Tylko pięć lat!
Zdaje mi się, że sto, bo gdy widzę siebie - nas te pięć lat temu, ledwie poznaję.
Na blogu miałam pokazywać swoje szydełkowe wytwory; tylko tyle.
Co z tego wyszło - sami wiecie.
Taka była potrzeba chwili.
Trudno mi dziś uwierzyć, że po dniu pracy w przedszkolu, z własnymi dziećmi w wieku 2-8 miałam jeszcze siłę, by klecić zdania.
Zdania, które mnie - a potem także i Wam, wreszcie NAM - sprawiały dużo radości.
Było mi to wszystko bardzo, bardzo potrzebne. DZIĘKUJĘ.
Nie ma powrotu do tamtej formuły bloga, tak jak nie ma powrotu do tamtego czasu w moim życiu.
Dziś pisząc o dzieciach czuję, że popełniam nielojalność (tak się w ogóle mówi?;)). To ich życie, ich sprawy - a przecież wciąż zajmują w moim grafiku i głowie tyle miejsca, że nie sposób tego wypikać.
Deszczowy Dom pozostanie tym, czym miał być w złożeniu - galerią moich prac.
Fanpejdż Deszczowego Domu pewnie odżyje, zapraszam >KLIK<
Na koncie instagramowym można nam nawet czasem zajrzeć w kąty albo i w garnki :) (deszczowy.dom)
Z dedykacją dla Nas wszystkich: >KLIK<
Dziękuję
Brakuje JP, naszego fotografa :) |
P.S. Obiecuję, że odpowiem na każdy komentarz, jaki zostawicie!
Gratulacje. Z całego serca.
OdpowiedzUsuńZ całego serca dziękuję :)
UsuńWięc tak to się sprawy mają... ( jak mawia moja Dwójka )
OdpowiedzUsuńJarecko,tylko Ty nie znikaj całkowicie, bo sama nie wiem....
P.S.
Na każdy? czyli mogę jutro jeszcze jeden?;)
Czajnik
Nie mam w planach znikania, bynajmniej :)
UsuńSpróbuj ;)
zabrzmiało jak pożegnanie... chlip, chlip;)
OdpowiedzUsuńNiiiieeee, to tylko cha cha cha...nges! :)
UsuńZmiany zmianami, ale zabrzmiało jak "hasztag//życiebezbloga.hej"
OdpowiedzUsuńBlog zostaje, okrojony o wątek "obyczajowy". Na ile mi się to uda, się zobaczy ;p
UsuńJakie piekne zdjecie :)))
OdpowiedzUsuńprosze czasami cos napisac jak czas pozwoli.
grtulacje tych pieciu lat,do uslyszenia za nastepne piec ;
zleci szybko :)))
Niech nie leci zbyt szybko! Delektujmy się tym co TERAZ! :)
UsuńRozumiem doskonale. Tez sie tak wlasnie czuje, jak czasami przychodzi mi ochota wspomniec na blogu Dziecko Zpieklarodem - ograniczam sie. Nie odslaniam za duzo.
OdpowiedzUsuńWith love,
Diabel :)
Ja i tak zawsze uważałam na to, co o nich piszę, ale kto odgadnie, czym można zrobić obciach nastolatkom? Wolę nie ryzykować :)
UsuńO NIE!!! Wątek obyczajowy był równie ciekawy, jak same prace! Pisz o czymkolwiek, ale pisz!
OdpowiedzUsuńA wiesz, jak mnie cieszy wracanie do tych wątków obyczajowych sprzed lat? Ale to se ne wrati :) będą gawędy o szydełku :)
UsuńRozumiem decyzję Jareckiej i szanuję choć łezka się w oku kręci i mam nadzieję, że nie wytrzymasz. Może na ten moment nie wygodnie z tym Wam wszystkim, ale zobacz jaką piękną pamiątkę dzieciństwa im tworzysz na tym blogu. Co z dzieciństwa pamiętamy? A każdy wraca do niego najchętniej. Jeszcze będą kiedyś miały pretensje, że się wątek urwał. Te dzieciory to najgorszy sort ludzi;)
UsuńNo bo przecież nigdy ich nie kładłaś obok kremu na rozstępy z kubkiem kawy między pulchnymi nóżkami wygniatających pupinami kocyk marki KOCYK. IG to nowy ląd, który odkrywam z szeroko rozdziawioną gębą:)
UsuńTeraz doczytałam, że odpowiesz na każdy komentarz. To czekaj Ty! Właśnie odkryłam funkcję mowy pisanej w telefonie. Na pewno się to tak nie nazywa, ale powiem Ci tylko tyle, że dzięki temu mogę dużo pisać bez używania rąk.
UsuńJołaśka kocham Cię Ty wariatko.
UsuńZ tymi kremami masz rację jak cholera. Przerzucę się na pamiętnik do szuflady. Albo nie, lepiej jakąś mową pisaną się posłużę, bo nie rozczytają.
Dobrze, że blog zostaje :)
OdpowiedzUsuńNa miejscu :)
UsuńGratki , szkoda fajnie było czytać , ale fajna pamiatka/nik
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńOgromną przyjemnością zawsze było, jest i cieszę się, że będzie czytanie o tym co się w deszczowym domu dzieje i jak się plecie. Obie sfery zawsze były inspirujące. Gratuluję ��i dziękuję��.
OdpowiedzUsuńPs. Jak któreś chce zostać gwiazdą, to rozważ piasnie choćby do szuflady. No wiesz na scenariusze, pamietniki i takie tam;-)
Rozmarzyłam się w temacie "jestę matką gwiazdy".
UsuńNo to nie, na wspomnienia dla gwiazd muszę spreparować coś bardziej chwytliwego ;)
A ja Jarecko dalej to drożdżowe środowe co to się Piątek rodził a Jarecka przepis umieszczał piekę. Dziekuje Jareckiej. No żal mi Jarecko ze zmiana formuły. A radość ze Jarecką spotkać jednak w wirtualu nadal będzie można. Pomacham dzisiaj wieczorem Jareckiej mijając ten wiadukt w środku niczego, z podziękowaniem za te lata gościny w Jareckiej progach. No i do zo ba cze nia w nowej odsłonie. No będę tęsknić za opisami codzienności ;)Agnieszka
OdpowiedzUsuńJa też często korzystam z tego przepisu zwłaszcza śliwkową porą :)
UsuńA wiadukt radzę dziś omijać, piątek wieczór, sakreble. Dopiero co do domu wróciłam - sunęłam w dostojnym ogonku lubelską, a jakże :/
pamiętam ten dzień/post.....
Usuńjuż tu zaglądam szmat czasu...
Jarecka o wełnie, o motkach, o kolorach, o świerszczyku pisz!
o dzieciach pomijaj...
O jareckim coś napisz bo dobry chłop z niego (a małż pewnie jeszcze lepszy...- żartobliwie z pozdrowieniami podsyłam ... :0)hej :)
Nie szydełkuję pasjami, ale i tak, ciumkając biszkopty, będę czytać Cię Jarecko kolejne 50 lat.
OdpowiedzUsuńA ja Ciebie Skorpionie!
UsuńEch, kocham Cię, Jarecko.
UsuńPobierzmy się, żony jeszcze nie mam! ;)))
Usuńzmiany, zmiany... tak to już jest... nic nie jest wieczne i jeszcze kilka innych frazesów ;) pozdrawiam i czekam na coś... cokolwiek... ;)
OdpowiedzUsuńMiło wiedzieć, że ktoś czeka :)
UsuńJarecko, czy to jakiś wiatr zmian, który owiał i mnie? Za około miesiąc oficjalnie się pożegnam, jest stosik książek na biurku i jeszcze kilka wpisów się pojawi, ale potem otymze nie będzie aktualizowane. Cieszę się, że Deszczowy dom, choć (aż!) w formie portfolio zostanie, choć trochę będę chlipać za czytaniem o Twojej codzienności...
OdpowiedzUsuńAle jakże, w ogóle bez otymże?
UsuńMyślałam, że pust wsiegda budiet otymże! Dobra, mądra rzecz o książkach, myślałam, że... Chyba muszę napisać maila.
Może i wiatr zmian a może po prostu biologiczny cykl. Pora na coś nowego, innego ...? :)
O rany! To jak? Sama bede o tych dzieciach i wiewiorkach i oborach pisac? :PPP
UsuńOlga?! Rozumiem, że można mi blogowej dziekanki pozazdrościć, ale żeby aż tak?!
UsuńOj oj oj... a może tak chociaż czasem... jakiś wątek obyczajowy ku pokrzepieniu serc matek (i nie matek) czytających?
OdpowiedzUsuńGratulacje tych 5 lat :)
Ja tam sobie czasami archiwum poczytuję jak postów brak ;)
Ja też sobie czasem wracam do przeszłości i tym bardziej widzę, że nie ma szans na takie sypanie cytatami z naszych rozmów jak kiedyś :)
UsuńA ku pokrzepieniu serca można wychylić kielich wina, na przykład ;))))
Tak jest, potwierdzam! Najpierw ma być dla zabawy, wpis raz na jakiś czas, żeby pochwalić się swoją pasją, obracamy się i bum! Pięć lat mija nie wiadomo kiedy :D Następnych pięciu!
OdpowiedzUsuńPo dziś dzień jest dla zabawy :)
UsuńDziękuję za te 5 lat uchylania drzwi do Deszczowego Domu i zaznajamiania z mieszkańcami. Z przyjemnością nadal będę obserwować Jareckiej dzieła, bo to są majstersztyki :)
OdpowiedzUsuńZapraszam niezmiennie :) i dziękuję za komplementy :)
UsuńMoja droga Ty pisz ale pod innym pseudonimem nowego bloga załóż no weź nam przeslesz adres i my nikomu nikomu że Ty to Ty a Twoje dzieci to Twoje itp... ale pisz plis ... buziaki :-)
OdpowiedzUsuńTak by to musiało być :)
UsuńCo nie zmienia faktu, że przydałyby się na to dodatkowe dwie godziny w czasoprzestrzeni ;))))
Bardzo fajny blog. Uwielbiam blogi tego typu stronki są bardzo inspirujące.
OdpowiedzUsuńObiecałam, że na każdy komentarz odpowiem ale co odpowiedzieć temu robotu?
Usuńzmiany to naturalna kolej rzeczy :) a Piątek już taki duży! ehhh kiedy ten czas zleciał!
OdpowiedzUsuńBuziaki i mnóstwa blogowych inspiracji!
Zdjęcie było zrobione w maju, teraz jest jeszcze większy! To już poważny przedszkolak :)
OdpowiedzUsuńPięć lat? Tylko pięć lat? Mnie się wydaje, że do deszczowego domu zaglądam od zawsze!
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy post, każde zdjęcie i każdą inspirację jaką od Ciebie dostałam. Uściski :)
magda(c)
Prawda? Jakie pojemne jest pięć lat! I ja Tobie dziękuję.
UsuńI ja dziękuję za środowe drożdżowe,które mnie do Deszczowego Domu przywiodło :) i za najmniej skomplikowane tutki w całej sieci :) i przepis na paczłork, tylko dzięki Tobie Aniu dałam radę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam całą Rodzinę:)
Olusia
Na coś się przydałam :)
UsuńA ja Ci Olu dziękuję za tyyyle życzliwości <3
Gratuluję i życzę jeszcze wielu lat blogowania, spełnienia marzeń i wielu inspiracji:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚwietny blog. Bardzo podoba mi się szata graficzna tego bloga. Chętnie tutaj zaglądam.
OdpowiedzUsuńDziękuję robocie :)) ta szata graficzna Cię zdradziła :)
UsuńWidzę Jarecko żeś krok do przodu, decyzję podjęłaś. A ja wciąż dumam....
OdpowiedzUsuńBuziakuję!
Dumaj, luz, nic nas nie goni :*
UsuńBoze, Bozenko, czlowiek w oborze sie zasiedzi, na placek do Jareckiej przyjdzie w gumowcach, a tu... GALERIA!
OdpowiedzUsuńA filcowe nakladki dostane, gdy bede tu szurac po katach i nacierac sie kolorem?
Musowo! Jak bez filcu, w gumiakach? I niech niczego nie dotyka!
UsuńZamawiam kukułczankę na żywo na tę okoliczność. To trzeba przegadać.
OdpowiedzUsuńChetnie bym sie zalapala:)
UsuńKaśki, jak nie będzie kukułczanki to wypijemy co inszego, wbijajcie. JA tu będę, czekam ze szkłem.
UsuńPiec lat??Juz nic nie mowie, bo ten czas nie leci, tylko wiesz co.
OdpowiedzUsuńI moze sie Jareckiej cos wymsknie czasem;)
Takie z Was kolorowe Jaskolki na tych schodach toskanskich;)
Co to była za cudna wycieczka do Arezzo! Puste, surowe Arezzo. Najfajniejsza wycieczka na tym urlopie.
UsuńBędę tęsknić!!! robótki - jak zawsze - majstersztyki, ale bardzo, bardzo, bardzo będzie mi brakowało historyjek z Zadniej Góry.
OdpowiedzUsuńDziękuję za te pięć lat!
Ewa
Smutkiem powiało... Rozumiem, owszem. Ale smutno i tak...
OdpowiedzUsuń