Jarecka ma- zapewne od urodzenia- pewien defekt. Ma to jakiś związek ze słuchem a może jest jakąś formą schizofrenii? Przykłady? Proszę bardzo:
Pani Doktor mówi: "90 procent bólów brzucha u dzieci w naszych czasach wynika ze złych nawyków żywieniowych".
Jarecka słyszy: "Jest pani beznadziejną matką, nie dba pani o dzieci jak należy, jedzą co chcą i kiedy chcą"
Jarecka chciałaby zaprotestować, w końcu dokłada wszelkich starań, żeby posiłki dzieci były regularne i zbilansowane, każde piętro żywieniowej piramidy, przynajmniej raz dziennie ciepłe, słodycze owszem- ale te zrobione w domu, owoce ze skórkami, surowe warzywa, no ale sam Czytelnik słyszał- Pani Doktor mówiła, że Jarecka jest złą matką- pewnie się lepiej zna...
Inna Pani Doktor mówi: "Takie problemy mają często podłoże emocjonalne."
Jarecka słyszy: "Jest pani beznadziejną matką. Dziecko zestresowane, o niskiej samoocenie- to pani wina! Te nerwowe ranki, pośpiech- co z pani za matka?" Pani doktor nie ma oczywiście pojęcia, jak wygląda poranek z Dwójką. Nie wie, że rano nie da się Dwójki obudzić, po prostu nie, trzeba wyciągnąć spod kołdry, jako tako spionizować, ubrać od A do Z, naciągnąć rajstopy na bezwładne nogi i zawlec dziecię do kuchni, gdzie nad śniadaniem dopiero raczy otworzyć oko. A to zaledwie ćwiartka tego, co Jarecka musi z rana wystawić za drzwi, ubrane, nakarmione i zaopatrzone na pół dnia.
No ale- sam Czytelnik słyszał...
Chyba mam podobny defekt..
OdpowiedzUsuń(Witaj, znalazłam Cię kilka dni temu i mam silną potrzebę przeczytania tego bloga od początku bez końca)
:)
Witaj, bardzo się cieszę :)
UsuńSkoro potrzeba jest silna, nie należy jej tlumić :)))
9 miesiecy pozniej, tez mam taka potrzebe. Jak Jarecka zaleca- tlumic nie bede.
UsuńNo i tez jestem z defektem...
marielle