O, te:
Jarecka któregoś dnia zaczęła je pruć. Przy okazji oddzielała grubsze paski od cieńszych i... nie skończyła tej pożytecznej pracy, bo dopadła ją potrzeba tworzenia. I oto kolejne balkonowe sprzęty:
Koszyk na owoce/ pieczywo do grilla- z grubszych "włókien", zrobiony szydłem nr 12.
A z cieńszych, zwykłą piątką- wazon, czyli ubranko na litrowy słoik.
Jarecka zaprezentowała to swoje dzieło córkom spodziewając się jak zwykle okrzyków entuzjazmu. A one, okrutne przyglądały się krytycznie:
-Przydałoby się jeszcze coś...-zastanawiała się Trójka- może serduszko?
-Albo guzik...- wtrąciła Dwójka z namysłem.
I co zrobić? Trzeba było walnąć serduszko i guzik, i wszyscy kontenci.
Oj, dzieje się na balkonie.
fajne bardzo!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJak zwykle czadowe kolory!
OdpowiedzUsuńAleż mnie mile łechce to "jak zwykle"
Usuń:D
Cudne, kolory śliczne.
OdpowiedzUsuńPonowne użycie tego samego materiału jest bardzo popularne i dość często stosowane. Jednak czasami nasz nowy twór potrzebuje świeżej dostawy. Dlatego ja bardzo chętnie korzystam z dzianiny z nadrukiem https://ctnbee.com/pl/druk-na-dzianinach gdyż w tym przypadku nie mam problemów jeśli chodzi o wykonywanie nowych rzeczy.
OdpowiedzUsuń