-A z rodzicami?- pyta dziecko.
-Z rodzicami może- z uśmiechem odpowiada tata.
Trochę się Jarecka zgadza, a trochę nie.
Nuda przy rodzicach jest dobra, pod warunkiem!-
-pod warunkiem, że rodzic zajęty jest czymś ciekawym.
Siedziała sobie Jarecka i szyła broszki. O, takie:
Czwórka siedziała na poręczy fotela i się nudziła.
Układała pociągi z guzików, w puszce z cekinami szukała tych w kształcie rombu.
Nagle zakrzyknęła:
-Pantofelek, pantofelek! Jaki śliczny! Mamo, patrz! Pantofelek!!
Taki to był pantofelek znaleziony w filcowych ścinkach :) ten pomarańczowy.
-Wytnij mi drugi- poprosiła Czwórka.
Jarecka wycięła, niebieski. Zabawa pantofelkami trwała dłuuugo.
W związku z czym wystarczyło Jareckiej czasu na broszkę dla siebie :)
P.S. A już wkrótce Wszechwiedzący Narrator zabierze Czytelników do królestwa nudy Jaśnie Panicza. Ten to się dopiero nudzi!
Czwórka ma wyobraźnię na piątkę!!! a filcaki są smaaaakowite! wisienki soczyste, mniammmm!!!
OdpowiedzUsuńWyobraziłam sobie konsumpcję takiej broszki :)
UsuńFilc łaskocze podniebienie a potem łyk- i agrafka wbija się w przełyk... :DDD
tak zwana twórcza nuda! Lubię to bardzo!
OdpowiedzUsuńJa też! Ile fajnych rzeczy lęgnie się w dziecięcych głowach jak dać im chwilę na nudę :) niewiarygodne!
Usuńale cuda :) Ty to chyba wszystko potrafisz :)))
OdpowiedzUsuńNo niech będzie że tak ;P
UsuńCudne!!!
OdpowiedzUsuńOd dziś zaglądam regularnie.
Pozdrawiam
Witam na pokładzie! Bardzo się cieszę :):):)
UsuńTę lodową szczególnie umiłowałam i pantofelek,choć chwilę mi zajeło zanim się go dopatrzyłam:)
OdpowiedzUsuńA pomyśl ile cennych zabawek wyrzucanie codziennie sądząc, że to śmieci! Pantofelek jak nic skończyłby marnie, gdyby nie przytomność Czwórki :)
UsuńSmaczne te broszki.;)
OdpowiedzUsuńZapewniam, że nie, próbowałam ;)
UsuńŚliczne te broszki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam A.Gałązka
Dziękuję! :)
UsuńJa uważam, że nuda jest miejscami konieczna! Znam mamę, która dzieciom organizuje CAŁY dzień. Serio. CAŁY. Nawet tematy malunków podaje. "A teraz narysujemy....". Straszne, co?
OdpowiedzUsuńNie wierzę! Powiało grozą...
UsuńA ta mama to chyba na dopalaczach?
Nie, właśnie nie. Tylko taki typ przywódczy.
UsuńAch broszki! Nigdy nie używam :/ Ciekawe dlaczego... Moja czterolatka jak się nudzi, to trzeba zajrzeć od czasu do czasu, jak jest za cicho :P
OdpowiedzUsuńMoże nie używasz bo nie masz? ;) u mnie było właśnie tak :)
UsuńA jak Twoja córka jest długo cicho, to daję głowę- ONA SIĘ NIE NUDZI, bynajmniej :DDD
Broszki cudne, cudniaste. I do tego moje, moje wszystkie trzy :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję. I chyba zdjęcia ukradnę i się u siebie pochwalę bo moje takie ładne nie wychodzą :)
A kradnij! :) tylko się nie chwal jak broszki wyglądają od strony agrafki ;P
UsuńDobrze wyglądają :)
Usuń