Hm.
Sprawa się rypła, mleko się wylało, pobite gary.
Mowa oczywiście o wczoraj otrąbionym konkursie-zagadce. Mocno się Jarecka przeliczyła w rachubach; wstyd przyznać - nie doceniła Czytelników i zgodzić się musi z Anonimowym Toruńskim Piernikiem, który w komentarzu do wczorajszego posta zwrócił uwagę, że po wywodzie Mamelkowej dalsza zabawa nie ma, hm, sensu...
A już się Jareckie dziwili, jaka ta Silvarerum zmyślna, jaka intuicja, jakie argumenty, cytaty w punkt! Droga Silvarerum! Zaprawdę, wielkiego miałaś pecha, że do konkurencji przystąpiła Mamelkowa - a jak przystąpiła, to pozamiatała i chyba nikt nie ma wątpliwości, kto jest zwycięzcą.
Sama Jarecka, gdyby ją kto zapytał, jakie ma dowody na to, że Derektor i Czesiuniowa to jedna i ta sama osoba, nie dowiodła by tego lepiej.
Gratulacje!
Ale bawmy się dalej!
W ramach frycowego Jarecka udzierga dla Was jeszcze jednego przedszkolaka i tym razem już nie trzeba robić nic poza zgłoszeniem chęci przygarnięcia tegoż w komentarzu pod konkursowym postem >>TU<<
Odbędzie się niezawodne losowanie.
(Osoby, które już zostawiły komentarz automatycznie zostają wrzucone do maszyny losującej. Termin losowania bez zmian, dajta Jareckiej czas na wydzierganie zwierzaka!)
PS. Mamelkowa i Silvarerum (w sprawie nagrody pocieszenia) proszone są o kontakt.
Jakby Jarecka chciała kiedyś ogłosić konkurs na najbardziej bezwstydnie żebraczy komentarz, to ja chętnie...
OdpowiedzUsuńA było to tak. Wczora z wieczora czytam, co tam w Deszczowym Domu. Syn, pacholę małoletnie, przez ramię mi zagląda i wzdycha (ciężko).
- Co jest? - pytam nieuważnie.
- Nic - wzdech.
- No, co? Bo że coś, to widzę.
- Pewnie takiego cudaczka nie umiesz zrobić, nie?
No, nie umiem, dziecku kłamać nie będę.
Pozdrawiam serdecznie i jakby coś, to ja chętnie :)
Zapisz się na losowanie, a nuż widelec!
UsuńAle sie cieszeeee, jak gupia;) Nie uzasadnilam, ale typowalam dobrze,
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Sherlockow:)
Jarecka z ręką na sercu nie chciałam Ci popsuć zabawy:))) Cieszę się ogromnie, że udało mi się wygrać, tym bardziej, że żyłka detektywa drzemie we mnie od dziecka - hi,hi:))) I chciałam tylko dodać na swoje usprawiedliwienie, że trochę mi to zajęło:))
OdpowiedzUsuńMiałam do czytania fajną książkę na wieczór, ale chęć rozwikłania zagadki zwyciężyła:)) Dokładniusio zagłębiłam się w "przedszkolne posty" a do tego wyszukałam te, w których wspominasz o innych mieszkańcach Zaogonia. I tak oto wyszło szydło z worka:))
Dziękuję za zabawę:))
No i kurczaki upieczone! Ja tu zasiadłam w piatek wieczorem, spokój cisza w domu, kontynuuje rozwiązywanie zagadki - wczoraj tylko zdążyłam wynotować na starej karteczce po nadaniu przesyłki listowej - czesiuniowa, danuta sprawdzić...że czesiuniowa wodzirej to zapamietałam, ech - nawet fajkę sobie wyobraziłam i czapkę w kratkę nałozyłam... :) no nic czekam na inne zagaddki:))
OdpowiedzUsuńBosz ile ja się tego komentarza Mamelkowej naszukałam ,nie powiem że za to cudak mnie się należy ,ale się zapiszę
OdpowiedzUsuńNie pozostaje mi nic innego jak się zapisać.... ZAPISUJĘ się!
OdpowiedzUsuńJa też się zgłoszę, a co!! :D
OdpowiedzUsuńWpisuję się i ja. Czytam wiernie, nie komentuję ( mam naturę czajnika) i za
OdpowiedzUsuńTwoją przyczyną, Jarecko, zaczęłam szydełkować.... :)
Oto sprawozdania z pracy twórczo- uspokajającej- poduszki, kocyk dla niemowlęcia, żołędzie, a teraz mocuję się z kulami. Może i na maskotki przyjdzie czas.
Byłam nauczycielką, jestem mamą trzech dziewczynek.
Nigdy w życiu chyba tyle o sobie nie napisałam.... :)
Agnieszka
P.S. I teraz widać jaka interesowna jestem. Z anonimowości wydobyła mnie nadzieja na szydełkowego zwierzaczka, ech.....
Się skontaktowałam ;-). I się mimo wszystko pocieszam, że pierwsza zapodałam nazwisko Czesiuniowej. Wiadomo, jak się człowiek śpieszy, to... Pozdrawiam serdecznie - silvarerum
OdpowiedzUsuńP.S. Tu się też mogę ustawić? Jeśli tak - to się ustawiam, jeśli nie - to się nie ustawiam ;-).
No to ja też do kolejki :)
OdpowiedzUsuń