Pewnie trudno w to uwierzyć, ale poczekalnia Deszczowego Domu pęka w szwach.
Tu kilka zdjęć, tu parę słów, cytat potomstwa ku pamięci.
Każdy sobie może sprawdzić u siebie - im więcej jest do zrobienia i im więcej się robi (bo to przecież nie zawsze idzie w parze), tym intensywniej trzeba się resetować, tym więcej rzeczy powstaje tylko dla higieny psychicznej.
Wot, poduszka.
Z pociętych starych ubrań (wywóz śmieci kosztuje, Czesiuniowie w kominku nie spalą, trzeba sobie jakoś radzić;)) i bawełnianych włóczek.
Tak naprawdę miał to być chodniczek do łazienki ale gdy jasnym się stało, że się wybrzusza, Jareckiej zamarzyła się nowa recyklingowa torba na zakupy. Ale jakaś dziwnie wielka zapowiadała się ta torba, Jarecka uznała, że tyle zakupów nie uniesie, bo i materia sama w sobie nielekka.
A więc poduszka!
Dobrze się złożyło, bo akurat kończy się w Art-Piaskownicy poduszkowe wyzwanie.
A że wiosna idzie, i pora by przewietrzyć poczekalnię, proszę się nie zdziwić, jeśli nie będzie to dziś ostatni post...
A maszyna woła: szyć! Dzieci wołają: jeść!
A Jarecka idzie poleżeć w wannie (pełnej wody) i poukładać sobie w głowie od czego by tu zacząć.
O Jarecka, jakiś pean na cześć bym napisała, jakbym umiała. A że nie umiem to nie napiszę. Zaskoczyła mnie w każdym razie Jarecka kolejny raz. Pozdrawiam serdecznie. AA
OdpowiedzUsuńPean napisz! :DDD
UsuńWie Jarecka, może ja potomstwo poproszę , może ono podoła, baśnie piszą, bajki i inne jakieś formy też oswojone mają, to może i pean popełnią :-) pomyślimy. Poduszki nie ogarniam, nie wiem jak ją Jarecka wyczarowała, magia musi jakaś w tym być.
UsuńAle Jarecka namotała :) i w głowę zachodzę na urządzeniu jakimś, czy tak hop-siup w rękach uplotła? I widać, że najnowsze trendy kolorystyczne zastosowała, nie pogadasz :)
OdpowiedzUsuńSzydełko - ot, co.
UsuńA kolory, to odwieczna Jareckiej paleta. Mamę CałkiemInną zapytaj, jakie Jarecka od zawsze obrazy malowała :P
Jarecka działasz wszystkimi talentami, i ekologicznie i twórczo.
OdpowiedzUsuńAle tą wanna to zaszpanować chciałaś, co ;) ?
Leż tam i myśl , i pokaż coś jeszcze :)
Tylko upomnij się kiedy głosować trzeba cobym nie przeoczyła ;)
UsuńZ tą wanną to święta prawda. Łazienka to jedyne miejsce, gdzie bywam sama. Czasem po ciężkim dniu Jarecki tylko rzuci okiem na moją minę i mówi: idź się wykąp. (To znaczy: odpocznij sobie, a nie: jesteś brudna :):):):))
UsuńI otóż poleżałam i wszystko widzi mi się lepsze! :)
Jareckiemu jakiś dyplom trzeba przyznać za przenikliwości i domyślność :)
UsuńTorba też by była fajowa z tego:)
OdpowiedzUsuńTak, już się cieszyłam na torbę ale prucie tego to straszna robota, lepiej zrobić od nowa. I ja to zrobię! :)
UsuńA ja wanny nie mam.... ale w moim pięknym wymarzonym domku z ogródkiem będę miała..... kiedyś..... jak wygram.... bo na pracy w szkole to nie zarobimy ;) na razie prysznic musi zastąpić luksus posiadania wanny :) a poduszka... bardzo oryginalna :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJaki tam luksus. Ja bym chciała kabinę :)
Usuńja mam wannę tylko leżenie w niej z dziećmi nie bawi ehhh... a poducha bombowa! zdradź jak się takie robi?!?
OdpowiedzUsuńJa tam za wylegiwaniem się w wannie generalnie nie przepadam (czasu szkoda a książki wpadają do wody). No chyba, że zimą! :)
UsuńA jak się za torbę wezmę, to pokażę jak się toto dzierga
Usuńczekam na instruktarz! a kąpiele tylko zimową pora gdy wszystkie członki zlodowaciałe :)
UsuńStary wyprykany taboret :):):)Jarecka widzi jak jej teraz język pokazuje?:) I uciekam gdzie pieprz rośnie?
OdpowiedzUsuńSama jesteś stara i wyprykana! Jak Cię złapię to mi będziesz musiała zeta dwadzieścia! Trzy grosze już podaruję.
UsuńAle będziesz biegła z Piątkiem na ręku czy go odłożysz na chwilę? Bo nie wiem jak treningi rozplanować;)
Usuńpoduszka nowa nie wyprykana. bez języka i bez uciekania:-)
OdpowiedzUsuń;D
UsuńProsta rzecz, a jaki efekt... coś mi się zdaje, że jak będę robić wiosenne przewietrzanie szafy, to się parę ubrań dziwnym trafem będzie nadawało tylko do pocięcia ;)
OdpowiedzUsuńTaa, i unie tak to się skończy :)
UsuńU mnie :)
UsuńJarecko dziekuję że piszesz o poczekalni .Uswiadomiłam sobie, że to, na co miejsca nigdzie znaleźć nie mogę - przestawiam , poczekalnią nawę i już jakoś tak inaczej to wszystko wygląda.
OdpowiedzUsuńA z tą wanną - myślę sobie, że wanna którą posiadam nawet mnie pomieści i może rzeczywiście powinnam jakiś rytuał sporządzić tylko boje się o drzwi i ścianę łazienki - czy aby dzieciole jej nie wywalą w wielkiej potrzebie- typu mamo spinka moja sie zgubiłą, chodź poszukać ty masz starsze oko.......
Grunt to odpowiednie dać rzeczy słowo :)
UsuńA z wanną właśnie o to chodzi, żeby tatuś w domu był i tych spinek szukał :)
Pomysł prosty, a efekt świetny! Torba rzeczywiście chyba ciężka by wyszła... Kolorystycznie też mi się bardzo poducha podoba, no i za wywózkę śmieci nie trzeba płacić :D
OdpowiedzUsuńI sprawdza się jako puf i podnóżek! Same korzyści ;)
UsuńMiłej kąpieli (mam nadzieję że już wyszłaś z wanny) super recycling :)
OdpowiedzUsuńKąpiel była w dechę :)
OdpowiedzUsuńale mi sie podoba ((przegapiłam te posty wczesniej!)
OdpowiedzUsuń