Na kopercie stało: "nie otwierać przed 22.02".
Jarecka obśmiała się z ludzkiej naiwności, rozdarła kopertę, doznała wzruszeń, powiesiła kartkę na widoku i pośpieszyła w internety z dziękczynieniem. Nic a nic ją te życzenia nie zdziwiły, wszak Bebe przyjaźni się z Kaczką, a Kaczka świętuje w ten sam dzień - ot, się zgadało, jakże to ze strony Bebe uroczo.
Czwartek
Sąsiadka, pani Nestorka, wręczyła Jareckiej ogromną kopertę i jeszcze małą siateczkę z kilkoma kopertami.
- O, aż tyle? - zdziwiła się Jarecka. Zdało jej się, że w siatce są przynajmniej trzy koperty!
Pani Nastorka uśmiechnęła sie życzliwie i poszła, Jarecka zaś dostrzegła, że duża koperta jest od Kasi.
Nic dziwnego! Jarecka była umówiona z Kasią na wymianę. Cóż, w kopercie nie było jednak oczekiwanego bieżnika lecz...życzenia.
Musi to sprawka Jareckiego... - Jarecka tknięta tym przeczuciem zajrzała znów do siateczki i przekonała się, że zawiera ona nie trzy, lecz z dziesięć kopert. Wszystkie z życzeniami urodzinowymi.
Żebyż tylko! Kartki zrobione własnoręcznie, rękodzieła, czekoladki, zapachy, ochy i achy, biżuty, mamuty, brokaty i piernaty! A jakie słowa, rymy, literki, stempelki i naklejki! Nawet kupon totolotka!:))
Jarecka znów - hop w internety dziękować.
Kartki utykać na widoku.
Piątek
Jarecki chodził zły, bo listonosza nie było i coś mu chyba w rachubach ten fubrawiec popsował.
Poniedziałek
Jarecka wypatrzyła listonosza (tego, co głośno puka) przez okno.
Stał na ganku u Czesiuniów i grzebał w torbie. Po kwadransie Jarecka zaczęła się niepokoić. Czyżby nie słyszała pukania? Stojąc z uchem przy drzwiach?
Wyjrzała na korytarz, czy doręczyciel nie zostawił czegoś na szafce na buty a potem, kłapiąc laczkami, zbiegła do skrzynki na listy. Pusto.
Po południu zadzwonił dzwonek i Jarecka otworzyła natychmiast a oczom jej ukazał się ciekawski listonosz przyciskający brzuchem do szafki stertę przesyłek.
- Co pani ZNOWU NAZAMAWIAŁA?
Nie wiadomo, co bardziej zaskoczyło Jarecką - ilość poczty czy spontaniczne pytanie - dość, że zaniemówiła, listonosz zaś kontynuował:
- Tyle tego, że tamten nie mógł się zabrać i prosił mnie, żebym przywiózł (bo Ten, Drodzy Czytelnicy, jeździ samochodem a Tamten - na rowerze). Co to jest? Firmę pani założyła?
Ostatecznie stało się jasnym, że nie będzie możliwe dziękowanie każdemu osobiście - jak Jarecka zamierzała, oraz że braknie miejsca na ścianach pod ekspozycję kartek.
Środa
- Ile tej poczty do was! - wykrzyknął listonosz-rowerzysta, ten, co głośno puka - nie mogłem się z tym zabrać. Dużo tego jeszcze będzie?
- Myślę, że już nie... - uspokajała Jarecka.
- Cieszę się! - oznajmił listonosz szczerze a dobitnie.
Drodzy Czytelnicy (tę męskoosobową formę zawdzięczamy Kritykowi)!!!
Cóż powiedzieć?
Sprawiliście mi wielką radość!
Dziękuję!
Nie dam rady podziękować każdemu z osobna, pokazać zdjęć wszystkich Waszych arcydzieł, zacytować Waszej literatury ani nawet podlinkować Waszych miejsc w internecie.
Poniżej zdjęcia, które nie oddają skali zjawiska (poczta spoczywa w woku ;)), zresztą, nie ma na nich środowej porcji przesyłek -
A w tym szaleństwie udział wzięli (nicki w zupełnie, najzupełniej przypadkowej kolejności. Przy popularnych imionach podaję inicjał nazwiska lub, w nawiasie, nazwę bloga):
bebeluszek
Bee In Quiltsland
aeljot
W gniazdku na akacji
Tupaja
asiami
Sylaba
okruszki
My Crochet Privacy
Mamelkowo
Olga (O tym, że)
Kaczka
Krityk i Beti
Beti :)
Magda S.
Anna Szostek
-E.W.
Piegowata
Dorota (ta od naszyjnika!;))
Olusia P.
Alis
Anuk
Sandrynka
Lamia
Aga (w międzyczasie)
Magda (c)
Ola (Świat Oli)
Pies w Swetrze
Faustyna M.
Mery Selery
Sakurako
CudARTeńka
Silvarerum
Mruwka
Addicted to Crafts
Justyna MDMX
Misiura
Katarzyna (Retro Blue)
Grażyna B.
Happy Alimak
Alcydło Kr.
Anutek
Kamila N-L
Avrea
PandeMonia
Polka w Monachium
Anette 196
Elżbieta Ł
Marta G.
Kalipso
Marta G.
Kalipso
Oraz Mama CałkiemInna, do której nie dotarły wici Jareckiego, która jednak co roku wysyła życzenia pocztą
Ta lista robi wrażenie, przyznajcie!
Trwam w szoku, że Wam się chciało - a jakość kartek, życzeń i załączników świadczy o tym, że Wam się bardzo chciało!
Co miał na Was Jarecki?
Co Wam obiecał? ;)))
Listonosze z Zaogonia pozdrawiają listonoszy z Niegowa KLIK
A do Was, kochani spiskowcy, niech ta radość, którą mi sprawiliście wróci zwielokrotniona!!!
PS. Nie mam pewności, że to już wszystko ;) Jeśli, wzdychając, fukając i przewracając oczami listonosz doręczy coś jeszcze, niechybnie się pochwalę w kolejnych postach :)
A moj Wu chodzi patrzy na mnie dziwnem wzrokiem, bo ja czytajac smieje sie w glos:)
OdpowiedzUsuń"Mamu ty i brokaty"-kupuje:)
I sciskam Jarecka delikatnie, bo wiem, ze nie lubi;)
I usmiecham sie jednakowoz do Listkowego:)
I klaniam sie Jareckiemu:)
A listonoszowi, widzisz, nie było do śmiechu :D
UsuńTo preludium Jarecko zagrało nam się przypadkiem zupełnie przez ten wypadek losowy, co dotknal Wiewiora. Jarecki bowiem kategorycznie zabronil mi udzialu w akcji, alem go ublagala o dyspense obiecujac, ze nie bede wychodzic na mroz ze swiezo upieczona bulka Potomki. Na poczte ruszyl wiec Wiewior, a mogl tylko przedwczesnie. I tak oto wyskoczylismy przed cudowna blogowa orkiestre.
OdpowiedzUsuńNajlepszosci raz jeszcze!
Jarecki na Swietego Mikolaja!
p.s. Jak to dobrze, ze wasz listonosz nie pracuje w Niegowie.
Już mi Jarecki rzecz wyłożył :)
UsuńAle ani cień podejrzeń sie w mum mozgu gładkim nie ulągł, że to forpoczta jakiejs grubszej intrygi. Jak sie jutro okaze, że Jarecki ma równoległą rodzine i drugie pięć dzieci z kim innym to nic się nie zdziwię. Albo że jest murzynem a przed przyjściem do domu smarował się tylko pastą do zębów - wszystko byc może :)))
Oj, ile błędów :/
UsuńTak się pisze z telefonu.
Tak, listonosze zaogońscy nawet nie wiedzą,że może być gorzej...
Ja tak sobie właśnie myślę, czy to wypada, jak w moim cyklu wpisów blogowych LOWAM wpiszę Jareckiego... ;)
UsuńPS Sto lat! Jeszcze raz :)
No ja Ci lować Jareckiego nie zabronię :)))
UsuńBebe, a ja zeby zmylic tropy wyslalam w kopercie w bawarskie precle :-)
Usuń...na widok których od razu pomyślałam: Kaczka!! :)
UsuńCoś tu w takim razie nie działa, skoro kaczkę konotują z preclami. Czas na ofensywę!
UsuńI ja lowam Jareckiego...
Wiewiór się ucieszy, bo się już bał, ze mu blogo-czytacze doprawia aureolę - a tu Jarecki w konkurencji się pojawił! Alleluja!
Powiem ci, co nie działa: moja wiedza o Niemcach.
UsuńDla mnie Niemcy z góry na dół wycinają hołubce w krótkich portkach na szelkach, piją piwo i jodłują, i wszyscy oni, wąsate grubasy, zagryzają wurstem i preclami ;))
A.... co na to żona Niemca...?
Bebeluszek jak ogarnie Grudke na pewno odpowie, ale ja, choc z polskim Mezem, ale na codzien
Usuńwidzaca i slyszaca Niemcow-przyjedz i aktualizuj wyobraznie. m.
Bebe nie za Niemcem, Kaczka - tak. Ale co, nie mają wąsów?? Portek na szelkach też nie???
UsuńDopiero Jarecka poznaje. Kaczka i Bebe czekaja ...do poznaniaczytania. Mezow pozamienialam.Entschuldigung.
UsuńN. jodluja w... dlugich spodniach. m.
Norweski nie ma wąsów, ale shorty lubi! Co jest jedynym punktem od Wiewióra odróżniającym :)
UsuńProstuję Wam wiedzę: Bawaria to nie Niemcy, to kraj w kraju, oddzielna Wyspa na teutońskim morzu i tylko tu na co dzień, a tym bardziej od święta krótkie spodenki ze skóry zobaczycie okraszone wełnianymi ogrzewaczami łydek oraz kraciaste spódnice z gorsetami (tak biznesmeni, przedszkolaki jak i młodzież na dyskotekach - siary nie ma. imaginujcie sobie, jakby to było, gdyby w Warszawie chodziło się do klubów w strojach łowickich), precle-giganty (bo precle normalne to w całej republice) i piwo w kuflach wielkości arbuza.
Gdyby Jarecka chciała się kiedyś na własnej skórze przekonać, jak to ci Niemcy jodłują, wycinają i żłopią piwsko, to zapraszam do Monachium! Choćby z całą piątką i Jareckim! A co, Niemcy to gościnny naród! :)
UsuńJarecko, żyj na sto lat!!!
:)
OdpowiedzUsuńPozazdrościć tylko Jareckiego bo bez niego toby nic a nic nie było :)
Czyli coś jednak na Was ma ;)
UsuńCudnie było być drobinką tego pięknego spisku :)
OdpowiedzUsuńZe szczerego serca, z radością pozdrawiam!
i niech Jareckiemu nigdy nie brakuje fantazji, choćby i ułańskiej:)
<3
A ja ze szczerego serca dziękuję. Śmiejemy się, bo magnesik trafił na lodówkę: "tu mieszka miłość" - czyli w lodówce ;))))
Usuńhihihihihi :)
Usuńweź Ty męża dzisiaj mega wycałuj, masz wielkie szczęście, bo jest Bombowy :D
OdpowiedzUsuńcieszę się, że znalazłam się w tym zaszczytnym gronie:D
Najlepszego!
Jarecki padnie jak to przeczyta. Dzięki dziewczyny, odwaliłyście za mnie głaskanie ego męża za cały miesiąc, albo i dłużej :))
UsuńJarecki nic na nas nie miał... raczej każda chciałaby mieć takiego pomysłowego męża jak ma Jarecka.... a sprawić Komuś radość, to sama przyjemność :)
OdpowiedzUsuń:) Może Jarecki chce mnie uśmiercić i taki tu sobie zorganizował casting?....
UsuńA nową wybrankę serca znajdzie po kartce pocztowej???? ;)
UsuńKto go tam wie? :)
UsuńOjaciez! To ma nawet sens! Jarecka dosiegnie zemsta zwiazku zawodowego doreczycieli pocztowych! Uprowadza, upchaja w paczke i posla do Timbuktu. A Jarecki - CASTING! Jarecko, na wszelki wypadek kraz po miescie w prochowcu, domalowanych wasach i okularach w rogowej oprawce i unikaj kontaktu wzrokowego z przedstawicielami Poczty!
UsuńJuż się boję, że mi tu dzisiaj zapuka. On wie, gdzie mnie szukać! Wie, kiedy wychodzę z domu, bo przecież zawsze czeka za winklem aż wyjdę, i dopiero awizo zostawia pod kaloszem...
UsuńDo tego zaraz ludnosc okoliczna skonstruuje plotke. 'A ten listonosz to tak do Jareckiej dzien w dzien z pelna torba... a czy te dzieci to na pewno do Jareckiego podobne?' :-)))
UsuńNo właśnie nie podobne - jeden jedyny Piątek zdradza fizyczne podobieństwo do Jareckiego. Reszta z kosmosu, do wyboru, do koloru...
Usuń:)))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuń♥>>>>>>>>>♥
PandeMonia, weźże sie do roboty! Blogi odłogiem leżą!
UsuńNo tak. Wszystkim na balu uśmiechy, lukry i brokaty, a pandeMonia do roboty! Jako ten Kopciuch!
UsuńNahajem po białych plecach!
UsuńJak na tym obrazku - ja się ślinię za płotem a Ty na foteliku wyplatanym siedzisz i nie wpuszczasz przez furtkę :)))
UsuńSprzątam!!!!!
Usuń:) cieszy mnie bardzo Twoja Radość :))) ..bardzo ciekawą minę miałaś zapewne przy otwieraniu tych "kilku" listów ;) Pozdrawiam cieplutko!!! :)))
OdpowiedzUsuńMyślę, ze sposób "otwierania" tych wypieszczonych kopert mógłby budzić wasze wątpliwości.
UsuńOne były po prostu rozszarpywane :)
Jarecki obiecał nam zwrot kosztów.
OdpowiedzUsuńObśmialyśmy Jareckiego solidarnie :D :D :D.
Raz jeszcze najlepszego, kochana Jarecko, niech Ci sie spełni, i jeszcze raz przepraszam, że ja tak banalnie i na zwykłej, kupnej karteczce, aż dziw, że nie zanikła wśród tej góry artystycznego rękodzieła.
Oczywiście przeczytałam "co Jarecki DLA was ma", a nie "NA was ma" :).
UsuńJeśli o to chodzi, to na Koleżanki to się nie wypowiadam, ale na mnie Jarecki nie ma nic a nic. Nic kompletnie, co można miec na nudną Wielodzietną Patologię z Dziczy!
Karteczka karteczką, ale co w karteczce (chlip)
UsuńJuż ja Was znam, Wielodzietne Patologie! Z miejsca by się na Was znalazło: że łąkę oskubaliście z mlecza, krzaki z kwiatów czarnego bzu, a i zabawy w uciekające żelki też zapewne nie w ciszy sie odbywają!
Cmokam listonoszka w spracowane piętusie;)
OdpowiedzUsuńJest mi niezmiernie miło, że znalazłam się w tym gronie!
Jarecki na prezydenta:)
O fuj, w piętusie?... ;))))
UsuńDonoszę, że Piątek oskubał mnie z czekoladek. Jedną wyrwałam mu z paszczy narażając siie na odgryzienie palców.
:))Qrka, myślałam, że się z nimi oddalisz choćby do WC-ta co by SAMODZIELNIE spożyć;)
UsuńNo ale Piątkowi mogę wybaczyć:)
Z listonoszkiem to metafora była:)
Taki miałam zamiar ale Piątek to jest Piątek. Zrobił to z zaskoczenia. Wiesz, to jest piąte dziecko - on MUSI byc lisem i lwem :)
UsuńMoje życzenia nie załapały się do torby listonosza. To w tym miejscu życzę wszystkiego co naj naj dla Ciebie i jeszcze wielu niespodzianek. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Mysiu!
UsuńNiespodzianki, powiadasz... Poziom stresu, jaki im towarzyszy...czy ja wiem ;)))
W tym wypadku stresu nie było, tylko wygladanie listonosza:przyjedzie czy nie przyjedzie?
Piękny gar kolorowego bigosu upichcony pod chochlą Jareckiego;-)
OdpowiedzUsuńNiech Ci siądzie nieco nad żołądkiem i rozgrzewa przyjemnie:)
Bardzo kolorowego, bardzo!!!! Co tam sie w Twojej tęczy zmieściło! Nawet napoje rozgrzewające! :)
UsuńJarecko 100 lat z Jareckim :-) Nudy nie będzie! Jareccy na piątkę są, że się wyrażę.
OdpowiedzUsuńNo nic nie rozumiałam o co z listonoszem biega, a tu kolejny spisek stulecia w głowie Jareckiego się wykluł.
Już umieram z ciekawości co będzie za rok.
No to jeszcze 89 przed nami :)
UsuńA widzisz. Muszę coś tam w tekście wyjaśnić, bo pisząc ten post miałam wrażenie, ze wszyscy wiedzą więcej niż ja :)
Jarecko droga, ja Ci piernatów nie poślę, ani mamuta żadnego na zbyciu nie mam, jednakowoż życzę Ci dobra wszelkiego, którego sobie zamarzysz, a przede wszystkim, żeby się kupiec na DD żaden nie znalazł, dopóki się z własnej woli do willi z basenem nie zechcecie przenieść :)
OdpowiedzUsuńCzyli, od razu niech ta willa z basenem zamajaczy a kupcy na DD mogą się wtedy pchać drzwiami i oknami :))
UsuńJarecko, żyj 100 lat albo i dłużej!!! Ale wiedz, że wszyscy mieliśmy (i to przed Tobą!) kawał konspiracyjnej radości i chyba lepszą zabawę niż sama Zacna Jubilatka - bo my wiedzieliśmy na co czekamy :))) A Jarecki nie dość, że pomysłowy to jeszcze bardzo solidny. Poproszony, uczciwie pisał sprawozdania, w krótkich acz regularnych odcinkach, z szacunku dla naszego zdrowia - żeby tam której pypeć z ciekawości i niecierpliwości na języku nie wyskoczył :) Dlatego Jareckiemu również 100 lat!
OdpowiedzUsuńMusze sie dobrać do tej konspiracyjnej korespondencji, choć Jarecki uprzedził, że lektura to na kilka dni.
UsuńOto, czym Jarecki zajmuje się w pracy! Korespondencją z obcymi babami!
Psie, jaka kartka!! jaki wiersz!!! :)))
Fajnie, że Ci się podoba. Jaki to musiał być tort dla tej całej arki Noego :)))
UsuńMyślę, że czytanie korespondencji Jareckiego da Ci Jarecko jeszcze więcej frajdy niż czytanie kartek :))) A że to lektura pokaźnej objętości, przeto dzieci rozdaj dziadkom i znajomym, zrób sobie morze herbaty i Kilimandżaro kanapek i baw się dobrze!
Na Jareckiego zaś spójrz, jak na bohatera. Zebrał się na odwagę (może nie wiedział biduś malutki, co czyni) i dzielnie, przeżegnawszy się przelotnie, rzucił w internety kamyczkiem pomysłu, który uruchomił lawinę. Jako pierwszy front dał odpór nawałnicy maili i - na własne życzenie - stawił czoła hordzie rozentuzjazmowanych konspiracyjnie bab! Obserwuj Jareckiego teraz uważnie, podścielaj mu podusię pod plecki i sprawdzaj czasem dyskretnie temperaturę, kładąc - niby przypadkiem -rękę na czole, bo takie coś mogło się biedakowi na zdrowiu odbić ;)))
Psie w Swetrze, Twój komentarz zawiera treści wywrotowe. Poduszki pod plecki? :)))
UsuńTylko do czasu, aż się upewnisz, że Jarecki pomieszania zmysłów po akcji JB nie dostał ;) Potem ciupasem twarda rzeczywistość może go osaczyć na powrót :)
Usuńo to, to zabawa była przednia - a jako przedstawiciel organów ścigania, potwierdzam nic na nas nie miał :)
OdpowiedzUsuńciesz się i baw :)
Organy ścigania.
UsuńEeee... Nie wiem co powiedzieć, żeby nie było to użyte przeciwko mnie... ;)
A to ci listonosz się nachodził :) Dołączam się do życzeń: wszystkiego, wszystkiego najlepszego! :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Nie ma co żałować listonosza, taka praca :))
UsuńA ja będę interesowna: ŻYJ NAM JARECKO 100LAT!
OdpowiedzUsuńI jakiż pożytek będziesz miała z moich stu lat? Wiem! Jak dzieci odchowam będę Ci ołówki strugać, koraliki nizać i odkurzać pyłek polarowy!
UsuńZamierzam tu bywać po swojej szychcie.
UsuńW moim rodzinnym mieście fascynującym zjawiskiem byli górnicy wychodący z szychty. Wszyscy malowani w smoky eyes, jak jeden mąż szli pić piwo. A byli tacy z odległych wiosek, których odwoził specjalny autobus, i ten autobus zatrzymywał sie po drodze na piwo właśnie. Święty kufel piwa w świętą fajrantu porę - zawsze będzie na Ciebie czekał w DD :)
UsuńNo i bach! Wyobraziłam sobie kufel z pienistym piwem , wielkości naturalnej, wydziubany na szydełku.
UsuńByle nie w bawarskim rozmiarze! takimi kuflami można sie stukać do woli i nic sie nie wychlapie :)
Usuńzabawa była wspólna, to i moja odpowiedź w komentarzu.....
OdpowiedzUsuńjak ja się cieszę, że mój adres w Deszczowym pozostał...
pomysł Jareckiego przedni, zabawę zapewnił Jareckiej, a przy okazji i mnie. Już dawno nie ubawiłam i uśmiałam się tak cudownie, w pełnej napięcia atmosferze.......
Bardzo dziękuję za zabawę Jareckiemu, a najmilszej Autorce bloga ciepłe myśli posyłam, łapiąc serdeczności od Jareckiej.
pozdrawiam serdecznie, życząc aby omijały Was burze i wichury, do napisania :)
Cieszę się, że i dla Was była to miła zabawa!
UsuńAle zaraz mi tu proszę przepis na te cz..?.cz... z kaszy gryczanej :))
"JB" to zamieszczę fragmencik korespondencji z Jareckim, myślę, że już żadnych tajemnic nie ma :)
Usuń"Na początku musze stwierdzić, że zazdroszczę Jareckiej tak wiernego grona czytelniczek, nie przypuszczałem, że będzie tak duży i entuzjastyczny odzew na mojego maila. Dostałem od Was blisko 80% zwrotnych maili z akceptacją mojego pomysłu, a co najważniejsze z chęcią uczestnictwa w tej mojej małej, konspiracyjnej akcji pod kryptonimem „(JB) Jarecka`s Birthday” (propozycja nazwy z samego Mamelkowa¡) ) , oznacza to, że do Jareckiej trafi blisko 50 kartek pocztowych* !!! "
niech pozostanie wspomnienie miłej zabawy na blogach.
czy chodzi o ciszki, bo nie domyślam się o co chodzi?
Czy Jarecka widziałaś u mnie post z 12 lutego, "jesteś fajna"?
To informuje Cię, ze wykonałyśmy 8 plakatów zainspirowanych Twoim pomysłem i są poprzyklejane taśemkami do ścian, szaf i boazeri
Dzięki wielkie za inspirację. Zawsze podziwiam Twoje pomysły :)
Tak, ciszki! Bo dla nas kresowych śląskich górali z Mazowsza Twoja książeczka to prawdziwe wyzwanie!
UsuńNie widziałam! W te pędy lecę!
To i ja się przyznam do podebrania plakatów - wiszą u mnie i czekam tylko kiedy dziewczyny zaczną produkować swoje ;)
UsuńSuper!
UsuńJa tam zapraszałam Jareckiego do Wrocławia. Żeby Jarecką zabrał i nawet opiekę nad Piątkiem oferowałam. Nic poczekam , może w następnym roku.......
OdpowiedzUsuńKartka moja w zieleni , no bo i liczby urodzinowe zielone.... ;-)
I mimo że dreszcz emocji i mnie nie ominął , to i tak ciasteczko i kawkę sprzed roku wspominam ;-) Ku-Ku!
Tak, jeszcze mam przed oczyma, jak tniesz dziobem powietrze!! I jak nosisz Piątka - jaki on był wtedy malutki...
UsuńPomysł z Wrocławiem przedni, tak zaznaczam, bo Jarecki pewnie będzie czytał komentarze :)
Radość to wielka eśli można komuś też dużo radości sprawić!! :))) Nawet jeśli to spisek był... ;) - z tym, ze na pewno nie niecny! ;)
OdpowiedzUsuńSpisek był cny, zgadzam sie :))
UsuńNo! ;)
Usuńi ja niosę spóźniony bukiet baloników wypełnionych helem i składam życzenia naszej drogiej Jareckiej- stu lat w zdrowiu i szczęściu oraz uśmiechu, spokoju ducha i słońca na codzień! :* A także przestrzegam- Jarecko trzymaj się Ty mocno tego Twojego kochanego męża,bo jak puścisz to ja tu widzę rząd kandydatek,które stoją już w blokach startowych aby ruszyć w bój o Jego względy ;)
OdpowiedzUsuńŚciskam!
anulka
dziękuję za życzenia! A kandydatki może nie wiedzą, że jako aneks do Jareckiego jest pięcioro dzieci? ;)
UsuńA Jarecka nie wie, ze sa szkoly z internatem? Tak w ksiazkach zawsze robia zle macochy! :-)))
UsuńTylko te macochy brzydkie są. I źle kończą...
Usuńanulka, ja myślę, że Jarecka, niechby i puściła, to Jarecki trzymać będzie. Ma chłop krzepę, to i da radę ;)
UsuńSzkoły z internatem? Ale że podstawówki? Wiem, ze w Toruniu jest uniwersyteckie gimnazjum z internatem - Jarecki, wstrzymaj sie z tą macochą jeszcze rok!
UsuńA jakby tak Jarecki kandydatkę wybrał a ona też z 5 pociech...to by się działo :P
UsuńHeloł! Apeluję o powściągnięcie wyobraźni! :))) Myślę, ze Jarecki aż tak szalony nie jest :))
UsuńNa Wyspach to nawet Piatka by przyjeli do zlobka z internatem :-)
Usuńteraz już wiem o czym zapomniałem....życzeń ze zdjęciem czytelniczek ;)
UsuńKaczko, wiem, że takie internaty były w PRL, myslałam, że to straszne historie z gatunku "czarna wołga".
UsuńAle żeby w wolnym kraju? Z własnej nieprzymuszonej woli?
Wot' zgniły imperializm.
Taaa... mnie ta wizja Jareckiego z piątką drobiazgu na progu ("Piąteczek, ukłoń się pani!") skutecznie studzi i pozostawia w kręgu platonicznego uwielbienia dla Jareckiego :)))
UsuńJarecki widzi jeszcze jeden problem...psy !;)
UsuńGdzie ja bym z woli nieprzymiszonej na pocztę poszła?!Jarecki za przystąpienie do JB obiecał mi pralkę!Jakby Jareckiej AGD zaczęło w DD ubywać,to Jarecki z tych kartek pewnie jakie atrapy pocznie budować.
OdpowiedzUsuńna psa urok, zaczęło ubywać!
UsuńTylko proszę nie na Psa!!! Ciarki mnię przeszły... ;)
UsuńPiekny pomysl Jareckiego.
OdpowiedzUsuńJako, ze ja cichutko i anonimowo wielbie Jarecka, to pierwszy raz pozalowalam, ze nie moglam dotykalnego prezentu urodzinowego poslac.
Wirtualnie, ale juz jawnie, serdecznosci urodzinowe najserdeczniejsze. m.
Dziękuję za te jawne życzenia! :)
UsuńKochana grunt ,ze niespodzianka się udała :) i Toja radość i nas cieszy ,a listonosz niech się wypcha i nie marudzi...taka jego praca ...
OdpowiedzUsuńbuziole
masz fajnego meża
Dzięki, nie zaprzeczę :)
UsuńJarecka, ja z zasady typ skandynawski jestem, więc z rezerwą do ludzi podchodzę, ale jako że odlogłość spora nas dzieli i internet wszelkie "faux pas" asekuruje... z okazji niedawnych urodzin ciepło po hiszpańsku uściskuję i przede wszystkim życzę zdrowia i miłości, bo to najważniejsze!
OdpowiedzUsuńNiech się Jareckiej wiedzie!
Po skandynawsku zatem dziękuję: tack! :)))
UsuńDziękuję wszystkim zaangażowanym w akcję pod kryptonimem "JB".
OdpowiedzUsuńSłowo wyjaśnienia:
Nie dałem rady wysłać maila do wszystkich czytelników Deszczowego Domu, a było kilka takich osób, które nie ujawnili się z mailem, dlatego mogło się zdarzyć - i pewnie się zdarzyło -, że nie wszyscy wierni czytelnicy otrzymali zaproszenie do akcji , z co z góry ich przepraszam.
Jarecki, przeczytaj ten komentarz jeszcze raz. Za karę :)
Usuńże niby co???... bez sensu ?? może i tak być... gdyby Jarecki pisał z sensem to pewnie prowadził by bloga, a Jarecka ogarniała by korespondencję od wiernych czytelniczek.
UsuńNic nie poradzę, że nie da się edytować komentarzy na blogerze, a inteligentni czytelnicy i tak wiedza co Jarecki miał na myśli ;)))
JB.....
UsuńJames Bond
Jason Bourne
Jack Bauer
Jarecka Birthday :)
Jarecki Bloger!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
<3
Się szanowny Jarecki teraz nie tłumaczy, bo tu nie kilka, a zapewne kilkadziesiąt osób by się jeszcze znalazło, co by chciały Jareckiej te mamuty posłać, a nie miały możliwości. Tyle, że wtedy to by pewnie poczta Jareckiej jedną jedyną kartkę dostarczyła z informacją, żeby sobie ona własny transport tych ilości na Zaogonie zorganizowała ;)
UsuńSzanowna Apaczowa nie chwali się mailem, więc Jarecki nie poinformował.
UsuńWstyd mi teraz, ale na swoje usprawiedliwienie mam tyle, żem jeszcze świeżynka w tym blogowym świecie i wydawało się mię, że wystarczy gdzie tam kliknąć, przejść, przekierować się po stronach i maila do mnie można słać, a się okazuje, że jednak nie. Skruchę niniejszym okazuję i informuję, że w razie co już poprawione ;)
UsuńJarecki, zacnyś chłop jest. Ale to nie dziwne, Jarecka zacna to i chłop inny być nie może :-)
UsuńSto lat!!!
OdpowiedzUsuńZainspirowana pięknymi zdjęciami na blogu Jareckiej, nadziergałam miliony szydełkowych kwadratów (no dobra, 32, akurat na poduszkę) i głowię się teraz, jak je połączyć. Czy szanowna jarecka zechciałaby coś podpowiedzieć? Szydełkiem? Złożyć dwa kwadraty i szydełkiem na lewej stronie? Półsłupkami? A może po prostu zszyć igłą i wełną? Będę dozgonnie wdzięczna.
Podczytująca od jakiegoś czasu agazpoznania
Tak, uważam, że złożyć prawą stroną do prawej i połączyć półsłupkami będzie najlepiej :)
UsuńDzięki, dzięki!!!
Usuń:)
OdpowiedzUsuńNajlepszy prezent dla Ciebie to taki Jarecki co kręci takie przyjemne deele :)
A listonosze- zawsze narzekają; )
pozdrowienia z ogarnietego grypą okropną Tupajowiska
Oj, i u nas choróbsko zawitało. Nawet mnie złożyło. Może Ruskie nam tu co nakadzili... ;))))
UsuńJa myślę, że już dziś Jarecka powinna zacząć przygotowania do przyszłorocznego świętowania,bo analiza poczynań Jareckiego- Głównego Konspiratora pozwala wysnuć przypuszczenia, że w przyszłym roku nie bedzie siebie i nas narażać na "pocztowe fochy" a co za tym idzie.... może jakieś urodzinowe garden party na mrozie wspólnymi siłami poczynimy..... My czekamy na sygnał :D
UsuńPS. Pozdrowienia dla szczwanego Piątka ;)
Olusia P.
Byle nie garden zimą! :)))
UsuńHa! Niech się teraz te wszystkie życzenia spełniają sukcesywnie przez cały rok!:-)
OdpowiedzUsuńWygląda to na bardzo zasobny czas:-)
Pozdr z gromkim "sto lat!"
Dziękuję! Rzeczywiście, na trochę wystarczy :)
UsuńJa się przyznam, nawet gdybym nie lubiła Jareckiej tak jak lubię, to i tak na prośbę Jareckiego bym odpowiedziała pozytywnie - wszak dzięki jego poplecznictwu mamy w domu przedszkolaczka. Jareckie niech nam żyją! Jarecki na prezydenta pod żyrandol!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i różne wyrazy - silvarerum :-).
PS. No ale z tym listonoszem to ja wiedziałam, że tak będzie...
PS2: Widzę, że w Poznaniu Jarecka może otworzyć fanklub ;-).
UsuńJarecki! Ty mnie na następne urodziny wyślij do Poznania! Koleżanki mnie oprowadzą po Jeżycach. Nigdy nie byłam w Poznaniu :)
UsuńA inne, co Jezyc nie widzialy dojada z winem :)
UsuńNa początku życzenia! :* Najlepszego!
OdpowiedzUsuńA dalej żale - I zła jestem jak cholera i smutno mi i w ogóle foch na samą siebie - jak ja mogłam akcje przegapić??? a no tak ja ostatnio nie korzystam z dobrodziejstw blogowych ;( buuuu
Dzięki! A Jarecki działał po omacku, totez nie wszystko zmacał ;p
UsuńZdaje się, że idziemy w Wasze ślady. Dziś odebrałam ze szkoly chorego JP, i wychodzi nam, że już tylko Dwójka jest zdrowa :(
o mamuniu nie zazdroszczę :( my już zdrowi, ale Gabrysię przetrzymałam jeszcze w domu, bo w przedszkolu druga fala choróbska ;/ za to w domu cyrk na kółkach mam :D Bielicka to cienki Bolek przy mojej latorośli :P zaopatrzyłam się w najlepsze stopery - a i tak gadzinę słychać :P
UsuńBTW moja mama też z 22.02 :D <3
UsuńDobra data :)
Usuńtak dobra, że nawet imieniny też tego 22.02 wypadają ;)
UsuńDroga Jarecka. Spóźnione (bom nie wiedziała) życzenia urodzinowe. Gratuluję wspaniałego Grona Czytelniczek-Przyjaciółek oraz wspaniałego Męża-Przyjaciela, który lubi robić niespodzianki. Dopiero się doczytałam 2 dni temu do urodzin Jareckiej rok temu - po takiej niespodziance jak rok temu, to ja bym na miejscu Jareckiej w tym roku już była czujna :) Ciekawe, co będzie za rok?
OdpowiedzUsuńJa tylko prosiłam Jareckiego, żeby mnie nie wmanewrował w żadne występy bez makijażu i stylizacji. Obiecał, że mi tego nie zrobi ;)))
UsuńA szkoda, szkoda, Jarecka. Po prostu na wszelki wypadek na cały dzień urodzin naszykuj sobie co roku stylizację, makijaż, fryzurkę, ciuszki atłasowe ;)) i trzymaj się jej od 6.00 rano do północy :)))))
OdpowiedzUsuńPo prostu - to wchodzi w zakres Twoich obowiązków jako Jubilatki - raz na 365 dni :)
Cieszę się , że wszystko dotarło i trochę dodatkowych emocji u Jareckich było, choć nie wątpię w to, że emocji u Was cała kup codziennie ;) Ja choć trwam w mega przeprowadzce , wielkich remontach , z nowym psem.......do tego z brzuchem większym z dnia na dzień , zdążyłam ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz wielkie całusy !!!! Miło było przystąpić do takiej konspiracji ;)
Cała przyjemność po mojej stronie, tym bardziej, że przeprowadzka, remonty, pies i ...brzuch! Gratulacje! :)
UsuńNie dałam rady przeczytać wszech komentarzy... A Jarecki miał na nas Jarecką! Całuję!!! (Jarecką jak na razie;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCała przyjemność po naszej stronie :)))))))
OdpowiedzUsuńNiech Ci się Aniu spełni choć połowa z życzeń!!
Jarecki to zuch! Mój mąż wprawdzie stwierdził, że wszystkich chłopom zrobił krecią robotę... :))) ale ja jestem pewna, że duma Cię (i słusznie) rozpiera! :)
Zdrówka Wam życzę! Choć nas też powoli dopada - ja już smarkam, prycham.... eeee, dobrze, że na poczcie wczoraj byłam :) Ściskam!
Dzięki raz jeszcze!
UsuńO tak, zdaje się, że Jarecki nie jest ulubieńcem mężów blogerek :)
Też się cieszę, że zdążyłaś na pocztę przed chorobą... ;) Zdrowia!
Niechaj te życzenia się spełniają :) Koniecznie zajrzyj do korespondencji Jarecki - Baby Spiskujące w akcji o kryptonimie JB. Fajnie było, oby takich akcji jak najwięcej, no i te głosy uwielbienia dla Jareckiego...
OdpowiedzUsuń(mój mąż miał trochę żal, bo jak tu dorównać a nie powtórzyć)
ano spóźnione bardzo.....ale życzenia ślę piękne :-)
OdpowiedzUsuńżyj nam długo i szczęśliwie ku uciesze rodzinki i czytaczy ;-)
pozdrawiam
ivonesca
nie wydaje Ci się, że "teściowa" to takie brzydkie słowo ???
ale mamą zięcia też nie będę....hmmmm.....
Jarecka, Twój mąż jest urodzonym spiskowcem. Pozdrów go ode mnie! :-)
OdpowiedzUsuńJarecka, wszystkiego najlepszego! No jak ja mogłam przegapić i datę i akcję taką :( No to chociaż wirtualnie Cię pod sufit popodrzucam, osiemnastkowym zwyczajem ;) Zdrowia, cierpliwości i czasu dla siebie życzę Ci :*
OdpowiedzUsuńPS. Jarecki, felis.immanis@gmail.com - gdybyś uczynił mi ten zaszczyt i na przyszły rok zechciał włączyć w akcję (na pewno już masz jakiś chytry plan)... ;)