Doczołgawszy się do drzwi mieszkania (bo w ten właśnie sposób Jarecka wraca z pracy), Jarecka zdziwionym uchem wyłowiła odgłosy karczemnej imprezy. Dochodziły z jej własnego domu!
I otóż jej oczom ukazała się taka oto wesoła scenka rodzajowa:
Przytulas zaprosił znajomych ze SPA ! (choć Jarecka dałaby głowę, że raczej z wojska).
Towarzystwo zachowywało się głośno i beztrosko, popijało wodę z sokiem i generalnie nie przejmowało się powrotem gospodyni. Ten z prawej, ten w pasiastym t-shircie wydał się Jareckiej znajomy, i słusznie się wydał, bo okazało się, że to nikt inny a Grigorij z "Czterech pancernych"! Oczyma wyobraźni zobaczyła Jarecka wąsy na rubasznej gębusi i wszystko stało się jasne.
Podczas gdy imprezka trwała w najlepsze Jarecka obdzwoniła znajomych z pytaniem, czy nie chcą kotka, i na szczęście chętni się znaleźli. Uff.
Dopiero wieczorem okazało się, że to nie koniec kłopotów, bo Przytulas miał w zanadrzu jeszcze taką niespodziankę... Zaprosił sobie na kolację jakąś baletnicę.
Zdrajca Przytulas! A jeszcze w wakacje umawiał się na truskawki z pewną wesołą syjameczką...
Na widok tej różowej Loli nawet Jarecki się rozmaślił, więc Jarecka jeszcze intensywniej zrobiła użytek z telefonu i nim dzień dobiegł końca znalazła kotce dobry dom z dala od Zaogonia. Niestety, było już późno i trzeba było baletnicę przenocować. W łóżeczku dla lalek.
Ludzie! Gdzie jeszcze do marca?!
hahahaha... usmialam sie!
OdpowiedzUsuńHahahahah!!!:)))) Ty to Kochana masz zdolności nie tylko w dzierganiu!!!!:)))) Ależ się na wieczór uśmiałam:))))) hahahaha:))))) Suuuuuper!!!:) normalnie...romantyczny ten Przytulas:)))
OdpowiedzUsuń