przycisk "odśwież")
Nie ma co ciągnąć - znaczy sie, tematu ceramiki. Jak człek się oddali od pracowni a pieca nie kupi - koniec przygody. Aha! Jeszcze z moimi prywatnymi uczniami lepiliśmy z gliny i nawet zawiozłam ich prace do wypału ale... nigdy ich nie odebrałam... Tak sie złożyło, no :/
UsuńJuż prawie czuję sie kopnięta w zadek :)
Jarecko kochana, czy to była też ceramika użytkowa?! Bo jeśli tak, to jestem zła. Pozbawiłaś nas szansy picia herbaty z Jareckiej! Czy pomyślałaś o tym wtedy? Pocieszam się faktem, że idziesz w batik. Może będziemy się ubierać w Jarecką.
OdpowiedzUsuńCeramikę użytkową dłubałyśmy sobie z koleżankami bladym świtem. Pracownik techniczy wpuszczał nas do pracowni o szóstej rano, robił nam pyszną kawę i myśmy sobie te kubaski i cukiernice toczyły, bo w czasie zajęć to już tylko te rzeźby i mozaiki. Moja rzeźba wielkości średniej pufy i barwy kupy do dziś stoi na balkonie u mamy a moją mozaikę w zielonościach zarekwirowano na rzecz pracowni; prezenty dla sponsorów, takie tam :/
UsuńTaka kolorowa mozaika to dopiero przygoda! Ech, fajnie by tak jeszcze kiedyś...
O! Jarecko (dobrze odmieniam, bo drżę?)! Ależ mi radość sprawiłaś!
OdpowiedzUsuńUmiliłaś start w nadchodzącą minimajówkę :)
Zaszokowałaś bezkreśnie w temacie ceramiki i nie wiem, po co Jarecki chciał mi Ciebie słać na warsztat, jak to ja nauki mogłabym u Ciebie pobierać :)
W tyłek kopię, motywacyjnie!
O mapie marzeń i wizualizacji opowiem, jak nam kiedyś drogi się skrzyżują a wtedy uczepię się misiołapami szansy pobycia razem :)
i na koniec, choć może już pisałam, piszę ponownie: wielbię soczystość z jaką opowiadasz świat!
Dzięki wielkie za zgodę i całokształt!
To ja dziękuję za laury! :)
UsuńJarecki miał doskonały pomysł! :))
Jaja powiadasz...!? ;) Dzięki Ci za docenienie :) A jakbyś się na ceramikę zdecydowała jeszcze, to zapraszam u mnie możesz wypalić :) Batik jest super i daje tyle możliwości... więc wystukaj w końcu ten nr i się umów!!! Kopać Cię nie będę, bo z obolałym tyłeczkiem jeszcze trudniej będzie Ci się ruszyć ;)
OdpowiedzUsuńZanim dostaniesz kopniaka to powiedz mi co to jest ten batik?
OdpowiedzUsuń