Nie żeby Piątek używał poduszki, raczej w ramach kończenia tego, co zaczęte - oto ona!
Oczywiście Jarecka nie przepuściła okazji, żeby sobie poćwiczyć coś nowego, choć to dopiero preludium do... czegoś tam, w bliżej nieokreślonej przyszłości.
Wiedzieliście co to trapunto?
Mówiąc w skrócie - pikowanie i wypychanie tego, co się "wypikowało". Tyle akurat zaczerpnęła z tej techniki Jarecka, raczej skromnie, bo sami spójrzcie, jak wygląda prawdziwe trapunto KLIK
Ech, rozdzieranie serc miało moc terapeutyczną! Zostały one następnie wypchane i zszyte ręcznie.
Bardzo trudno jest włożyć w tę poszewkę jaśka - wejścia strzegą dwa serduszka, również lekko wypchane. Jarecka winszuje sobie przebiegłości - z byle rzepem czy guziczkiem Piątek rozprawiłby się rach-ciach.
Już wkrótce kolejne skończone projekty :)
Ot i nowy telent Jareckiej objawił się z nienacka jako coś ot tak tylko zrobione.
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądaja takie wypchane serduszka. Pewnie pracy przy tym sporo.
Czekam na Twoje poduszki z haftami ;)
UsuńSzkoda, żeby sie hafty kurzyły :)
:)
UsuńJedna jest ale uszyta przez moją mamę ;)
Zawsze mogę Ciebie obdarować to się na pewno nie zmarnuje :)
O. A mi się przypomniała taka szaro-lila kołderka Piątka, z kwiatów afrykańskich. No więc mu pozazdrościłam i sobie robię, tylko że jestem troszkę od Piątka większa, więc wyliczyłam, że tych kwiatów wyjdzie mi 408 (i 16 półkwiatów). I to jest JEDYNY powód, dla którego nie rzuciłam się na syreny... a ponieważ kołdra zużyje wszystkie włóczki niebiesko-zielono-turkusowe, więc prawdopodobnie syreny będą jesienne (złoto-czerwono-brązowe).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i cieszę się, że wróciła ochota do szycia (i życia)
"w szyciu nic nie ma oprócz szycia, więc szyjmy, póki starczy siły..."
Bromba
Kołderka o której mówisz właśnie wraca do łask po upalnym lecie (podbita jest grubym polarem) :)
Usuń408, powiadasz... Na szczęście z małych motywów robi się bardzo przyjemnie. I u mnie jakieś afrykańskie kwiaty na warsztacie :)
Koniecznie pochwal się kocem jak skończysz!
Jarecka to się chyba nudzi przy tej piątce dzieci ;)
OdpowiedzUsuńCzy Piątek już wyraził swój zachwyt?
Ja jestem pod wrażeniem :)
p.s. jutro (jak dzieci pozwolą) wrzucę instrukcję na organizer :)
Jarecka alienuje się w różne zajęcia właśnie przed tą piątką ;)
UsuńSuper :)
Skąd ja to znam ;)
Usuń(można też się alienowac od obowiązków domowych ;) )
Ehh.. czemuż moja mama nie miała nas pięciorga.. może też bym miała taką czadową poduchę..? ehh..
OdpowiedzUsuńMoja miała nas pięć i miałyśmy szyte ubrania :)
Usuńno właśnie, nam też mama dużo ubrań szyła, sweterki na drutach robiła (takie z efektem łaał), ale do takich poduch jakoś nie doszła. Co piątka to nie dwójka.. ;)
UsuńDziękuję Gośki :)
OdpowiedzUsuńpiękniutka poduszka :-)
OdpowiedzUsuńivonesca
Och...
OdpowiedzUsuńi ach...
i och...
i ach...
itd.
:)