Wierszyk cymes, ale nie było tam ani słowa o domkach, kwiatkach, syrenkach i o niczym, co znamy z widzenia tylko o czymś, czego JESZCZE NIE MA!! Aaaa!!!!
Najpierw były szkice.
Potem wyłoniła się jakaś maszyna, której koloru i faktury użyczyła moja koszulka, niech jej ta maszyna lekką będzie.
Hm, ale może by maszyna z jakąś ludzką twarzą? na przykład konstruktora tejże?
Od razu mówię: w osuszaniu butelki miałam, owszem, swój udział ale nie przy pracy! Najpierw zrobiłam przestrzenną konstrukcję z głowy osadzonej na butelce. To się nie udało, bo przykleić głowę do butelki to pikuś, gorzej z osadzeniem wysięgnika, który wieńczy hełm wynalazcy. A zatem gość będzie pozował leżąc.
Rozejrzyjmy się po pracowni. W prawo -
...w lewo -
...i na wprost -
Myślicie sobie: ale bałagan! Nie, tu jest całkiem porządnie. Przy tej ilustracji nie dziergałam wcale tak dużo jak przy domkach czy kwiatach.
Sprzątnę, jak skończę.
Gorzej, gdy bałagan robi się na planie -
Poniżej klej w sztyfcie jako wspornik chmur, obłoczków, genialnych myśli...
Na zdjęciach można wypatrzyć trochę brudnych naczyń; zapewniam, w kuchni jest ich dużo więcej.
Jakieś kłaczki kurzu, jakieś dzieci żywione płatkami z mlekiem i makaronem z pesto, jakieś stosy prania do wyprasowania - podobno wszystko to za drzwiami pracowni można spotkać. Wierzę na słowo.
Ostateczny efekt pracy zobaczycie w pierwszym wrześniowym numerze Świerszczyka.
Autorką wiersza jest Ala Krzanik znana w DD jako Alcydło Kr.
Nie mogę się doczekać!
Gratulacje :) Szkoda że tyle trzeba czekać - pewnie zapomnę :/
OdpowiedzUsuńPrzypomnę, mwahahahaha! W każdym możliwym social meediumie! :)))))
UsuńJuż się nie mogę doczekać !Z przytupem zacznie Pani rok szkolny😆
OdpowiedzUsuńKocham początek roku szkolnego. O tak, wyglądam go jak wybawienia XD
UsuńAleż pracy i zabawy jest przy tworzeniu ilustracji :) ale efekt na pewno będzie powalający :)
OdpowiedzUsuńJa jako nauczycielka bardziej wyczekuję wakacji... po czym w połowie błagam, aby już się skończyły ;)
Ja już z łezką w oku na dwa miesiące żegnam się z wolnością :/
UsuńKobieto! W zyciu by mi do glowy nie przyszlo nazywac to balaganem! Calkiem schludnie tam u Ciebie. Przyslac Ci zdjecie stolu w kuchni (czyli mojej "pracowni") po kilku godzinach akwarelowych uniesien twórczych?
OdpowiedzUsuńPrzyślij!
UsuńI podkreślam: na tych zdjęciach pracownia jest jeszcze posprzątana po dzierganiu ogródka.
ano tak, gdzie ogródek, tam i duzo plew i chwastów, to i czasem posprzatac trzeba ;>
UsuńZapowiada się arcyciekawie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńO, będę wypatrywać!
OdpowiedzUsuńNa wszelki wypadek kupuj jak leci ;)
Usuńjako dziecko uwielbiałam Świerszczyka :) chyba zacznę znowu kupować... dla Małego Człowieka oczywiście ;)
OdpowiedzUsuńJasne, że tak!
UsuńCudnie wychodzi! :)
OdpowiedzUsuń💙
Usuńale jaki piękny błękitny lakier ...
OdpowiedzUsuńPod kolor! ;))
UsuńHa, niektórzy to się potrafią urządzić :-))
OdpowiedzUsuńSerio, to Podziwiam..!!!
Co dokładnie masz ma myśli Izabelo? :)
UsuńWow, ale cudo! Myślę, że twoje dzieci mają wiele radości z korzystania z talentów takiej mamy!:)
OdpowiedzUsuńChciałabym, hm. ;)
UsuńMoze mi sie nawet uda ten numer kipc. Jarecka niezmiennie podziwiam, kibicuje, wiernie czytam:)
OdpowiedzUsuńJakby co, to dalej mieszkam w tym samym domu ;)
UsuńSię robisz sławna Jarecko. Bo znana to jakby już jesteś. Ciekawam bardzo efektów ostatecznych, więc liczę na przypomnienie przed wrześniem. Dla mnie - jako matki całkiem dużych córek (o raju, kiedy one się tak straaasznie zestarzały?) koniec roku to wybawienie od szkolnych atrakcji w stylu liczne,a długie zebrania oraz wstawania po nocy (czyli przed 6.00).
OdpowiedzUsuńPozdrowienia - silvarerum :-)
Przypomnę się, a jakże!
UsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuń