Oto niewiasta obleczona w obcasy, przeskakująca o tyczce zamknięte już szlabany biegła wzdłuż peronu zostawiając za sobą smugę pudru. Wpadła do przedziału - bo pociąg właśnie nadjechał - i rzuciła się na siedzenie, gdzie natychmiast zastygła z obojętną miną.
Jarecka, bo ona to była, niedbale odmotała spowijające ją chusty i jęła aktywnie udawać, że półtorametrowe bambusy stojące obok stanowią element wyposażenia wnętrza. Makijaż, sporządzony w iście bizantyjskim stylu przez Lubę, osypywał się bezszelestnie na torbę i aparat fotograficzny.
Zaraz na kolejnej stacji wsiadł do pociągu zażywny jodłujący młodzian i pchany niezawodnym prawem Murphy'ego zajął miejsce obok Jareckiej. Poza tym, że w tejże chwili ów kącik przedziału znalazł się w centrum uwagi współpasażerów, towarzystwo młodziana nie byłoby uciążliwe, gdyż nie pachniał przykro i nie rozpychał się. Nie byłoby, gdyby chłopina raz po raz, w nieprzewidywalnych interwałach nie wydawał z siebie okrzyków godnych woźnicy. Bez wulgaryzmów, wręcz przeciwnie, modulował basem jakieś poetyckie wersety o tematyce okołozimowej; niemniej Jarecka zacisnęła dłoń kurczowo na swoich tyczkach w obawie, że przestraszona niespodziewanym okrzykiem puści je wprost na głowy współosadzonych.
Kilka stacji dalej śpiewający młodzieniec postury santa clausa jodłując opuścił pociąg i pasażerowie odzyskali głos.
- Jaki idiota! - zakrzyknął z podziwem nastolatek siedzący naprzeciwko.
- On po prostu jest jakiś chory - wyjaśnił spokojnie jego pryszczaty kolega i Jarecka dałaby głowę, że nimb zalśnił na moment wokół jego kędzierzawej głowy.
Ale otóż i stacja Aorta. Kijki w dłoń!
Ach, jak trudno wyglądać godnie o tyczce.
Deptak Aorta wessał Jarecką bezkolizyjnie i przyjaźnie.
- Gdzie kupiła pani takie bambusy? - zapytała pożądliwie elegancka dama w futrze.
- Yyyy, na ...Przedmieściu - wybąkała Jarecka zgodnie z prawdą, czym wyraźnie zawiodła damę.
Jareckiej zrobiło się raźniej. Tym bardziej, że na moment, dosłownie na ułamek sekundy, zabłysła rzęsiście iluminacja, której oficjalna inauguracja miała nastąpić dopiero za kilka dni.
Następnie zaś rozbłysły inne Gwiazdy!
...
Państwo się zastanawiają, co mają kijki do tytułowego sukcesu literackiego Jareckiej?
Oto, co:
Zdarzyło się Jareckiej namówić te dwie kobiety do wzięcia udziału w konkursie na dokończenie powieści Tyrmanda (w TYMpoście czaił się pierwszy haczyk). Ta z prawej to Dagmara znana w internetach jako Kaczka, ta z lewej - Monika vel Skorpion aka PandeMonia (jakiż ten internetowy świat skomplikowany!).
Dziewczęta podniosły rękawicę, która trochę sobie w błocku poleżała, wzięły i wygrały!
Więcej o tym sukcesie możecie przeczytać i zobaczyć u <SKORPIONA> i <KACZKi>.
Ponieważ bardzo mi zależało, by pochwalić się fotkami z laureatkami na blogu skorzystałam z porad Elżbiety <JAK DOBRZE WYCHODZIĆ NA ZDJĘCIACH>.
(Wkleiwszy ostatni link, Jarecka odeszła ku oknu zaczerpnąć powietrza, gdyż samo wspomnienie tamtych emocji zużyło tyle tlenu z krwi, że mus był uzupełnić. Ludzie! Na drugi raz bez Nervosolu ni rusz - przyp. Wszechwiedzącego Narratora)
P.S. Pomyślałby kto, doprawdy, że bambus ma w Polsce takie wzięcie! Jeszcze w Muzeum Literatury, gdzie miała miejsce koronacja, kije zostały sprzedane pewnemu pisarzowi kryminałów in spe w zamian za wątpliwego rażenia reklamę w mediach społecznościowych.
Koniunktura na tyczki oznaczać może niestety, że pod choinkami łatwo będzie trafić na rózgę.
Czego Wam szczerze nie życzę :)
Jarecko! Pokazalas swoj lepszy profil!
OdpowiedzUsuń(Zatailyscie informacje, ze to byl pisarz kryminalow! Jakaz intryge da sie wyprodukowac przy uzyciu bambusow!)
Strach pomyśleć. "Mordercze kije samobije". "Zabójcze giganunczako". "Klątwa bambusa".
UsuńAlez masz Jarecko powlóczyste spojrzenie!
OdpowiedzUsuńLuba mi robiła oko!
UsuńWidzialam fotki u Skorpiona, o:)
OdpowiedzUsuńI gratuluje Jareckiej:)Bo zna sie na ludziach;)
U Skorpiona jest WSZYSTKO :)
UsuńA widziałaś komiks u Kaczki? Mój dialog z biografem Tyrmanda? :)))
UsuńWidzialam:) Padlam.
UsuńK.
Prędzej Ci kaktus wyrośnie... chciałoby się rzec.
OdpowiedzUsuńWyrósł!
No właśnie.
Zarówno kaktus, jak i konkurs, dowodzą, ze nie ma rzeczy niemożliwych:)
Nie dla takich Zjawiskowych Talentów!
Tego się trzymajmy niczym bambusa!
Usuńhahaha, najlepszy numer, że.... ja tego posta o Tyrmandzie nie czytałam!!!! Pierwszy raz go na oczu widzę :D Możesz mnie teraz zadźgać bambusem.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad udziałem, zastanawiałam, potem przeczytałam jedno zdanie "A może Kaczka i Skorpion by?" u Chyba Eli Wasiuczyńskiej i... zastanawiałam się dalej, ale umocniona, że ktoś pokłada nadzieje. A potem przymusiłam Kaczkę, chłe chłe.
Piękny, piękny transparent! Ślicznie wyszłaś na zdjęciach, ta Wasiuczyńska to ma rady nie od parady!
Tak, pamiętam, że pod jakimś konkursem, gdzieście się gięły w rymach wywołałam Was imiennie :)
UsuńMyślę, że naginasz fakty. Chcesz po prostu ująć mi zasług, pf.
Rozumiem, ze nikt mi nie zwrócił uwagi, że pomyliłam lewą z prawą (jak zwykle zresztą), bo wszyscy już widzieli te zdjęcia w internatach i wiedzieli, która to Skorpion a która Kaczka.
OdpowiedzUsuńZauwazylam! Ale myslalam, ze pijesz do zdjecia pod spodem :-) Ostatecznie akurat na TYM jestesmy podpisane :-)))
UsuńTalia osy, głębia oka i zacny profil :) Jarecka dała czadu jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Talia też dopinana :)
UsuńZ tego wszystkiego...to ja wiem tylko - która to Jarecka.
OdpowiedzUsuńA do Kaczki już pędzę gratulować!
Poznałabyś na ulicy? :)
Usuńa i ja gdzieś wygrzebałam wcześniej i opis u Skorpiona wraz ze zdjęciami pooglądałam ;-)
OdpowiedzUsuńfajnie że je "zmolestowałaś" ;-) :P
pozdrawiam
ivonesca
No dobra, aż tak się nie opierały ;) Chociaż przyznały się, jak już miały prawie skończone.
UsuńZa pośrednictwem bloga PT Jareckiej gratulacje i owacje dla Kaczki i Skorpiona. No i szacun :-). Oczywiście dla Jareckiej takoż gratulacje, stała się Jarecka sprężyną, że tak peem.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia - silvarerum :-)
A jakże, ze sprężyną! Spirytusem! :)))
UsuńZ opisu wnoszę, że bardzo mowens ten spirytus ;-). s.
UsuńŻe też dopiero teraz doczytuję relację z tych pysznych zdarzeń nader historycznych. Idę kupić bambus - zdaje się luka na rynku :)
OdpowiedzUsuńPowiadam Ci, żałowałam, że nie nabyłam pęczka. Przeszłabym się po Trakcie Królewskim i po bambusach! Takie branie!
Usuń