Szydełko zaginęło ku rozpaczy właścicielki!
Jarecka przetrząsnęła wszystkie możliwe schowki - bez rezultatu. Następnie szukał Jarecki, któremu zazwyczaj udaje się znaleźć to, co Jarecka zgubi. Nie tym razem. Jarecka z żalem musiała odłożyć na bok zaczęte robótki...
Szydełko znalazło się nieoczekiwanie, w pudełku do którego zwykle się je odkłada i od którego Jarecka zaczęła swego czasu serię poszukiwań. Postanowiła zaradzić takim rozstaniom na przyszłość.
A ponieważ w blogosferze raz po raz trafiała na to "coś", poszła za ciosem i popełniła to - etui na szydełka.
(trochę jej pomógł TEN wskazany przez Sviloprejkę tutorial)
Uporawszy się z szyciem, zadowolona Jarecka natychmiast wpakowała do przegródek wszystkie swoje szydełka, oprócz tego z niebieskim uchwytem, bo akurat gdzieś się zapodziało.
Teraz ma w planach uszycie większego organizera na swoje przydasie, ze specjalną kieszonką na etui na szydełka, żeby jej się nie zgubiło.
Jarecki tak jej poradził.
Ja to na wszystko powinnam mieć takie etui, a zwłaszcza na igły i nici... Te Jareckiej jest śliczne... ach te groszki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
mruwka
Kupiłam metr groszków i teraz wszystko szyję w grochy :):):)
UsuńJarecka to taka zaradna jest! i jak szybko działa. Ja też mam w planach dużo rzeczy i na przydasie też ale zanim maszynę znajdę.... to odkładam na półkę do zrobienia....
OdpowiedzUsuńA Jarecki to świetne pomysły ma !
No maszyny to jeszcze nie udało mi się zgubić! :DD
UsuńBardzo zgrabne i ślicznie wykonane etui. A jak ładnie dobrane kolory. Kaczuchy rewelacyjne, aż żałuję, że nie mam szydełek.
OdpowiedzUsuńPatyczki do szaszłyków też można tam trzymać;)
UsuńNie cierpię robić szaszłyków, to paskudna robota. za to jedzenie to co innego.
UsuńWspaniale Jarecka materiałami pożąglowała:)
OdpowiedzUsuńTe kaczuchy to samograj :)
UsuńJarecka to takie przyzwoite i gustowne fiku-miku potrafi zrobić, że jakby Cath Kidston wiedziała, to by Jarecką zatrudniła na pełen etat, albo jakby tam Jarecka chciała!
OdpowiedzUsuńMówisz? No to portfolio szykuję i wysyłam, ale najpierw sprswdzę co ona za jedna :D
UsuńProszę Jareckiej, Jarecki ma łeb na karku :-). Piękne etui Jarecka popełniła, a materiał w kaczki przepięknyyyyyyy. Jarecka wie jednak , że takie szydełko to i w etui może się czasem niewidzialne stać, jak się patrzący dobrze nie skupi :-(. Ja też z tych szukających i znajdujących na miejscu:-). Nie zawsze człek zobaczy to na co patrzy. Pozdrawiam A
OdpowiedzUsuńJarecki ma dziesięcioletnie doświadczenie w szukaniu zgubionych przez Jarecką przedmiotów to wie co i jak ;)
UsuńZłośliwość rzeczy martwych, śmiem twierdzić, że nawet jak się człowiek dobrze skupi, to nie zawsze mu się taka zguba pokaże ;)
Hm..., z tej opowieści wynikałoby, że szydełko wcale się nie zgubiło... a zatem Jarecka potrzebuje etui na... okulary :D :D :D
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! Ale najpierw to jej trzeba okulary sprawić. Przykręcane na śrubki ;)
UsuńJarecka, ale mas złote rączki! Ja jestem w posiadaniu dwóch lewych.
OdpowiedzUsuńSzczęściara!
UsuńDzień bez Jareckiej dniem straconym! Dzięki za dzisiaj :)
OdpowiedzUsuń;)) To ja dziękuję :)
UsuńJuż od jakiegoś czasu przymierzam się do zmajstrowania takiego, gdyż ciągle szukam tego i owego...
OdpowiedzUsuńOstrzegam: nie działa :( Za to ładnie wygląda ;)
UsuńTwoje to niebieskie zapodziało się troszke jak mój czas. Może jak się Ono odnajdzie to i to nasze wspólne po drodze ma swoje miejsce. Tego sobie na ten rok życzę, no sobie sobie, ale Tobie i Wam to dużo, dużo zdrowia - ono jest bezcenne... Reszta maszeruje dobrym krokiem za nim w ślad :)
OdpowiedzUsuńŻeby tak można było uszyć etui na czas i trochę sobie schować na zaś... Maryś i Tobie zdrowia życzę i sobie tej herbatki z Tobą na "jakimś" peronie ;)
UsuńA myślałam o Tobie ostatnio smarując na dresówce kredkami - jakże tej Maryś to tak cudnie się udaje? :)) Pozdrawiam!
Pokrowiec świetny, groszki <3 U nas wiele rzeczy się gubi i św. Antoni ma co robić...nawet jednemu z synów patronuje;)
OdpowiedzUsuńZawsze dobrze zapytać dzieci, one są niezawodne w odnajdywaniu, zauważyłaś? Te najmniejsze, bo z wiekiem tę umiejętność szlag trafia ;)))
UsuńTo fakt ;)
UsuńA ja mam jedno szydełko, też 3,5 i zaliczam nim wszsytkie robótki (to chyba niedobrze;)) Zgubiłam je tyle razy, że od jakiegoś czasu bardzo pamiętam, żeby zawsze odkładać je na miejsce- na sam czubek stosiku włóczek. Piękne etui, cudny ten materiał w środku.
OdpowiedzUsuńTak między nami - ja też używam prawie tylko tego jednego... Ale resztę gdzieś trzymać trzeba, skoro jest. A materiał w środku to czwórkowa bluzka z lumpeksu. Wyrosła z niej i żeby móc jeszcze cieszyć się tym widokiem wszędzie wstawiam teraz kacze kawałki :))
Usuńwyszło szydło z worka:)dosłownie i w przenośni:)))
OdpowiedzUsuńTeraz już nie wyjdzie :)
Usuńa ja mam jedno szydło co używam i dwa co nie używam D
OdpowiedzUsuńfajne etui na szydła:D
To razem trzy! Etui trzeba szyć ;))
UsuńJarecka! Ja miałam podobne "urządzenie"! W pierwszej klasie! Koniecznie trzeba było takie co uszyć, z ponad 40-toma przegródkami, a w nich trzymało sie kartonowe literki i cyferki!
OdpowiedzUsuńAleś mi "flashback'a" zafundowała!
Znalazłam się nagle w szkolnej ławce wiele lat temu...
Oniemiałam...
Ale chyba nie Ty sama szyłaś te 40 przegródek? ? ; P
UsuńBo te ulubione szydełka i nie tylko to takie niewdzięczne i złośliwe :) chowają się i w ogóle potrafią w domu zaginąć.
OdpowiedzUsuńMatko, wszystkie razem, a jak zginą wszystkie? Wiem, wiem, że ma być większe etui na etui i być może tak dalej, ale masz jakiś limit gabarytowy. Bo u mnie to chyba tak z metr na metr;) U mnie tez mąż szuka, czasami jak już na wstępie jestem zdenerwowana, to nawet nie zaczynam a wołam:)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja! Albo do niego do pracy dzwonię, żeby zapytać, gdzie może być to coś czego szukam :):):)
UsuńO proszę, ja też mam ulubione szydełko w rozmiarze 3,5. Tyle, że z żółtą rączką. I ono też lubi czasem zaginąć bez wieści :)
OdpowiedzUsuńEtui świetne!
Dziękuję :)
UsuńŚliczności!... Jak dla mnie problemem jest nie tyle miejsce spoczynku (oj... lepiej odpoczynku) szydełka, ale odkładanie go na miejsce... A poza tym jestem święcie przekonana, że one same się... przemieszczają! ... szczególnie jak się ich dłużej nie używa :)
OdpowiedzUsuńSame, na bank!
UsuńTaa, właśnie mam nadzieję, że piękne kaczki w etui zmotywują mnie do odkładania szydełka na miejsce ...
Jarecki mądry chłop, rad trzeba słuchać.
OdpowiedzUsuńA jarecka może podobne etui dzieciom popełnić w celu przechowywania kredek.
Dobry pomysł. Tobie też polecam :) jak tam Twoja maszyna? :)
Usuńcudne szydełkowe etui! ale ten materiał w ptaszki mnie rozwalił po całości! boski!
OdpowiedzUsuńpiękne materiały, piękne wykonanie !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ivonesca