Jaśnie Panicz wyjechał na kolonie.
Niedaleczko, więc w ramach kolonijnych atrakcji odbywał dziś wycieczkę do... Metropolii :)
Zadzwonił do mamy z autobusu.
Jarecka zadawszy standardowy zestaw macierzyńskich pytań dowiedziała się, że właśnie przed chwilą cała grupa zjadła obiad.
-Gdzie???- żywo zainteresowała się Jarecka.
-No...- zamyślił się Jaśnie Panicz- wiesz gdzie jest taka wielka pęknięta szyba?
No i się Jarecka nie dowiedziała, gdzie Jaśnie Panicz jadł obiad.
Bo nie ma pojęcia, gdzie w Metropolii jest wielka pęknięta szyba.
Myślałam gdzie to może być, ale też nic nie wymyśliłam, a przemierzam ulice tego miasta codziennie:)
OdpowiedzUsuńJak on już wróci i się dowiem, to Ci zdradzę. Jednak dobrze znać strategiczne miejsca w swoim mieście ;)
UsuńNo to nie ma wyjścia, droga Pani musisz jechać na kolonie...
OdpowiedzUsuńNawet skończyłam kiedyś kurs wychowawcy kolonijnego. Jakie to szczęście, że nigdy nie miałam okazji z niego skorzystać!
Usuń