20.07.2015
Historia wielce romantyczna
Wiecie, jak to jest?
Kiedy w jakiejś grupie trafi się fajna wolna dziewczyna i fajny wolny chłopak (a większość grupy to małżonkowie, zajęci na inne sposoby lub gimnazjaliści, dla których tych dwoje to staruszkowie), zaraz -plotu plotu - robi się z nich parę.
No więc ci fajni wolni poznali się na rozłożonej folii, uścisnęli sobie poplamione farbą dłonie - mieli na sobie koszulki z serduszkami! - i zmalowali razem kilka ładnych ścian, np. TU.
A naokół szeptano: ach - może by tak mieli się ku sobie, ach - wyszli razem, ach - ona go zaprosiła na wesele jako osobę towarzyszącą...
W upalny sobotni wieczór fajna ta para ślubowała sobie miłość i wierność a wolontariackie ciotki-plotki płci obojga wzdychały ze wzruszenia.
Proszę jeszcze nie chować chusteczek!
Państwo Młodzi zamiast kwiatów zażyczyli sobie akcesoria dla niemowląt z TEGO ośrodka.
Oczywiście, w żarze tych uczuć upiekę jeszcze własną pieczeń, czyli pochwalę się tym, co na tę okazję przygotowałam.
Nie ma się czym chwalić! - zakrzykną szwaczki perfekcyjne. Krzywulas, krzywulas, krzywulas!
Do uszycia tej kołderki zużyłam pakiet próbek kupiony w promocji w SWEET CRAFT - zawierał on ze trzydzieści bawełnianych kwadratów, dwa metry lamówki i kilka guzików.
Podbicie - minky, dzięki -E.W., która nabyła je w przekonaniu, że to zwykły polar a niezwykłego - nie chciała.
Niech im będzie dobrze razem, Państwu Młodym, dziecku i kołderce :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niech razem malują świat.. Samej dobroci...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSto lat Młodej Parze :)
OdpowiedzUsuńKołderka śliczna, takie kolory i tyle wzorków - ma Jarecka talent i zmysł plastyczny :)
Krzywulców nie widać poza tym jeśli nawet są to świadczą o wyrobie unikatowym, szytym przez serdecznego człowieka a nie maszynę :)))
Pewnie, ze nie widać, tak robiłam foty, żeby nie było widać ;)
UsuńAle sumieniemię gryzło i musiałam sie przyznać :)
Śliczna! Też bardzo lubię te tkaniny, tak swoją drogą ;)
OdpowiedzUsuńW założeniu chciałam przepikować kołderkę z wypełnieniem a na spód dokupić z metra którejś z tych tkanin ze sweet craft - ale ceny metra mnie zdzieliły obuchem...
UsuńTo fakt, też poluję na ich próbniki i okazje ;)
UsuńIm jestem starsza, tym bardziej łapią mnie takie historie... Kołderka bardzo ładna, gdzie niby te krzywulce? To chiba jakaś kokieteria ze strony Jareckiej. Nie znałam sklepu, se zapiszę - bo nigdy nie wiadomo, kiedy człowieka najdzie na szycie. Pozdrowienia - silvarerum :-)
OdpowiedzUsuńZapisz se, zapisz :)
UsuńNo i z tych emocji, zapomniałam pochwalić to ręczne pikowanko... Szacuneczek Jarecko, szacuneczek. s.
UsuńPiękna kołderka, cudo, taka kolorowa, marzenie każdej młodej mamy:) I tyle w niej pracy i serca, krzywulców nie widzę, chyba wzruszenie mi je przysłania:)
OdpowiedzUsuńKołderka wraz z innymi darami gości weselnych trafi do ośrodka preadopcyjnego. Matki dzieci, które tam trafią - narkomanki, chore psychicznie, alkoholiczki - mają zgoła inne marzenia, jak sądzę :(
UsuńJeśli w ogóle...
"...dzieci, które tam czekają..." miało być :)
UsuńŚliczna kołderka, wraz z innymi darami od gości, trafiła już wczoraj do ośrodka preadopcyjnego :) Dziękujemy O&G
UsuńNiech im będzie! :) Wielu,wielu pięknych wspólnych lat Jareccy :* :) Jesteście świetni!
OdpowiedzUsuńanulka
My??
UsuńZaśmiejmy się złowieszczo - hahaha karma wraca!
OdpowiedzUsuńWróci i do Państwa Młodych i dzięki Parze Młodej do gości (-:
Do Jareckich wróci i tak, w końcu nie pierwszy i nawet nie dziesiąty raz pomagają!
A kołderka cudo! Pod taką to tylko kolorowe sny!
No mam nadzieję, że kolorowe! :)
UsuńŻeby teraz Jarecka widziała uśmiech na mojej gębie! Uwielbiam takie "krzywulce"!!! I choć żadnej niedoróbki się nie dopatrzam - jestem ogromnie wzruszona i bardzo z Jareckiej dumna! Przepiękna kołderka!!
OdpowiedzUsuńDzięki za dobre słowo! Ja też, między nami mówiąc, lubię krzywulce. Mają to COŚ ;))
UsuńSą absolutnie niepowtarzalne :) I żywe :)
UsuńCudowna kołderka ;)
OdpowiedzUsuńŁadne szmatki to samograj :)
UsuńI ten guziczek! Z wisienką na torcie. EEEEee na super-babeczce jaką jesteś- o Jarecka!
OdpowiedzUsuńMi tez ten guziczek zapadl w serce :)
UsuńTakie sie kupuje, czy Jarecko sama wyprodukowalas?
Guziczek był w paczuszce z próbkami sweet craft, razem z pięcioma innymi, wszystkie równie sweet :) ja sie produkcji guzików nie podejmuję. Ostatnio spróbowałam i była to pektakularna porażka :)
Usuńz pewnością wspaniali to ludzie! dużo szczęścia dla nich :)
OdpowiedzUsuńa kołederka boska jak zawsze spod Twej ręki :P
Wiewióro! Upiekkłam i zjadłam już Twoje ciasto z kaszy... Może o nim napiszę przy okazji, tymczasem nie zrobiłam zdjęcia, znaczy sie - musze upiec jeszcze raz! :))
Usuńzjadłaś czyli smakowało??? upalne buziaki!
UsuńOj, Jarecko, jak ja lubię to Twoje pisanie...Napisałaby może Jarecka książkę??? Gwarantuję, że rozejdzie się na pniu!
OdpowiedzUsuńAnia
piękność nad pięknościami ta kołderka :-) :-) :-)
OdpowiedzUsuńzaraz zerknę gdzie takie piękne materiały sprzedają ;-)
a Młodym niech się darzy :-) :-) :-)
pozdrawiam
ivonesca
Ujmujący!
OdpowiedzUsuńnajlepsze życzenia imieninowe:) zdrowia, św. spokoju wewnątrz i wokół oraz dalszych sukcesów twórczych:)
OdpowiedzUsuńJak ja się już za deszczowym domem stęskniiiiłłłłłlaaaaam!
OdpowiedzUsuńA ciotki-plotki nie wymyśliły, że skoro mają być akcesoria dla niemowląt, to niemowlę w drodze?
OdpowiedzUsuńDużo szczęścia!