Po wysiłku intelektualnym (proszę się nie śmiać!), jaki wkładam w projekty własne, cudownie jest zresetować się dzierganiem motywu ze wzoru.
To jak układanie klocków LEGO według instrukcji, jak skręcanie mebli z Ikei...wróć.
To bardzo odprężające.
Przestrzenne, ogromne - bo dwudziestocentymetrowe - i bardzo kolorowe motywy.
Nie mam planów, co z nimi zrobić, dziergam dla rozkoszy dziergania
Jakieś pomysły?
Korzystałam z instrukcji znalezionych TUTAJ.
A najjaśniejszy tutek TU :)
Pięęeekne ! Nosiłabym jako naszyjnik, albo naszyte na czarnym aksamicie.
OdpowiedzUsuńCium- cium, estetyczna pyszulka!
Serce we mnie zamarło, że w szale porządków wyrzuciłam aksamitne bolerko. Ale jest, uf.
UsuńNo właśnie, takie "wasiukowe" już na pierwszy rzut oka...
UsuńMiałam Cię już wcześniej prosić,żebyś pokazała jak sobie radzisz ze zmianą koloru włóczki.Jak łączysz,jak to z drugiej strony wygląda finalnie itd.Na drzwi pracowni sobie poprzyklejaj na taśmę dwustronną.Albo kwiatkową tapetę 3D u dziewczynek zrób.Albo dorób trochę po bokach i takie kapelusze wyjdą.Albo dorób boki,ale z dziurami i czajniczek,którego pewnie nie używasz będziesz przykrywać.Albo dorób po bokach dużo i do dołu i takie tuby na słoiki powstaną z kwiatkiem u góry.Dobra,bajo,pa.
OdpowiedzUsuńNa lodówkę przyklej.Zamiast wyrzerać będą stali godzinami w zachwycie trzymając uchwyt lodówki w ręku i gapiąc się na te piękne kwiatowe plaki.
UsuńJarecka,weź się do roboty,bo sama na swoje komentarze muszę sobie odpowiadać.
UsuńWulkan pomysłów! Ja będę dziergać kwiatki a Ty rób tutki na to wszystko o czym piszesz. Za kasę, a jakże ;)
UsuńA w ogóle to bierz tego Stanisława pod pachę i przybywaj, to Ci pokażę te tyły i różne takie.
UsuńNo z nim pod pachą to ja sobie mogę co najwyżej jego tyły pooglądać...Chyba,że masz 3 opony na podwórku.Sprawdziłam,że w takiej gumowej piramidzie napełnionej od środka wodą może siedzieć spokojnie niewyjętą godzinę.
UsuńCoś się w garażu znajdzie.
UsuńA ja bym się otulila takim pledem lub ogromną chusta w chłodne jesienne wieczory...
OdpowiedzUsuńObejrzałam różne kombinacje tych kwiatów w sieci i stwierdzam, ze co za dużo to niezdrowo i nazbyt kwieciste pledy tracą "efekt wow". Najlepiej, żeby więcej czerni niż kwiecia.
UsuńToż ja nie mam więcej pomysłów...poczekam na efekt końcowy ;)
UsuńToż ja nie mam więcej pomysłów...poczekam na efekt końcowy ;)
UsuńA ja tak się tylko dzielę spostrzeżeniami ;)
UsuńCudne. Na spódnicę naszyj. Czarną.
OdpowiedzUsuńJa też robię dla samego robienia. A potem do szuflady. Albo podrzucam komuś jak się zlituje i zechce wziąść.
Słuchaj! Ja jestem bardzo litościwa.
UsuńTo wpadaj do mnie i wybieraj co chcesz z ostatnich postów. Oddam chętnie i cieszyć się będę, że u kogoś się przyda :)
UsuńJak coś to pisz na maila: aeljot@gmail.com
Co?O Matko!Dobrze,że wcześnie wstałam.Lecę!!!
UsuńJarecka - ślij do MAMELKOWA:) wszystko co wyjdzie z Twoich rąk biorę w ciemno!
OdpowiedzUsuńI sprawa załatwiona;)
Zaraz, a kto powiedział, że ja tu rozdaję?? Sama Mamelkowa wie, że u mnie się trzeba napracować, żeby coś dostać :)
UsuńTo się rozumie samo przez się - to kogo mam tym razem wytropić;)
UsuńO, racja to święta - szydło jest fantastycznym plastrem na styrana głowę.
OdpowiedzUsuńChoć nie wygląda :-))
A kwiecistości buchają energią!
Run, Jarecka, run! w te flowersowe szaleństwa!
Ja to widzę jako ozdoby na dziewczęcych torebkach :)
OdpowiedzUsuńCokolwiek z tego będzie, niech będzie tego dużo, żebym mogła oczy napaść :) Piękne kolory!
OdpowiedzUsuńDziergaj, dziergaj, aż udziergasz pled, którym owiniemy tę nieszczęsną planetę.
OdpowiedzUsuńIdealne pod koktajle jagodowe, jak coś wycieknie to na czarnym nie będzie widać;)
OdpowiedzUsuńCzarny, dlugi sweter otwarty z przodu (no w sensie jak plaszcz) i na plecach pare takich kwiatów, a i z przodu jeden moze. Albo wielki czarny szal trójkatny!
OdpowiedzUsuńTeż mi chodzi taki kwiat na plecach po głowie. Znaczy się po głowie chodzi.
UsuńŻeby na plecach.
Cudne. Naszyć na coś czarnego, w pojedynkę, żeby było widać wzór i kolory, nie przytłoczone sobą nawzajem. Torba, poducha, kiecka, dziewczęcy sweterek, garnitur Jareckiego... Na co się tylko da ;-).
OdpowiedzUsuńPozdrowienia - silvarerum :-)
PS. Też jestem ciekawa jak to Jarecka robi, że łączy i się nie rozplątuje od samego patrzenia, i jak te nitki się chowa. Moje połączenia nadal pozostawiają wiele do życzenia - zwłaszcza po pierwszym praniu.
Moje też, ale na blogu pokazuję rzeczy przed praniem :)
Usuńsliczne
OdpowiedzUsuńprościutki pomysł ale wielofunkcyjny - Broszka! broszka, którą się dopnie gdziekolwiek się zachce na sukience, torebce, pulowerze, bucie i podkolanówce:)
OdpowiedzUsuńśliczności!
benia
Raczej BROSZA! 20 cm!
UsuńPokazać proszę tu oto garnitur Jareckiego, jak wygląda, oczywiście już po naszyciu nań kwiatostanu.
OdpowiedzUsuńPlease.
Noemi
Jawohl!
UsuńMój pomysł: kwieciste pagony na czarnym gładkim golfie/swetrze(lata 80te?)...lub Jarecka mogłaby zrobić syrenkę niemal naturalnej wielkości i jej z kwiatków zrobić taką ekhm dekorację przysłąniającą wdzięki.
OdpowiedzUsuń(Zjadło mi komentarz 2 dni temu. no ale jakoś się nie mogłam powstrzymać). Pozdr. A.
Nie wiem co, ale oko cieszą! Może torba?
OdpowiedzUsuń